12.07.2015 Views

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012TWORZYMY IDEE DLA POLSKITupolew i „Korsarz” we mgleA ta pogoda to, jak wiadomo, mgła. Jeden z symboli katastrofy smoleńskiej.Pojawienie się mgły w warunkach, jakie panowały w tej części Rosji, jestzgodne z prawami meteorologii i hipoteza o sztucznej mgle chyba nie ma racjibytu, ale gwoli ścisłości warto zauważyć, to coś takiego naprawdę istniejei wojsko bez większych trudności potrafiłoby spowodować zamglenie na tyleduże, że uniemożliwiłoby lądowanie. Mgła była jednak zaskoczeniem także dlaRosjan. Dziwne jest to, że obsługa Siewiernego także nie mogła się doprosićaktualizacji danych przez Twer. Płk Krasnokutski krzyczał do słuchawki i przeklinał,ale bez rezultatu. Synoptyk z Tweru miał inne zdanie o widoczności,niż obserwowali to oficerowie ze Smoleńska. Wyraźnie tylko im zależało, żebycoś zrobić w nowej sytuacji, ostrzec załogę, wysłać samolot na inne lotnisko.Przełożeni w Twerze i Moskwie nie byli tym zainteresowani. Major Kurtiniecz centrum koordynacyjnego „Logika” podejmował jakieś kroki tylko w wynikunalegań Plusnina i Krasnokutskiego.To, co działo się na tej „wieży” o kryptonimie „Korsarz” też budzi wielewątpliwości. W kierowaniu lotami brały udział cztery osoby. Wśród nichwspomniany płk Krasnokutski. Z pewnością nie zajmował żadnego ze stanowisktypowych dla praktyki kontroli lotów, nie miał zresztą żadnych uprawnieńz tym związanych. Może więcej dowiedzielibyśmy się na ten temat, gdybyRosjanie udostępnili nam instrukcje i regulaminy pracy lotniska. Tak czyinaczej pułkownik w rzeczywistości kierował działaniami Plusnina i Ryżenki,czuł się odpowiedzialny za przebieg operacji lotniczych i przynajmniej na początkustarał się pomóc swoim podwładnym, przejmując na siebie kontaktyz wyższym dowództwem. Potem jednak wyraźnie udzieliła mu się ogólna nerwowośći raczej przeszkadzał swoją obecnością. Po katastrofie znikł z pola widzeniamediów i śledczych.Zapisy rozmów na „Korsarzu” dowodzą, że jego stosunek do lotu samolotuz polskim prezydentem zmieniał się. Podczas służby Krasnokutski rozmawiał ze swoimprzełożonym, generałem Władimirem Sipko, ale czy tylko o dniu wolnym? Wiadomo,że na dłuższy czas gdzieś wyszedł. Czy w tym czasie dostał jakieś nowe instrukcje?Zapewne udało mu się porozumieć z jakimiś czynnikami decyzyjnymi,bo na uwagę Plusnina, że „na miejscu Moskwy ja bym tu nie gnał”, oznajmia zdecydowanie:„To decyzja międzynarodowego numer jeden. Do 100 metrów, bez dyskusji”.O jakim „międzynarodowym numer jeden” mowa? Dlaczego w końcu tak łatwo przystałna lądowanie polskiego samolotu na zasadzie „sam zdecydował, niech sobie radzi”.18<strong>Katastrofa</strong>.Bilans dwóch lat.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!