Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012TWORZYMY IDEE DLA POLSKITe wszystkie luki powoli próbuje uzupełniać parlamentarny zespół badający katastrofęsmoleńską kierowany przez Antoniego Macierewicza. Tyle, że jego ustaleniomz mozołem przebijającym się do mainstreamowych mediów zawsze towarzyszy akompaniamentkpin. Trudno znaleźć odniesienia do meritum problemów, czy dyskusje z ustaleniami,czy hipotezami, ale za to łatwo napotkać wytarte klisze o rozpylaniu helu, sztucznejmgle, i przypisanie posłowi PiS słów, których nigdy nie powiedział. Najczęściej podsumowujesię prace jego zespołu mówiąc o kolportowaniu spiskowych teorii.Zgadza się, Macierewicz (i słusznie) nie wyklucza spisku, czy – jak kto woli – hipotezyo zamachu. Ale nie wyklucza jej również prokuratura. A na obecnym etapie, gdyupadają kolejne fundamenty wersji rządowych i obalane są kolejne kłamstwa, staje sięona równie prawdopodobna, jak pozostałe. I nie ma, co się bać tego wniosku – postawaRosjan tylko tę wersję uprawdopodabnia. Warto podkreślić, że ani polska prokuraturaani komisja Millera nie otrzymały żadnych dokumentów świadczących o tym,że Rosjanie zajmowali sobie głowy analizą stanu tupolewa po katastrofie. Ograniczyli siędo rutynowego sprawdzenia pirotechnicznego i analizy jakości paliwa. Brak nie tylko wynikówwytrzymałościowych badań laboratoryjnych, analiz chemicznych, ale nawet ekspertyzdotyczących skali zniszczeń oraz wykazu tego, co z TU-154M zostało. Bo wiemy,że paru ton brakuje.Podsumowując, mimo, że wszyscy chcieliby hipotezę o udziale osób trzecich wykluczyć,najzwyczajniej nie ma obecnie do tego podstaw. Do tego trzeba posiadać przekonująceargumenty, oparte na badaniach. Tymczasem, w ciągu dwóch lat od katastrofypojawiło się podszytych lękiem dużo chwytów retorycznych, a badań zaniechano.Lękowa niepamięćTrudno powstrzymać się od wniosku, że oficjalne wersje (tak rosyjska, jak i polska)są podtrzymywane z jeszcze jednego powodu – doraźnie politycznego. Mniej groźny jestmit ofiar (a zwłaszcza śp. prezydenta), którego – nawet jeśli nie wprost – można obciążyćwiną za tragedię niż gdyby miał być pamiętany jako ofiara niewyjaśnionej tragedii, niemówiąc o zamachu. Również po śmierci Lech Kaczyński jest więc niewygodny, a zatemdysk<strong>red</strong>ytowany. I to nie tylko przez Palikota.13 marca 2011 r. Donald Tusk powiedział w Radiu Zet: „(…) w życiu bymnie oskarżył Lecha Kaczyńskiego o to, że spowodował tę katastrofę tylko dlatego, że toon w sposób bardzo jednoznaczny chciał tej swojej wizyty w Katyniu, tylko że ja inaczej,niż Jarosław Kaczyński, nie będę w związku z tym codziennie krzyczał: to Lech Kaczyń-48<strong>Katastrofa</strong>.Bilans dwóch lat.
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012TWORZYMY IDEE DLA POLSKIski proponując dwie wizyty, naciskając na konieczność swojej, odrębnej wizyty doprowadziłdo katastrofy (…)”. Zwróćmy uwagę – w wypowiedzi premiera to prezydent stał się„proponującym” dwie wizyty!Premier nie zatrzyma tworzenia się mitu. Zauważył to już kilka dni po katastrofieJan Rokita. 19 kwietnia powiedział „Tygodnikowi Powszechnemu”: „Lecha Kaczyńskiegojego przeciwnicy traktowali nikczemnie, nie ulega to dla mnie żadnej wątpliwości.Od czasów endeckiej nagonki na Narutowicza nie było takiej sytuacji. Normalne wykonywanieprzez niego obowiązków traktowane było jako przejaw chorych ambicji, a jegopróby współkształtowania polityki państwa – jako awanturnictwo. (…) Polska rozkochałasię na nowo w swoim neoromantycznym micie, a nie w swojej państwowości. Trumnaprezydenta znalazła się na Wawelu, bo biskup krakowski dobrze wyczuł, że spoczywaw niej nie przede wszystkim głowa państwa, ale bohater romantycznej legendy. PrzepraszamAleksandra Kwaśniewskiego za to porównanie, ale wyobraźmy sobie: gdyby to onjako prezydent znalazł się w samolocie pod Smoleńskiem, całej tej egzaltacji narodowejby nie było, choć jako człowiek i polityk był bardziej od Kaczyńskiego lubiany.”Dwa dni wcześniej na antenie TVN24 Rokita mówił: “Jesteśmy świadkami, kiedyna użytek może wielu dziesiątków lat definiuje się na nowo istota patriotyzmu polskiegoi to definiuje się przez mit Lecha Kaczyńskiego. Tu się wykuwa stary, bardzo neoromantyczny,ale zarazem nowy, być może obowiązujący przez wiele dziesięcioleci XXI wiekumodel patriotyzmu”Strach przed rodzącym się mitem i po prostu przed pamięcią dał się we znakiprzede wszystkim w Warszawie, gdzie na wszelkie możliwe sposoby pozwalano poniżaćludzi przed pałacem prezydenckim. Policzków ze strony władzy było naprawdę wiele.10 marca 2011 roku straż miejska – na polecenie władz miasta – ochraniała gaszeniepalących się zniczy i wywożenie jeszcze ciepłych na wysypisko (później dowiedzieliśmysię, że strażnik, który się temu przeciwstawiał, stracił pracę). Tłumaczono, iż ranochodnik przed pałacem musi być czysty. Miesiąc później, 13 kwietnia strażnicy byli jeszczeszybsi. Na pamiątkę wydarzeń sprzed roku, gdy kondukt z trumną prezydentowejjechał przez miasto do pałacu ulicami usłanymi jej ulubionymi tulipanami, grupa osóbpostanowiła oddać jej hołd układając kwiaty wzdłuż krawężników przed pałacem.Tym razem nie czekano do wieczora. Zbierano je natychmiast po położeniu. Wspomniećtrzeba o zgodzie na barbarzyńską sierpniową manifestację zwołaną przez Dominika Tarasai lżenie zarówno zmarłych, jak i modlących się na Krakowskim Przedmieściu. Krzyżskonstruowany z puszek po piwie Lech, oddawanie moczu na palące się znicze. Na te zachowaniasłużby nie reagowały.<strong>Katastrofa</strong>.Bilans dwóch lat. 49
- Page 2 and 3: Instytut Sobieskiegoul. Nowy Świat
- Page 7 and 8: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 9: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 12 and 13: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 14 and 15: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 16 and 17: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 18 and 19: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 20 and 21: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 22 and 23: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 24 and 25: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 26 and 27: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 28 and 29: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 30 and 31: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 32 and 33: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 34 and 35: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 36 and 37: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 38 and 39: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 40 and 41: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 42 and 43: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 44 and 45: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 46 and 47: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 50 and 51: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 52 and 53: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 54 and 55: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 56 and 57: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 58 and 59: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 60 and 61: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 62 and 63: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 64 and 65: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 66 and 67: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 68 and 69: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 70 and 71: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 72 and 73: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 74 and 75: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 76 and 77: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 78 and 79: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 80 and 81: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 82 and 83: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 84 and 85: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 86 and 87: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 88 and 89: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 90 and 91: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 92 and 93: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 94 and 95: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 96 and 97: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 98 and 99:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 100 and 101:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 102 and 103:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 104 and 105:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 106 and 107:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 108 and 109:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 110:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 113 and 114:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 115 and 116:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 117 and 118:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 119 and 120:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 121 and 122:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 123 and 124:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 125 and 126:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 127 and 128:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 129 and 130:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 131 and 132:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 133 and 134:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 135 and 136:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 137 and 138:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 139 and 140:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 141 and 142:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 143 and 144:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 145 and 146:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 147 and 148:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 150 and 151:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 152 and 153:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 154 and 155:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 156 and 157:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 158 and 159:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 160 and 161:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 162:
Minęły dwa lata od wydarzenia, kt