11.03.2023 Views

HMP 80 Running Wild

New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

38 Special - Strenth In Numbers -

Rock & Roll Strategy

2021 BGO

38 Special powstał w roku 1975 z

inicjatywy gitarzysty Dona Barnesa

i wokalisty Donniego Van

Zanta (tak z tego klanu Van Zantów).

Muzycznie nawiązuje do

amerykańskiego rocka, słowem

sounthern rocka. Jednak zawsze

wydawali mi się ciut ostrzejszymi

przedstawicielami tego nurtu, mimo,

że muzycy tej formacji zawsze

mieli tendencje do pisania wpadających

w ucho kawałków. I chyba

dla tego zawsze miałem słabość to

tego zespołu. Oba albumy

"Strenth In Numbers" (1986)

oraz "Rock & Roll Strategy"

(1988) powstały w okresie chyba

najbardziej komercyjnym dla 38

Special. Ciągle w ich muzyce było

słuchać amerykańskiego rocka oraz

hard rocka ale coraz bardziej przechylała

się w stronę stadionowego

rocka i AORu. Powodowało to, że

ich granie można było kojarzyć z

ZZ Top ( z okresu albumu "Eliminator"

i "Afterburner"), Aerosmith

(tego od czasów "Permanent

Vacation"), a także z bardziej rockowym

i melodyjnym Bryanem

Adamsem ("Reckless" i "Into The

Fire"). Sporo w tym także klimatów

Journey czy też REO Speedwagon.

Także prawdziwi twardziele

zbytnio nie mają czego szukać

w dokonaniach 38 Special, co

najwyżej ich graniem ucieszą się

fani ostrego rock'n'rolla. W sumie

w zestawie przygotowanym przez

BGO Records, na dwóch dyskach,

znalazło się dwadzieścia jeden

zgrabnych i konkretnych kawałków,

które można sobie nucić i

przy których można przytupywać

nóżką. Nie ma w nich jakiejś szalonej

głębi ale znajdziemy tam

wprost porywający do zabawy rock'

n'roll. Jak ktoś oczekuje nieokiełznanego

chaosu i mocy, albo zagmatwanych

i technicznych struktur

to nic z tych rzeczy. Na wszystkich

płytach 38 Special rządzi

bezpośredniość, melodyjność, zestawiona

z rockowym czadem.

Zespół nie wstydzi się też wolniejszych

i zahaczających o melancholię

kawałków. Poza tym w muzyce

jest wielka solidność a nawet klasa,

jeśli chodzi o takie granie. A całość

ciągle brzmi wiarygodnie. Nie ma

co rozkminiać poszczególnych kawałków,

trzeba wchłaniać całość.

Każdy kawałek jest równie dobry,

jednomiernie przykuwa uwagę,

choć żaden nie przypomina drugiego.

I w żaden sposób nie ma poczucia,

że któryś z nich jest wypełniaczem.

Fani southern rocka,

hard rocka, AORu, melodyjnego

rocka i metalu jeżeli nie znają powinni

poznać dokonania 38 Special.

\m/\m/

Angel Dust- Into The Dark Past

2021 High Roller

Niemiecki Angel Dust to zespół,

który po świetnym starcie w połowie

lat 80., rozpędził swoją karierę

na dobre dopiero jakieś dziesięć lat

później. Wtedy zaczął regularnie

wydawać płyty gdzieś do początku

lat dwutysięcznych. Natomiast styl

zespołu na przestrzeni lat się

zmieniał. Ze speed/thrashu przeszli

w melodyjny power metal. Ciągle

jednak była to grupa mogąca zaskoczyć

i wciąż warto o niej mówić.

Teraz okazja jest pierwszorzędna,

bowiem na winylu nakładem High

Roller Records po raz kolejny

ukazała się reedycja ich debiut.

Wcześniej w 2020 roku ukazały się

dwa pierwsze albumy Angel Dust

- "Into The Dark Past" z 1986

roku i wypuszczony dwa lata później

"The Dust You Will Decay".

Remasterowane, kapitalne wydania

winylowe kuszą, by wziąć je w

ręce. Debiut Angel Dust to w sumie

jedna z ważniejszych, choć

niekoniecznie wsparta dużą popularnością,

płyta. Zawierająca w raptem

czterdziestu minutach niesamowity

ładunek energii. Te przenikające

się wzajemnie gatunki -

speed, thrash a nawet ten mający

eksplodować potem power metal.

Szybka, ale cholernie melodyjna to

płyta. W sumie materiał został nagrany

w czwórkę, a tak naprawdę

wszystko co stało się po "Into The

Dark Past" to zupełnie inna historia.

Tylko tutaj znajdziemy grę

dwóch gitar Andreasa Lohruma i

Romme Keymera, odpowiedzialnego

też za wokale. Trzon grupy -

perkusista Dirk Assmuth i basista

Frank Banx - mieli trochę inną

wizję Angel Dust, więc kolejny album

powstał w innej konfiguracji.

Czym dłużej karmi się uszy dźwiękami

z "Into The Dark Past", tym

mocniej dociera do nas, że właśnie

mamy do czynienia z krążkiem o

potężnym potencjale. Jak wspomniałem

wcześniej, wielką zaletą jest

moc oraz brak sztywnych ram gatunkowych.

Muzycy nie trzymają

się kurczowo jednego azymutu.

Granice są płynne i sprawia to, że

debiut Angel Dust nawet po wielu

latach od wydania ciągle absorbuje

uwagę słuchacza. Co ważne, ta nie

jest w żaden sposób wymuszona.

Odnoszę wrażenie, że "Into The

Dark Past" zyskał moją aprobatę

bez jakichkolwiek żmudnych odsłuchów,

dumania i marszczenia

czoła. Od pierwszych minut Angel

Dust rozdaje karty.

Adam Widełka

Attick Demons - Atlantis

2021 ROAR!

Wytwórnia Rock of Angels Records

postanowiła uczcić 10 rocznicę

wydania pełnego debiutu

Attick Demons. Album, jaki wtedy

przygotowali Portugalczycy,

nosi tytuł "Atlantis" i ukazał się w

2011 roku. Teraz, pierwszy raz, ma

się pojawić na winylu i z ekskluzywnymi

bonusami w postaci pięciu

utworów w wersjach akustycznych.

Pod okładką stworzoną przez Polaka,

Tomasza Marońskiego, kryje

się całkiem niezły heavy metal. Album

oryginalnie masteringowany

był w Szwecji przez samego Andy

LaRoque i jego brzmienie nie

zniechęca. Materiał jest dynamiczny,

mocno wzorowany na tym,

do czego przyzwyczaili nas chłopaki

z Iron Maiden. Nawet wokal do

złudzenia przypomina Dickinsona.

Można więc powiedzieć, że

mamy poprawną imitację słynnej

grupy. Inspiracja to jedno, ale trzeba

jeszcze te dźwięki jakoś zagrać.

W tym aspekcie "Atlantis" to kawał

porządnie zrealizowanej płyty.

Niekoniecznie piałbym nad nią z

zachwytu, ale całkiem nieźle się

tego słucha, mimo, że drażnić może

duże podobieństwo do ekipy

Steve Harrisa. Jednak od strony

warsztatowej do nikogo występującego

na tym krążku przyczepić

się nie mogę. Cały skład - Artur

Almeida (wokal), Goncalo Pais

(perkusja), Joao Clemente (bas) i

trzech gitarzystów Nuno Martins,

Luis Figueira, Hugo Monteiro -

stanęło na wysokości zadania.

Tchnęli życie w te kawałki, choć

napisane są one pod bardzo silnym

wpływem brytyjskiej legendy

(zwłaszcza po 2000 roku). Fragmentami

album potrafi zaintrygować.

Chociażby motywem, jaki

śpiewa chór w jednym z utworów.

Generalnie jednak Attick Demons

to formacja mało oryginalna i nie

zanosi się, żebym chętnie sięgał po

inne pozycje, ani na to, żeby ten

materiał częściej lądował w moim

odtwarzaczu. Wszystko poprawnie,

ale przydałoby się ciut więcej

własnego charakteru. Wtedy możliwe,

że byliby bardziej przekonujący.

Adam Widełka

Blind Guardian - Imaginations

From The Other Side - Special

Edition

2020 Nuclear Blast

Rocznicowe wydawnictwa to dla

maniaków danego wykonawcy

przeważnie gwarancja przyspieszonego

pulsu i drżących rąk, kiedy

sprawdzają stan swojego konta.

Coraz więcej i częściej pojawia się

takich wypasionych reedycji. Nie

każdy musi je kupić, ale rzadko

kiedy jest u fana tyle siły, żeby

oprzeć się takim luksusom.

Zwłaszcza, że często dostajemy

przy takiej okazji coś ekstra. Lubię

wczesny Blind Guardian. Ten

niemiecki band swoimi pierwszymi

płytami naprawdę powoduje, że

chce się tego słuchać. Taki speed

metal z zakusami na power jest dla

mnie akceptowalny i od czasu do

czasu wracam z uśmiechem do takich

albumów jak "Battalions Of

Fear", "Follow The Blind" czy

"Tales From The Twilight

World". Później - przyznam się

szczerze - nie są dokonania Ślepego

Strażnika jakieś wybitne.

Zbyt dużo pojawiło się elementów

power metalu i piosenek o, mówiąc

żartobliwie, elfach, krasnoludach,

wróżkach i innych baśniowych

stworach. Nie miałem zbyt wiele

styczności z późniejszym etapem

twórczości, ale nie byłem zniesmaczony,

kiedy przyszło mi zderzyć

się z pięknie wydaną, na swoje 25

lecie, płytą "Imaginations From

200

RECENZJE

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!