12.07.2015 Views

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012TWORZYMY IDEE DLA POLSKI134). „Religie i kultury ukrywają przemoc, żeby się ustanawiać i trwać” (Girard 1987:138). Oczywiście, można do sprawy w ogóle nie powracać, ale wśród prześladowcówpojawia się niepokój (Girard 1987: 136–137), pamięć o ofierze nie chce ich opuścić,nie mogą uwierzyć w jej definitywną śmierć (Girard 1987: 215). W takiej sytuacji stosująszereg strategii, które mają minimalizować ich domniemaną winę.Po pierwsze przedstawiają konflikty z ofiarą poprzedzające jej śmierć jako „zwykłenieporozumienia” (Girard 1987: 121), jako coś niezamierzonego (Girard 1987:120). W tym przypadku za owo „nieporozumienie” odpowiedzialne miały być media,które przedstawiały Lecha Kaczyńskiego w krzywym zwierciadle, a dopieropo śmierci pokazały, „jaki był naprawdę” (Sułek 2010; Wiścicki 2010). To, co możejawić się z perspektywy czasu brutalnym atakiem, przedstawia się jako „niefortunnąwypowiedź”, nieledwie wyraz poczucia humoru, a śmiech wszakże wydaje się czymśniewinnym i nieszkodliwym.Po drugie, nawet gdy przyjmuje się odpowiedzialność za ataki na ofiarę,przedstawia się je jako uzasadnione. Jeśli wykluczano ze wspólnoty Lecha Kaczyńskiego,to tylko dlatego, że to on najpierw wykluczał. Jeśli go atakowano, to tylkodlatego, że on atakował. Działania przeciwko niemu były zatem jedynie usprawiedliwionąreakcją obronną. Jak pisze Girard (1993: 20), „Zemsta chce być odwetem, a każdyodwet domaga się odwetu. Zbrodnia, którą karze zemsta, nigdy nie jest rozpatrywanajako czyn początkowy – mści ona zawsze jakąś wcześniejszą zbrodnię”.Po trzecie wreszcie, gdy uzna się, że ataki były nie do końca usprawiedliwione,następuje rozmycie winy. Chociaż wszyscy uczestniczyli w unicestwieniu ofiary,to nikt nie wchodził z nią w kontakt bezpoś<strong>red</strong>ni, fizyczny. Ponieważ winna jest grupa,nie jest winny nikt konkretny. Nikomu więc nie można przypisać bezpoś<strong>red</strong>niejodpowiedzialności moralnej i politycznej (zob. Girard 1987: 258; 2006: 85).W konsekwencji nikt nie dostrzega swojej własnej winy. Mechanizm kozła ofiarnegomoże zaś sprawnie działać jedynie wtedy, gdy jego uczestnicy są jego nieświadomi,gdy pozostają w niewiedzy. Wydaje się, że ten podstawowy warunek został spełniony.Dominująca ideologia nominalistyczna nie potrafi bowiem dostrzec tego, że może byćtak samo, a nawet bardziej wykluczająca niż ideologia moralna. Ponieważ zakłada, że niemożna dzielić Polaków na lepszych i gorszych, żeby dokonać skutecznego wykluczeniaze wspólnoty, musi dokonać wykluczenia bardziej radykalnego. W wizji tomistycznejczłonków narodu dzieli się zgodnie z tym, czy znajdują się dalej, czy też bliżej prototypuzaangażowanego, moralnego Polaka, w wizji nominalistycznej takiej operacjinie można przeprowadzić. Aby więc kogoś oskarżyć w sposób skuteczny, należy<strong>Katastrofa</strong>.Bilans dwóch lat. 101

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!