12.07.2015 Views

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012TWORZYMY IDEE DLA POLSKIzwłok. Może to była zemsta za to, że pogrążony w żałobie były premier nie chciałsię z nim przywitać? W każdym razie do sekcji doszło w nocy z 10 na 11 kwietnia.Przeprowadzał ją miejscowy ekspert medycyny sądowej Michaił Maksymienkoww towarzystwie kilku specjalistów rosyjskich ze Smoleńska i z Moskwy. Obecnybył też polski konsul Michał Greczyło i naczelny prokurator wojskowy KrzysztofParulski (wtedy pułkownik). Zabrakło jakiegokolwiek specjalisty polskiego.Co więcej, Parulski chyba nie wytrzymał napięcia i widoku, i trudno powiedzieć,że uczestniczył w sekcji. Byłem w obskurnym gmachu, w którym się to działo,rozmawiałem z Maksymienkowem, widziałem zdjęcia dokumentujące procedury.Okazuje się, że ciało prezydenta było nagie, jedynie w krawacie. Nogi i jednaręka były odcięte. Okazuje się, że jedna z nóg nie należała do prezydenta – byłna niej lampas generalski. Potem dokonano zamiany. Pisanie i myślenie na ten tematjest bardzo przykre. – To było dla mnie bardzo upokarzające. Miałem wrażenie,że sposób potraktowania ciała prezydenta był też jakąś formą upokorzeniacałego państwa polskiego. Nie sposób było nie odnieść dokładnie takiego wrażenia.Wyszliśmy z tego morgu [kostnicy] przygnębieni, ciężko było się otrząsnąćpo tym, co zobaczyłem. I samo to miejsce, obskurny barak na obrzeżach Smoleńska…Nie rozumiem, jak strona polska mogła się zgodzić na sekcję ciała prezydentaw takich makabrycznych warunkach – wspominał to później towarzyszącymi fotograf Marek Borawski.A pozostałe ciała? Wszystkie przewieziono do Moskwy. Tamtejsze biuroekspertyz medycyny sądowej nie jest wprawdzie marmurowym pałacem, jaki rzekomowidziała minister Ewa Kopacz, ale to obiekt nowoczesny z licznym, fachowympersonelem. Jego dyrektor, prof. Władimir Żarow jest człowiekiem bardzouporządkowanym, wręcz pedantem. Chętnie opowiada o zagadkach kryminalnych,które pomogli rozwikłać jego eksperci. Jeden z jego współpracownikówchwalił mi się, że wyjął kulę z ciała Anny Politkowskiej. Ale identyfikacje i sekcjezwłok ofiar katastrofy smoleńskiej im nie wyszły. Okazuje się, że protokołyzawierają dane medyczne zupełnie innych osób. A może wręcz fikcyjne? Podobnow procedurach uczestniczyli polscy lekarze patomorfolodzy (tak mówiłaminister Kopacz i jeszcze zapewniała o doskonałej współpracy obu stron), prokuratorzy,konsule. Skąd więc te wszystkie błędy? Wszystko wskazuje na to,że polskich ekspertów w ogóle tam nie było. A urzędnicy konsulatu nie radzilisobie z bałaganem. Trumny wróciły do Polski z pieczęciami i zakazem otwierania.Nasze władze zakaz wypełniły sumiennie… W Polsce nie wykonano żadnychbadań ciał ofiar. Wspomnienia uczestników okazań w celu identyfikacji ciał także,gdyby nie ponura treść, można by nazwać komedią pomyłek. Chyba dałobysię to wszystko przeprowadzić rzetelniej? Obecnie, prawie po dwóch latach, pro-24<strong>Katastrofa</strong>.Bilans dwóch lat.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!