HMP 80 Running Wild
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Znów w siodle
Z przyjemnością ułożyłem pytania dla zespołu Rhabstallion. Ich debiutancki
album "Back In The Saddle", który paradoksalnie ukazał się dopiero w 2021
roku, trafił bardzo w mój gust. To zresztą świetne, klasycznie brzmiące granie,
osadzone głęboko w NWOBHM. Trudno więc przejść obok nich obojętnie. Basista
Graham Hooper wystąpił w imieniu zespołu i odpowiedział wyczerpująco na
wszystkie pytania. Mam nadzieję, że z jego wypowiedzi dowiecie się czegoś więcej
o albumie, ale i o samej grupie. Dobrze, zatem zostawiam Was z, myślę, ciekawą
lekturą!
HMP: Witam! Cieszę się, że mogę zadać
kilka pytań. Jak się macie? To chyba pierwszy
wywiad dla Heavy Metal Pages?
Graham Hooper: Tak, to nasz pierwszy raz,
kiedy z wami rozmawiamy. Dziękujemy za zainteresowanie
zespołem.
Zawsze musi być ten pierwszy raz. U was z
kolei fonograficzny. Nie licząc kilku taśm demo
dawno temu, to tak naprawdę pierwszy
duży longplay ukazuje się dopiero w 2021 roku…
Jesteście szczęśliwi, że w końcu do tego
doszło?
Jesteśmy absolutnie zachwyceni, że w końcu
udało nam się nagrać ten album. Musimy podziękować
Golden Core Label i ZYX Music
za zaufanie, kiedy podpisali z nami kontrakt.
znajduje się większość naszych nagrań i niektóre
na żywo z telewizji BBC. Ułożyliśmy to
na tej płycie chronologicznie i możesz usłyszeć,
i naturalnie poczuć, wszelkie zmiany w
dźwięku na przestrzeni lat jakich dokonaliśmy
w studio.
Nie ukrywam, że najważniejszym powodem
tego wywiadu jest właśnie "Back In The Saddle".
To może po kolei… Kiedy powstał pomysł
na to, żeby napisać album?
Dobre pytanie! Żeby ustalić plan akcji… To
było podczas dnia spędzonego z Tommo pod
koniec 2017 roku. Zaproponowałem, żebyśmy
złożyli zespół z powrotem, ale na tym etapie
nie byliśmy pewni, co przyniesie przyszłość. Z
radością mogę powiedzieć, że od początku
Napisać materiał to jedna sprawa, a zarejestrować
- druga. To jeszcze pewnie świeże
zdarzenia, możesz zdradzić więc, jak przebiegała
sesja/sesje?
Dreszczyk związany z pisaniem nowego materiału
był i nadal jest niewiarygodny. Powiedziałbym,
że spełniło się marzenie, a każdy z
członków zespołu wniósł dużo od siebie. Tommo
jest naszym dyrektorem muzycznym i kiedy
podrzucamy mu nasze pomysły, stara się
nadać im kształt i formuje je w utwory, które
mają sens. Następnie ćwiczymy je i dopieszczamy
to tak, że kiedy docieramy do studia,
praca jest już tak naprawdę skończona. Podczas
prób bardzo ciężko pracujemy, i produkt
końcowy zazwyczaj nas zadowala.
To chyba było niezłe doświadczenie znaleźć
się po tylu latach w studio… Jakbyś porównał
sposób pracy z latami 80. a teraz? Wiadomo
- sprzęt… Ale są pewnie jakieś plusy i
minusy z jakimi Rhabstallion zderzał się na
początku działalności i w momencie rejestracji
debiutanckiego albumu.
Powrót do studia był fantastyczny! Tak, sporo
zmian zaszło w procesie nagrywania. Muszę jednak
powiedzieć, że większość z nich znacznie
ułatwia życie. Co ważne, w tym projekcie udało
nam się ukończyć nagrywanie na północy
Wielkiej Brytanii przed covidowym lockdownem
i wtedy technologia naprawdę nam pomogła.
To, że mogliśmy przejść przez proces miksowania
lub produkcji na południu Anglii i masteringu
w Kanadzie bez wychodzenia z domu,
było niewiarygodne! Gdybyśmy wciąż pracowali
z rzeczami typu ośmiościeżkowe taśmy,
życie byłoby znacznie trudniejsze.
Oczywiście, niektóre utwory są nowymi interpretacjami
starszych numerów, które graliśmy
dawno temu, jak "Day to Day" i "Sioux Child",
które zawsze cieszyły publiczność. Jednak nowe
kompozycje po prostu znalazły się na swoim
miejscu i wierzę, że uchwyciliśmy brzmienie
z naszych wcześniejszych lat. Wyszło to
samoistnie. Nie myśleliśmy o tym zbytnio. Dla
wyjaśnienia, naszym pierwszym nagraniem,
które zostało wydane, było "Chain Reaction",
które znalazło się na kompilacyjnym albumie
"The New Electric Warriors" wydanym przez
wytwórnię Logo Label w 1980 roku, a następnie
wydaliśmy własnym sumptem singiel "Day
to Day", a potem "Breadline" w 1981 roku,
zanim rozwiązaliśmy kapelę w 1984 roku. W
1994 roku znowu na krótko się spotkaliśmy.
Spinal Tap Records poprosiło nas o to. Stworzyliśmy
płytę CD "Day to Day", na której
Foto: Rhabstallion
2018 roku, kiedy zaczęliśmy próby, było jasne,
że silna więź w zespole i osobiste doświadczenia
każdego z członków dały pewność bardzo
ekscytującej przyszłości. Dzięki sprawnemu pisaniu
utworów w zespole, od pierwszego dnia
było jasne, że należy skupić się na nagrywaniu
i wydawaniu tego, co będzie miało być naszym
debiutanckim albumem. Podsumowując, przypuszczam,
że "Back in the Saddle" było
czymś, co po prostu musiało nadejść. Nie mieliśmy
wtedy podpisanego kontraktu z żadną
wytwórnią, czuliśmy, że po prostu musieliśmy
to zrobić!
Album brzmi jakby wyciągnięty z archiwum.
Trafia idealnie w uszy wszystkich maniaków
klasycznego, angielskiego heavy z początku
lat 80. Zapytam więc wprost - były jakieś
sztuczki z realizacją, czy po prostu przynieśliście
swoje stare klamoty, wpięliście gitary i
zaczęliście grać tak samo, jakbyście zatrzymali
czas?
Od pierwszego dnia, na próbach, brzmienie
Rhabstallion było oczywiste. Naprawdę nie
musieliśmy zbyt wiele zmieniać, poza włączeniem
trzeciej gitary. Kiedy piszemy nowe kawałki,
styl mieści się w samych utworach w
momencie ich wypuszczenia. Być może z lekkim
południowym akcentem na niektórych z
nich, ale na pewno nie ma wątpliwości, że jest
to brzmienie Rhabstallion.
Tytuł jest bardzo wymowny - "Back In The
Saddle" to tłumacząc na polski "Z powrotem
w siodle". Rozumiem, że teraz dopiero Rhabstallion
się rozkręca i następne albumy będą
trochę szybciej, co? (śmiech)
Możesz się śmiać, ale z przyjemnością mogę
powiedzieć, że mamy pięć nowych utworów w
zanadrzu i jesteśmy gotowi do ich nagrania.
Kiedy zrobimy ich jeszcze sześć, wejdziemy do
studia, ponieważ widzimy następny album jako
płytę z dziesięcioma lub jedenastoma utworami.
Nagramy dwie partie po sześć i zobaczymy,
co potem.
Chciałbym również zapytać co działo się z
Wami przez te wszystkie lata, od kiedy w
1984 roku grupa uległa zawieszeniu?
Ja odłożyłem bas i prowadziłem firmę poligraficzną.
Grałem tylko kilka gościnnych występów.
Woody grał w Tredegar i Cloven Hoof,
Stu grał w kilku lokalnych grupach, podczas
gdy Tommo i Jack byli częścią różnych innych
zespołów, głównie Lost Weekend, który wydał
chyba siedem albumów.
Część kawałków na "Back In The Saddle"
nagraliście na nowo. Wcześniej były dostęp-
144
RHABSTALLION