12.07.2015 Views

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012TWORZYMY IDEE DLA POLSKIto przestało być istotne, zeszło na drugi plan. Dziennikarze, publicyści – niepomnidoświadczeń swoich poprzedników sprzed pół wieku – odpuścili „nudne” wypełnianieswoich obowiązków i zabrali się za inżynierię społeczną. Zakładała ona nie tylkoośmieszenie i ostateczne wtrącenie w niebyt anachronicznego obozu politycznego, aletakże (czy raczej - przede wszystkim) zerwanie kulturowej ciągłości, „zresetowanie”tego, co budowało przez wieki naszą tożsamość. Misją IV władzy stało się zaszczepieniePolakom „nowoczesnego” sposobu myślenia. Prosto i skutecznie, na zasadzie „wytnij–wklej”.Standardem, swoistą świecką religią, stał się relatywizm i totalna imitacjawszystkiego, co może nas upodobnić do zsekularyzowanych społeczeństw zachodniejEuropy (bo Ameryki… już niekoniecznie).Aby taka operacja zakończyła się powodzeniem, trzeba było dokonać masochistycznejreinterpretacji polskiej tradycji, zweryfikować to, co w niej byłodobre, a co złe, ożywić kompleksy, ośmieszyć dumę. To miał być koniec Polskiprzesiąkniętej z ducha Sienkiewiczem i Powstaniem Warszawskim, odprawiającejwciąż swoje katolickie gusła, zapatrzonej w narodowe barwy. I trzeba przyznać,że takie sformatowanie przekazu w dużej mierze się udało. W kwietniu 2010roku przestrzenią medialną zarządzał już Janusz Palikot, traktowany jak ktoś,kto ma moc przewracania agendy programów informacyjnych. Palikot szokował,obrażał, bił rekordy chamstwa, ale dziennikarskie autorytety udzieliły mu całkowitejdyspensy za ofiarność i odwagę w walce z polskim kołtuństwem. Za umiejętnośćotwierania wszystkich okien i drzwi w narodowej zatęchłej izbie. (Metaforanieprzypadkowa. Głównym zarzutem IV władzy wobec IV RP była panującaw czasach rządów PiS „duszna atmosfera”).Udało się rozpisać na wiele medialnych fortepianów tę zasadniczą „cywilizacyjną”misję, jaka była (i jest, zdaniem towarzystwa dziennikarskiego) w Polscedo spełnienia. Nietrudno było zresztą uzyskać w tej sprawie niepisany konsensus,zgrabnie ujęty przez Waldemara Kuczyńskiego w dewizie „z PiS-em sięnie dyskutuje, PiS się zwalcza”. Takie bezprecedensowe (dla mediów, zobowiązanychdo szanowania ludzi o różnych poglądach) popieranie władzy i tępienieopozycji oraz wszystkiego co reprezentują sobą jej wyborcy, zyskało statusnormy, standardu, punktu odniesienia. Przed 10 kwietnia, w ogromnej częścispołeczeństwa szukającej w ulubionych stacjach i tygodnikach opinii wykładnitego, „jak myśli oświecona większość”, zaczęła działać zasada zwana w psychologii„spiralą milczenia”. Kto nie akceptował myśli oświeconej zamykał się w sobie,ukrywał poglądy, przekonany, że są niepoprawne, a wszyscy wokół sądzą inaczejniż on. Przeżycie narodowej traumy 10 kwietnia całkowicie tę sytuację zmieniło.Nie zmienił się jednak „przekaz główny”. Przeciwnie, zyskał nowe paliwo.110<strong>Katastrofa</strong>.Bilans dwóch lat.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!