HMP 80 Running Wild
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Piewcy wojny
March In Arms grają power metal, nie unikając przy tym odniesień do
tradycyjnego heavy czy thrashu, opatrując swe kompozycje tekstami dotyczącymi
wojen i konfliktów zbrojnych. Lider tej amerykańskiej grupy Ryan Knutson podkreśla
jednak, że w żadnym razie nie są pod wpływem Sabaton, chociaż uwielbiają
ten zespół.
HMP: Przez blisko 10 lat byliście zespołem
niezależnym, sami wydaliście dwa albumy -
podpisanie kontraktu z RFL Records jest
więc pewnie dla was nie lada wydarzeniem?
Ryan Knutson: Podpisanie kontraktu z RFL
było dobrym posunięciem dla zespołu. Postrzegamy
ich jako część naszej drużyny i z pewnością
dają nam więcej możliwości, jeśli chodzi
o rozpowszechnianie i promocję naszej muzyki.
Ważne jest chyba również to, że dzięki tej
umowie "Pulse Of The Daring" pojawi się w
ogólnoświatowej dystrybucji, a wy odetchniecie,
uwolnieni od wysyłania zakupionych
przez fanów płyt?
To na pewno jeden z najlepszych aspektów
podpisania z nimi kontraktu. Sami poświęciliśmy
mnóstwo czasu na pakowanie i bezpośrednią
wysyłkę międzynarodowych zamówień
na całym świecie. Będzie to również świetne
rozwiązanie dla naszych fanów zza oceanu, ponieważ
znacznie obniży to koszty wysyłki.
W roku 2021 umowa z wydawcą to coś ułatwiającego
funkcjonowanie zespołu? W waszym
przypadku pewnie tak, bo debiutancki
album wydaliście cztery lata po jego nagraniu,
a drugi po dwóch latach - mając kontrakt
nie musielibyście tak długo czekać na te płyty?
Posiadanie wytwórni sprawia, że wszystko jest
o wiele bardziej oficjalne i zorganizowane.
Daje nam to lepszą mapę drogową co do porządku
i kolejności w celu zmaksymalizowania
wydawania kolejnych płyt. Główny problem z
ostatnimi dwoma wydawnictwami sprowadzał
się do tego, że chcieliśmy, żeby wszystko było
przygotowane z wyprzedzeniem. Dotyczy to
oprawy graficznej, teledysków do singli i kampanii
PR. Wszystko to może zająć dużo czasu.
To coś deprymującego, kiedy ma się nowy
materiał i nie można się nim podzielić ze
słuchaczami, ewentualnie opublikować go
tylko w wersji cyfrowej, ale to jednak nie to
samo co wydanie na CD, kasecie lub LP, bo
fizyczne nośniki w świecie metalu wciąż są
istotne?
Foto: March In Arms
Zawsze czuliśmy, że ważne jest posiadanie naszej
muzyki w fizycznym formacie. Cyfrowe
Foto: Ironbound
wersje są świetne dla wygody, ale ludzie wciąż
chcą fizycznych kopii, szczególnie na rynku
europejskim. Tak przy okazji, fani w Europie
są niesamowici. Wspaniale jest dostawać zdjęcia
i wiadomości od kogoś, kto jest tysiące mil
stąd, podekscytowany, że jego egzemplarz dotarł
do niego pocztą!
Wasz długogrający debiut "March In Arms"
został ciepło przyjęty, tak więc mieliście jasną
wizję: kontynuować stylistykę z tej płyty,
próbując jednocześnie zagrać bardziej klasycznie,
bez flirtów z nowoczesnym rockiem/
metalem, bo to niezbyt się sprawdziło?
Wzięliśmy ogólne brzmienie pierwszego albumu,
a potem naprawdę skupiliśmy się na napisaniu
największych, najbardziej zapadających
w pamięć refrenów na ten nowy album. Uwielbiamy
grać na żywo i mieć fanów śpiewających
razem z nami, więc zrobiliśmy nowe utwory
tak chwytliwe, jak to tylko możliwe.
Czym jest dla was kolejny album? Następnym
etapem, próbą sprawdzenia się, kiedy
pojawiły się już pewne oczekiwania ze strony
słuchaczy?
Następny album jest już w trakcie pisania.
Jeśli jest jakiś aspekt definiujący dotychczasowe
brzmienie, to jest nim fakt, że w muzyce
może być jeszcze więcej kontrastów. Zawsze
byliśmy dumni z tego, że tworzymy albumy,
które nie brzmią jak jedna i ta sama kompozycja,
ale ten następny album być może będzie
jeszcze bardziej kontrastowy. Materiał będzie
miał szeroki zakres nastrojów i temp, ale z pewnością
nadal będzie bardzo chwytliwy.
Muzycznie to wciąż power metal, z odniesieniami
do klasycznego heavy czy thrashu, a
do tego kontynuujecie wątki tekstowe, dotyczące
wojen i konfliktów zbrojnych - to wdzięczny
temat dla metalowego zespołu?
Od dziecka interesuję się historią, a w szczególności
historią wojen. Myślę, że to niezwykle
ważne, aby pisać teksty z pasji, aby wymyślić
dobry materiał. W rzeczywistości brzmienie
wielu naszych utworów jest pod wpływem treści
tekstów i na odwrót. Zawsze będziemy porównywani
z Sabatonem, który uwielbiamy,
ale to nie oni mieli wpływ na March In Arms.
Naprawdę jednak doceniam to, co robią i czuję,
że Joakim i ja bierzemy na siebie historyczną
odpowiedzialność za opowiedzenie tych
ważnych historii tak dokładnie, jak to tylko
możliwe w kilku zwrotkach i refrenach.
Wygląda na to, że wojny są niejako wpisane
w ludzki genotyp już od tysiącleci, a krwawe
wydarzenia z przeszłości niczego nas nie nauczyły
i chyba już nie nauczą, skoro raptem
20 lat po wielkiej wojnie 1914-18 wybuchł kolejny,
jeszcze okrutniejszy konflikt, a i teraz nie
brakuje na świecie punktów zapalnych?
Nawiązuję do tego w kawałku "Not For Nothing",
w której pojawia się zdanie "this lesson
never learned". Ta kompozycja to wieloczęściowy
utwór, który porusza różne aspekty następstw
wojny. Tytuł zaczerpnąłem z filmu dokumentalnego
Kena Burnsa o wojnie w Wietnamie.
Pod koniec amerykański weteran mówi
coś w stylu "może ci wszyscy ludzie nie zginęli na
darmo, jeśli będzie to przypomnienie o konsekwencjach
wojny". My, jako gatunek, jesteśmy zdecydowanie
zaprogramowani na wojnę, historia
uczy nas tego raz za razem. Zdumiewa mnie
fakt, że żyjemy w czasach, w których zdecydowanie
najkrwawszy konflikt w całej historii
ludzkości jest tak niedawny, że niektórzy z
tych, którzy w nim walczyli, wciąż są wśród
nas, w tym mój dziadek. A jednak wojownicze
narody biorące w nim udział, czyli alianci oraz
Niemcy i Japonia, w pełni się pojednały. Właśnie
przeczytałem książkę, w której wspomnia-
96
MARCH IN ARMS