12.07.2015 Views

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

Staniłko-red.-Katastrofa-PDF

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Instytut Sobieskiego, Warszawa 2012TWORZYMY IDEE DLA POLSKINie porozumieli się. Zamiast tego minister spraw zagranicznych „radził” prezydentowijechać nie do Katynia, ale w czerwcu do Moskwy a we wrześniu do Charkowa.Coraz częściej mówiło się też o kwietniowych planach prezydenta jako wizycie „prywatnej”.Również w kontaktach z Rosjanami, czego skutki pokazuje notatka ze spotkania10 marca ambasadora Jerzego Bahra z dyrektorem w rosyjskim MSZ Siergiejem Nieczajewem„Zwróciłem uwagę, że mamy do czynienia z dwiema wizytami. Premiera– 7 kwietnia i Prezydenta – 10 kwietnia. S. Nieczajew podkreślił, że protokół rządu FRbędzie zajmował się wyłącznie organizacją spotkania premiera D. Tuska z premieremW. Putinem”. I dalej: „Zapytałem czy istnieje możliwość, aby grupa przygotowawczaprzyleciała do Smoleńska samolotem. S. Nieczajew poinformował, że według jego wiedzyjakiekolwiek korzystanie z lotniska w Smoleńsku może stanowić poważny problem”.Jak przyznał później ambasador, Nieczajew miał zniechęcać Polaków do korzystaniaz lotniska w Smoleńsku. Jerzy Bahr wysłał w tej sprawie specjalną depeszę do Warszawy.Takich ostrzeżeń było więcej. Kapelan z katedry polowej zeznał o spotkaniu organizacyjnymz władzami Smoleńska 24 marca: „Po tych ustaleniach wiedzieliśmy, że 7.04lądują premierzy, nie było pewne czy lotnisko będzie w stanie przyjąć prezydenta 10.04”.Tego dnia Rosjanie proponowali, by lądować w Moskwie lub Mińsku. Lądowania premierównikt się nie obawiał. Prezydenta – owszem.Bez refleksjiInfantylna i szalenie niebezpieczna polityka przyniosła swoje tragiczne skutkiw sobotni poranek 10 kwietnia. Kolejne dni, tygodnie i miesiące pokazały, że nawetpod wpływem takiego wstrząsu państwo nie jest w stanie zadziałać, jak należy.Oto w ciągu kilkudziesięciu godzin cały aparat państwa nie dość, że oddał wyjaśnieniesprawy w obce ręce, to jeszcze skupił się na kolportowaniu rosyjskiej wersjizdarzeń. Zakładając odrobinę dobrej woli ze strony rządzących, można by mówićo „błędach”, choć patrząc zdroworozsądkowo, nietrudno doszukać się mieszankistrachu i chęci ukrycia niewygodnych faktów.Dlaczego polski premier nie zagrał wyżej, nie skorzystał z okazji,gdy na Polskę patrzył cały świat, i nie zażądał międzynarodowej komisji? Brakowałoprzepisów? Nie z takimi problemami można dać sobie radę, zwłaszczaprosząc o pomoc silnych sojuszników. Tyle, że Polska z tej pomocy zrezygnowała(wiemy, że oferta się pojawiła – mówiła o tym 13 kwietnia Tatiana Anodinana spotkaniu z Putinem, Kopacz i Arabskim, przedstawiciele polskiego rządumilczeli.) A mandat społeczny był – wobec rażących kłamstw dość szybko zebra-<strong>Katastrofa</strong>.Bilans dwóch lat. 45

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!