Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012TWORZYMY IDEE DLA POLSKIgo całkowicie wyeliminować ze wspólnoty. Osoba oskarżona nie jest już gorszym Polakiem,lecz nie-Polakiem, a nawet nie-człowiekiem. W ten sposób można zachowaćświadomość własnej tolerancyjności, jednocześnie nie dostrzegając własnej radykalnejnietolerancji. Popełniając wykroczenie, można wciąż być przekonanym o własnej wyższościmoralnej (Girard 2006: 92).Tego typu wspólnota jednocześnie odmawia przyjęcia perspektywy ofiar, które– przeciwnie – zmusza do przyjęcia własnej perspektywy. Jeśli ktoś nie chce temunaciskowi ulec, nie traktuje się serio jego argumentów, lecz dokonuje się jego psychoanalizy,co jest inną formą wytoczenia mu procesu (Girard 1987: 227). W optyceGirarda (2002) tego typu wspólnota jest wspólnotą demoniczną, to znaczy taką, któranie jest świadoma swojego demonizmu. Nieprzypadkowo na poły żartobliwe słowa JarosławaKaczyńskiego (wzięte z wiersza Kornela Ujejskiego) „inni szatani tam byli czynni”były powszechnie wyśmiewane. „W miarę upływu czasu znaczenie diabła w myślisocjologicznej słabnie. Szatan znika jednak w nieodpowiednim momencie w tymsensie, w jakim ściśle wiąże się z mimetyzmem konfliktowym” (Girard 2002: 162).Kwestionując istnienie sfery demonicznej, wspólnota traciła możliwość spojrzeniana siebie krytycznie. Skoro szatana nie ma, nie możemy popełniać zła.KrzyżW nowoczesnym społeczeństwie jedność nie może trwać wiecznie. Już w kwietniu2010 roku było widać pierwsze oznaki rozbicia wspólnoty. Z jednej strony, następowałakanonizacja Lecha Kaczyńskiego, który był przedstawiany jako niewinnaofiara, a z drugiej strony – profanacja, która polegała na jego powtórnej demonizacjii obarczaniu winą za katastrofę.Kanonizacja ujawnia demoniczne korzenie jedności społecznej. Początek tego procesuuchwycił film Ewy Stankiewicz Solidarni 2010, dający po raz pierwszy głos ludziom,którzy domagają się prawdy o katastrofie smoleńskiej. Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyńskii PiS początkowo się od nich dystansował, a przedstawiciele partii rządzącej poczuli sięnimi bardzo zagrożeni. Jak pokazuje Girard, nigdy nie da się całkowicie wymazać przemocyi winy. W takiej sytuacji zaczynają pojawiać się teorie spiskowe. Zwłaszcza pospólstwolubi rozsiewać niesprawdzone pogłoski o dokonanym mordzie (Girard 1987: 131). Jest topoczątek procesu, który prowadzi do dekonstrukcji jedności wspólnoty. Dostrzegła to AgataBielik-Robson (2010a), która – co ciekawe – jedynie w tym momencie przeprowadziłatrafną analogię z analizami francuskiego antropologa: „zła społeczna energia” „nie znajdzieujścia dopóty, dopóki nie polecą głowy ofiarnych kozłów: tych, którzy Lecha Kaczyńskie-102<strong>Katastrofa</strong>.Bilans dwóch lat.
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012TWORZYMY IDEE DLA POLSKIgo krytykowali za czasów jego nieudolnej prezydentury i których teraz girardowska czarnamagia wyasygnuje na odpowiedzialnych za całą katastrofę”. Poszukiwanie winnych przezpospólstwo, któremu najlepszy wyraz dał film Ewy Stankiewicz Solidarni 2010, wywołałoreakcję łańcuchową. Była to pierwsza oznaka, że wspólnota wraca do swego naturalnegostanu wojny wszystkich przeciw wszystkim.Nieprzypadkowo ich najważniejszym symbolem stał się krzyż. W naszej kulturzekrzyż pojawia się w momentach narodowej traumy, ale też w chwilach kiedy ktośodchodzi. Patrząc dalej, krzyż to symbol niewinnej ofiary, niewinnego cierpienia.Krzyż jest znakiem, który każe sobie zadawać pytanie o „nasze winy”. Takim właśniesymbolem był krzyż na Krakowskim Przedmieściu. Jeśli ci, którzy zginęli,lecąc do Katynia, ponieśli niewinną śmierć, to znaczy, że ktoś jest winny. W tensposób narodowa jedność rozpadała się. Nie da się stworzyć wspólnoty międzysprawcą a ofiarą.Ponieważ była to katastrofa narodowa, krzyż w sposób naturalny łączył się z symbolaminarodowymi i to do tego stopnia, że Jarosław Kaczyński nazwał go substytutempomnika. Dla Pawła Milcarka była to desakralizacja krzyża. Z drugiej strony jednak,można na to spojrzeć jako na próbę sakralizacji polskiej polityki. Oba te spojrzeniasą uprawnione i racjonalne. Nigdy nie rozstrzygniemy sporu między nimi, bo nie możemyrozstrzygnąć sporu między optymistą, który widzi szklankę do połowy pełną (sakralizacjępolityki poprzez krzyż), i pesymistą, dla którego jest w połowie pusta (desakralizacjakrzyża poprzez politykę). Tak czy inaczej, na Krakowskim Przedmieściu byliśmyświadkami procesu kanonizacji Lecha Kaczyńskiego. Tym razem to nie społeczeństwocelebrowało samo siebie, lecz niewinną ofiarę.Obok procesu kanonizacji wzbierał stopniowo proces profanacji. Paradoksalnie,jego katalizatorem okazał się pochówek pary prezydenckiej na Wawelu. Chwilaostatecznej sakralizacji bohatera narodowego stała się jednocześnie początkiem jegodesakralizacji. „Prowokacyjna” piosenka Po trupach do celu, do której asumpt dałoto zdarzenie, była powrotem (którego paradoksalnie życzył sobie Zdzisław Krasnodębski,2010a) do szydzenia i wyśmiewania Lecha Kaczyńskiego, a jednocześnie zapowiadałakoniec zgody narodowej. To, co miało być naturalnym zwieńczeniem żałoby,w trakcie której wspólnota celebrować będzie swoją jedność, stało się początkiem jej ponownegopodziału. To, co w zamyśle miało zmarłego prezydenta połączyć ze sferą sacrum,doprowadziło do aktów jego profanowania. Ten sam moment w sposób jeszczebardziej intensywny powtórzył się w walce o krzyż przed Pałacem Prezydenckim naprzełomie lipca i sierpnia 2010 roku. Podobnie jak pochówek na Wawelu, krzyż upamiętniającyzmarłych wydawał się z początku czymś naturalnym i łączącym wspól-<strong>Katastrofa</strong>.Bilans dwóch lat. 103
- Page 2 and 3:
Instytut Sobieskiegoul. Nowy Świat
- Page 7 and 8:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 9:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 12 and 13:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 14 and 15:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 16 and 17:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 18 and 19:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 20 and 21:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 22 and 23:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 24 and 25:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 26 and 27:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 28 and 29:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 30 and 31:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 32 and 33:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 34 and 35:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 36 and 37:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 38 and 39:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 40 and 41:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 42 and 43:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 44 and 45:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 46 and 47:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 48 and 49:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 50 and 51:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 52 and 53: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 54 and 55: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 56 and 57: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 58 and 59: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 60 and 61: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 62 and 63: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 64 and 65: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 66 and 67: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 68 and 69: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 70 and 71: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 72 and 73: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 74 and 75: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 76 and 77: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 78 and 79: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 80 and 81: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 82 and 83: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 84 and 85: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 86 and 87: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 88 and 89: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 90 and 91: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 92 and 93: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 94 and 95: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 96 and 97: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 98 and 99: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 100 and 101: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 104 and 105: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 106 and 107: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 108 and 109: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 110: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 113 and 114: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 115 and 116: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 117 and 118: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 119 and 120: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 121 and 122: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 123 and 124: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 125 and 126: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 127 and 128: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 129 and 130: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 131 and 132: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 133 and 134: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 135 and 136: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 137 and 138: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 139 and 140: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 141 and 142: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 143 and 144: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 145 and 146: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 147 and 148: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 150 and 151: Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 152 and 153:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 154 and 155:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 156 and 157:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 158 and 159:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 160 and 161:
Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012
- Page 162:
Minęły dwa lata od wydarzenia, kt