31.03.2023 Views

HMP 72 Enforcer

New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Blind Guardian - Tokyo Tales/

The Forgotten Tales/ Live

Być może to ostatnia część z serii

reedycji Nuclear Blast albumów

Blind Guardian w zestawie których

jest płyta oryginalna i na nowo

zmiksowana. Do rąk fanów

tym razem trafiają koncertówki

"Tokyo Tales" z roku 1993 i "Live"

z roku 2003 oraz kompilacja

"The Forgotten Tales" z roku

1996. Bodajże przy promocji ostatniego

wydawnictwa koncertowego

na nośnikach audio i wideo "Live

Beyond the Spheres" (2017),

któryś z muzyków powiedział m/w

tak: "Na każdym naszym koncercie

dzieje się coś - nazwijmy to magią - co

przyprawia nas o dreszcze. Jesteśmy

niezmiernie szczęśliwi, kiedy ludzie

śpiewają razem z nami, dobrze się

bawią i uradowani wracają do domów".

Doskonale o tym wiedzą wszyscy

ci, co mienią się fanami Bardów i

którzy choć raz byli na koncercie

Blind Guardian. Wielkim sentymentem

darzę pierwszy album "na

żywo", "Tokyo Tales", który do tej

pory zdaje się być bardzo zwarty,

konkretny i ze zbiorem niesamowitej

muzyki, z "Valhallą" na czele.

A dowodem do tej tezy niech będzie

to, że połowa zawartości "tokijskich

opowieści" (chodzi o tytuły)

znalazła się później na podwójnym

zestawie "Live", które ukazało się

dekadę później. Obecne wydanie

"Tokyo Tales" wyróżnia tym,

oprócz wspomnianego dysku oryginalnego

i remasterowanego, że

ma dodatkowe nagranie w postaci

"Lord of the Rings". Niewiele znacząca

zmiana ale w sumie cieszy.

"Live" w porównaniu z "Opowieści

z Tokio" to potężne wydawnictwo,

przynajmniej dwa razy większe.

Dla wielbicieli Strażników to żadna

przeszkoda, a raczej wypasiona

uczta, na której i tak zabrakło

miejsca na niektóre kompozycje.

Koncertówka nagrana jest gdzieś

po wydaniu "A Night at the

Opera", nawet bodajże dwa nagrania

z tej płyty znalazło się w repertuarze

"Live". Ale przecież wcześniej

opublikowano bardzo ważne

dla zespołu "Imaginations from

the Other Side" i "Nightfall in

Middle-Earth", więc siłą rzeczy

repertuar zyskał na jakości. A i tak

nie mogło obejść się bez "Valhalli",

a i "The Bard's Song - In The

Forest" został cudnie wykonany z

publiką. No i jak ktoś chciał się

przekonać o tej magii, wspólnych

śpiewach, no to i ma. Jak już wspominałem

wyróżnikiem tej serii

reedycji są podwójne dyski (oryginał

i remaster) tym razem, w wypadku

"Live" są tylko remasterowane

nagrania. "The Forgotten

Tales" to tylko składanka ale od

samego początku bardzo mi się

podobała. Głownie skupiła covery

oraz trochę innych wersji autorskich

utworów zespołu. No i sam

początek jest niesamowity. "Mr.

Sadman" (cover Chordettes) i

"Surfin' USA" (cover The Beach

Boys) robią piorunujące wrażenie.

One i inne przeróbki powodują, że

ten krążek słucha się na dużym

luzie. Może dlatego tak mi się podoba

zawartość tego wydawnictwa.

Poza tym nowa wersja "The Forgotten

Tales" jest znowu powiększona

o kolejne nagrania m.in o "In

A Gadda Da Vida" Iron Batterfly

i "You're the Voice" Johna Farnhama,

także w tej chwili to potężny

zbiór ciekawostek zebrany

na jednym dysku. Co tu dużo pisać,

pewnie każdy niepoprawny

fan Blind Guardian ma już te wydania

u siebie na półce. Mnie jednak

ciekawi czy dział handlowy

Nuclear Blast pójdzie dalej i w

sumie stosunkowo niedawno wydane

albumy "A Twist in the

Myth", "At the Edge of Time" i

"Beyond the Red Mirror" też wypuści

w tej formule, co do tej pory

omówione wydawnictwa.

\m/\m/

im niemal growlowym wokalem, a

towarzyszy jej ostre perkusyjnogitarowe

uderzenie. Ta niesamowita

dziewczyna nie próżnuje i w

"Piece of Me" swoim metalowym

rykiem przyprawia o ciarki. Rytmiczne

"I Wish" można śmiało określić

mianem "rytmicznej ballady z

pazurem", w której głos Noory

wzrusza i chwyta za serce, nie odbiegając

jednak całkowicie od mocnego

klimatu krążka. Właśnie w

takich kawałkach artystka może w

pełni zaprezentować swój wokalny

kunszt - to jeden z najlepszych

utworów z płyty! Najdłuższa kompozycja

"Raise Your Fists" pełna

jest ciekawych smaczków w postaci

muzycznych przejść i efektów

dźwiękowych, a "The Golden

Horde" świetnych gitarowych i keyboardowych

solówek oraz wojennego

dźwiękowego tła. Zakończenie

w postaci "World on Fire" jest

świetnym podsumowaniem, gdyż

płynnie rozpędza się z każdą minutą,

by w finale osiągnąć kulminację

energii. Naprawdę płonie tu

ogień! Battle Beast już od lat konsekwentnie

budują swoje pozycję

na rynku muzyki metalowej i "No

More Hollywood Endings" nie

odbiega poziomem od poprzednich

krążków, a nawet w pewien sposób

je przewyższa. Każdy kawałek jest

świetnie dopracowany, członkowie

kapeli to profesjonaliści, a Noora

wokalnie po prostu zachwyca. Nowa

płyta Battle Beast jest więc

zdecydowanie godna polecenia, a

ja już czekam na krążek numer

sześć. (5,5)

Marek Teler

Beast In Black - From Hell With

Love

2019 Nuclear Blast

Potocznie mówi się, że Niemcy

uwielbiają soczyste, dosadne i

mało wyrafinowane dowcipy. Właśnie

w tej kategorii trzeba traktować

promowanie takiego zespołu

jak Beast In Black. Inaczej tego

nie mogę wytłumaczyć. Muzyka

Finów to przede wszystkim mieszanka

melodyjnego power metalu

w stylu Sonata Arctica z symfoniką

zbliżoną do dokonań chociażby

Nightwish. Jest to mikstura

nie odkrywcza ale solidna. Jednak

bardziej to moje mniemanie, bowiem

nie bardzo chciało mi się zagłębiać

się w ten temat. Zaś przyczyna

takiego podejścia leży w jednym

acz bardzo ważnym dla zespołu

aspekcie. Finowie wymyślili

sobie, że połączą melodyjny power

metal z muzyką pop, dance, disco

itd. Jest to w miarę oryginalny pomysł,

gdyż nikt do tej pory nie wykorzystał

go aż na taką skalę. Nie

chodzi tylko o melodyjne klawiszowe

plamy, czy też szeroko wykorzystane

melodie, specyficzne dla

muzyki tanecznej i muzyki popularnej.

Wchodzi to praktyczne we

wszystkie sfery muzyczne a szczególnie

w rytm, gdzie sekcja nie raz

podaje bit jak na imprezie disco.

Jak dla mnie jest to nie do słuchania.

Recenzując poprzedni album

"Berserker" zwróciłem uwagę nie

tylko na te synth-popowe wpływy

ale także na te bardziej klasyczne

heavy metalowe oblicze Finów. Na

debiucie można było znaleźć fragmenty

gdzie muzycy odwołują się

do mocniejszego power metalu,

wtedy kojarzącego się z Grave

Digger. Budziły one pewne nadzieje.

Podobnie jak "Cray Out For

A Hear" rozpoczynający kawałek

albumu "From Hell With Love",

który mimo dużej dozy melodii,

może przypominać dokonani Iron

Savior. Jednak już kolejna pieśń -

w dodatku tytułowa - sprowadza

nas na ziemie, a raczej na parkiet

dyskoteki. Już synth-popowa melodyjka

niczym z gry na kultowe

Atari, jasno określa styl i preferencje

muzyków Beast In Black na

omawianej płycie. Mimo, że w pozostałej

części krążka przewodzi

wspomniana mieszanka melodyjnego

power metalu i symfoniki, to

te specyficzne fińskie power disco

wyziera z każdego zakamarka. W

sumie płyta "From Hell With Love"

to coś dla maniaków ekstremalnych

sportów... Muzyka metalowa

ma to do siebie, że z łatwością

wchłania inne gatunki. Wynikają

z tego przeważnie intrygujące

rezultaty. Jedne dalej ewoluują,

inne w naturalny sposób wybrzmiewają.

Podobnie było z kolaboracją

metalu z twardą elektroniką

zwaną techno. Była chwila tej niezdrowej

fascynacji, ale eksperyment

bardzo szybko zniknął ze

wzroku maniaków. Mam nadzieję,

że tak samo będzie z pomysłem

Beast In Black. Fińska i niemiecka

młodzież pośmieje się może jeszcze

przed jeden - dwa kolejne

krążki tegoż bandu i zapomni o

tym żenującym żarcie. Lepiej niech

Fińscy muzycy wracają do grania

bardziej konkretnej muzyki, bo nie

dość, że maja umiejętności, to również

mają potencjał. A tak tylko

marnują się i zawracają nam dupę.

(1)

\m/\m/

Bewitcher - Under the Witching

Cross

2019 Shadow Kingdom

"Za szybko… za prędko dla płomieni!"

To tłumaczenie nie brzmi

tak dobrze jak tekst w oryginale

"Too Fast for The Flames". Ale

jestem przekonany, że wiem co

brzmi dobrze. "Under the Witching

Cross". Albo wygląda, co w

obecnym zalewie klisz okładek

132

RECENZJE

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!