12.07.2015 Views

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012TWORZYMY IDEE DLA POLSKIkatastrofy dajemy świadectwo braku kultury i elementarnego wyczucia. Bo ludzie nie chcąjuż o tym słuchać, chcą żyć normalnie. Żałoba się skończyła, nic nie przywróci życia umarłym.Czas z żywymi naprzód iść. A ci, chcą się dobrze bawić, rozmawiać o przyszłości wewspólnym europejskim domu.Choć rośnie lista spraw w których władza nie może już liczyć na życzliwość mediów,to wszystko, co zawiera się w słowie Smoleńsk, wciąż wywołuje w nich odruch Pawłowa.To żelazna, polityczna rezerwa, po którą Donald Tusk i jego rzecznicy sięgają, i będą sięgaćw najtrudniejszych chwilach, bo wiedzą, że znajdą w tym temacie głębokie zrozumieniewśród dziennikarzy. Smoleńsk w ustach polityków PO brzmi jak sentencja „a poza tymuważam, że Kartagina powinna zostać zburzona”. Podoba wam się to, co mówi PiS? Aleprzecież oni wciąż nie zapomnieli o Smoleńsku! – to zaklęcie zmienia wszystko, bierze w nawiaskażdy, nawet najcelniejszy argument krytyczny wobec władzy w Polsce.Media po Smoleńsku, jeszcze mocniej niż przed katastrofą, stały się organem nauczycielskim.Chętniej, niż kiedyś pouczają, co dobre, a co złe. Z kim nam po drodze,a kto szkodnik. Przypominają terapeutę lub anestezjologa, którego celem jest zapewnienieodbiorcom przede wszystkim dobrego samopoczucia. Jedyne, czym można,a i warto się przejmować to sprawy bytowe. Kwestie symboliczne, tożsamościowe nie zajmująPolaków. Jedyne, co może wzbudzać inne, niż zdrowy, radosny śmiech emocje, to życiowetragedie: bite dzieci, ludzie pozostawieni sami sobie w chorobie, zabijający przechodniówpijani kierowcy. Nikt nie może zarzucić IV władzy braku społecznego słuchu. Błyskawiczniereaguje na fizyczny ból i dające się sfotografować cierpienie. Za to kompletnieogłuchła na wszelkie kwestie związane ze sferą duchową - honorem, pamięcią, godnością.Nie potrafi lub nie chce rozumieć, co ludzi spaja i stanowi fundament społecznegokapitału.Przejawem braku elementarniej wrażliwości tego typu był sposób prezentowania wmediach wydarzeń na Krakowskim Przedmieściu z jesieni 2010 roku. Do historii przejdzietakże słynny cytat z relacji TVN24 z Marszu Niepodległości z 2011: „Czy były natransparentach hasła nawołujące do agresji?” „Tak, były: Bóg, honor i Ojczyzna”. Dlamłodych reporterek (jak cytowana Agata Kowalska) to nie jest nawet lapsus, lecz opis rzeczywistości,w której jest Polska „kolorowa” i Polska „brunatna”. Są normalsi i są faszyści.Być może najdalej idącą konsekwencją tego, co wydarzyło się w mediachw ciągu ostatnich dwóch lat jest zaakceptowanie w głównym obiegu informacyjnympodobnych podziałów. Przed 10 kwietnia jeszcze uznawano, że przestrzeń medialna jestprzestrzenią publiczną, dostępną wszystkim. Przestrzenią, która nikogo nie wyklucza. Choćdominująca narracja nie pozostawiała wątpliwości gdzie są siły postępu, a gdzie Ciemno-<strong>Katastrofa</strong>.Bilans dwóch lat. 115

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!