HMP 72 Enforcer
New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
we wszystkim (śmiech). Potrzebowaliśmy
czasu, by całkiem
zmyć ten niesmak z naszych
ust.
W 2011 roku wróciliście na
scenę po dwudziestu latach
przerwy. Czy nie byliście
zszokowani zmianami, jakie
przez ten okres niewątpliwie
miały miejsce na rynku muzycznym?
Eric Barath: Rynek muzyczny
zawsze zasysał. Oczywiście
teraz jest jeszcze gorzej.
Winę za to ponosi wszechobecna
cyfryzacja. To chore,
że dziś każdy może sobie
ściągnąć czyjąś muzykę, nie
płacąc za nią złamanego grosza.
Dziś już mało kto kupuje
płyty. Wytwórnie nie mają
już takich budżetów jak dawniej,
a co się z tym wiąże,
większość zespołów podejmuje
działanie na własną rękę
i za własne pieniądze, często
nie odzyskując nawet poniesionych
kosztów. A co tu
dopiero mówić o zarobku.
Co było głównym impulsem
tego comebacku?
Eric Barath: Szczerze mówiąc,
to w ciągu tej przerwy
Foto: I.N.C.
kilkakrotnie poruszaliśmy temat powrotu.
Jednakże jedyna perspektywa, jaką w większości
przypadków wtedy mieliśmy, to co
najwyżej zagranie kilku pojedynczych koncertów
w lokalnych klubach. Szkoda było mi
czasu na bawienie się w coś takiego. Jak coś
już robię, to robię to na 100%. Uważałem, że
jeśli I.N.C. ma rzeczywiście wrócić do świata
żywych, to na poważnie. To znaczy z płytą,
trasą, promocją, wywiadami, koszulkami itp.
Nadzieja na coś takiego pojawiła się dopiero
w 2009 roku.
Rozumiem zatem, że przez te dwadzieścia
lat mieliście ze sobą stały kontakt.
Eric Barath: Dokładnie! Jesteśmy kumplami
z czasów szkolnych. Nasza przyjaźń wykracza
daleko poza ten zespół.
A co z Waszym dawnym bębniarzem Garrym
Duguyem. Z nim też masz kontakt.
Eric Barath: Tak, przez Facebook. Śledzi dokładnie
poczynania I.N.C. Mam nadzieję, że
latem zobaczymy się na jakimś koncercie.
W przeszłości grywaliście wspólne koncerty
z takimi gwiazdami, jak King Diamond,
Megadeth czy Testament. Jak teraz wygląda
sytuacja z Waszymi występami na żywo?
Eric Barath: To prawda, graliśmy z wymienionymi
zespołami. Pochwalę się ponadto, że
kiedyś supportowała nas Pantera, ale to było
przed wydaniem przez nich kultowego "Cowboys
From Hell". Teraz ciężko o dobrą trasę
w towarzystwie dobrego zespołu. Wszystko
to kwestia pieniędzy. Takie to smutne czasy
nastały.
drogę życia. Jak postrzegacie go po latach?
Eric Barath: Zupełnie tak samo, nawet gdy
mieliśmy pięcioletnią przerwę wydawniczą, w
swoim wnętrzu czułem, że coś tracę, coś mnie
omija. Muzyka scala ludzi. Niektórzy w celu
zacieśnienia więzi jeżdżą na ryby lub polowania.
My w tym celu gramy rockendrolla.
Wydaliście dwie demówki pod nazwą Genocide
Inc. Czy ten materiał jest gdzieś dostępny
w sieci?
Eric Barath: Fajnie, że o to pytasz. Pisało do
mnie paru naszych maniaków, którzy twierdzą,
że są w posiadaniu tych nagrań. Staram
się, by trafiło to do sieci i powiem, że szanse
na to są naprawdę spore.
Mam jeszcze pytanie, które chciałem zadać
Dave'ovi Campo. Co z jego projektem Payback,
który grał hardcore. W tym wywiadzie
padło już stwierdzenie, że jesteście zafascynowani
tym gatunkiem, zwłaszcza jego
nowojorską odmianą.
Dave Campo: Oto jestem (śmiech). Dorastałem
jako fan heavy metalu, potem thrashu.
Zawsze pociągała mnie agresja w muzyce.
Kiedy zacząłem poznawać hardcore oraz
punk, zauważyłem tam wiele wspólnych mianowników
z metalem. Podobało mi się ponadto
podejście muzyków uprawiających te
gatunki do fanów. Zawsze po koncertach wychodzili,
było podawanie rąk, uściski. Scena
hardcore w Nowym Jorku, to jedna wielka
rodzina.
Bartek Kuczak
Gdy zakładaliście kapele jako dzieciaki, traktowaliście
thrash metal jako swego rodzaju
INDESTRUCTIBLE NOISE COMMAND
19