HMP 72 Enforcer
New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
nych opcji. Sama je szyłam w taki sposób, żeby
dobrze wyglądać i dobrze się czuć na scenie.
Jest dużo świetnych udających skórę materiałów,
naprawdę nie trzeba nosić prawdziwej
skóry. Im więcej o tym wszystkim czytałam,
też w internecie czy widziałam w telewizji, tym
intensywniej myślałam, że chętnie zrobiłabym
coś więcej. Kiedy zobaczyłam naprawdę okropne
rzeczy związane z warunkami życia koni,
nie mogłam spokojnie spać. Wiedziałam, że
muszę coś zrobić. I wtedy zupełnym przypadkiem
trafiłam na PETA. Natychmiast umówiłam
się telefonicznie na udział w kampanii.
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy będzie miał
aż takie podejście jak moje, ale wiem też, że tą
metodą można kogoś choć trochę uwrażliwić.
Myślę, że już to jest ważne. Świat staje się
okrutny, brutalny i dlatego czuję, że powinnam
coś zrobić. Zeszłego roku adoptowałam
dwa źle traktowane konie, które żyły w złych
warunkach. Angażuję się naprawdę często i
cieszy mnie, że są ludzie, którzy działając
wolontariacko, dbają o zwierzęta. Dzięki muzyce
poznaję tak dużo wspaniałych ludzi, że
czuję, że chcę to dobro posłać dalej. W końcu
w czasach, w których dorastałam, zwierzęta
były moimi najlepszymi przyjaciółmi.
Wrócę na chwilę do ubrań. Mówiłaś, że szyjesz
je sama.
Wymyślam je razem z projektantką i krawcową
- Ute Mazochą, potem szyjemy. Mam też
wiele rzeczy, które kupuję, a potem przerabiam.
Niektóre ubrania robię sama, ale te najpiękniejsze
tworzy Ute Mazocha. Jest fachowcem
i szyje na profesjonalnych maszynach, to
zupełnie inna liga. Czasem będąc w różnych
stronach świata, kupuję coś, co przyda mi się
na trasie. Odwiedzam wtedy małe sklepiki z
ciuchami w stylu"punk/metal" (Doro opowiadała
mi jeszcze więcej o ubraniach, daruję
Wam jednak te szczegółowe opowieści - przyp.
red.).
Moje ostatnie pytanie jest nieco osobiste.
Nie wiem, czy to prawda, ale słyszałam, że
Twoja mama pochodzi z Wrocławia.
Tak! Co prawda w czasie wojny jako dziecko
stamtąd wyjechała - wtedy wszyscy musieli
uciekać - ale faktycznie pochodzi z Wrocławia.
Zapytałam, bo sama mieszkam we Wrocławiu.
Naprawdę!? Ale super! Czasy, w których moi
Foto: Nuclera Blast
rodzice dorastali, były bardzo ciężkie. Mój tata
już nie żyje, a mama nigdy nie była zbyt chętna,
żeby o nich opowiadać. Wiem w zasadzie
tylko tyle, że pochodzi z Wrocławia i że jako
dziecko przeżyła wojnę. Myślę, że dla wszystkich
była to wielka trauma, nie da się tego tak
po prostu wyrzucić. Do dziś moja mama je
spleśniały chleb i kiedy jej mówię, "mamo, wyrzuć
to, przecież to pleśń!" odpowiada, iż wciąż
pamięta, że jak była dzieckiem, nie miała
prawie nic co jedzenia. Obecne pokolenia nie
mogą sobie tego po prostu wyobrazić.
Dziękuję Ci za te piękne opowieści. Dzięki,
za czas poświęcony dla nas, było mi niezmiernie
miło z Tobą rozmawiać.
Fascynujące jest to, że wszystko jest w jakiś
sposób połączone. Twoje ostatnie pytanie... to
niesamowite. Czasem naprawdę myślę o
świecie jako o domu. Często spotykam ludzi,
których łączą korzenie, których łączy pasja, w
tym przypadku pasja do muzyki - do rocka, do
metalu. Fani metalu to w ogóle najlepsi ludzie
na świecie. Te więzy, ale też lojalność są szczególnie
zauważalne wśród tej grupy ludzi.
Masz rację...
Ale muszę Ci jeszcze powiedzieć, że mamy
świetnego technicznego z Polski! Obsługuje
też wiele polskich zespołów, to jeden z najlepszych
roadie, jakich mieliśmy. Z pewnością
przyjedziemy w przyszłym roku do Polski.
Bardzo się cieszę!
Który kawałek z nowej płyty chciałabyś usłyszeć?
Myślę, że "Backstage to Heaven".
Dobrze! Z przyjemnością! Pogramy go na próbach
i zobaczymy!
W takim razie czekam z niecierpliwością.
Z przyjemnością Cię poznam i dziękuję za
super rozmowę, cieszę się, że mogłyśmy porozmawiać
po niemiecku.
Katarzyna "Strati" Mikosz
HMP: "Fight the Fear" to Twoja czwarta
płyta nagrana jako "Herman Frank". Od
wydania pierwszej solowej płyty minęło już
10 lat, mimo to wciąż odbieram "Loyal to
None" jako coś zupełnie nowego. Masz podobne
obserwacje jako twórca tej muzyki
czy wręcz przeciwnie?
Herman Frank: Dla mnie każda płyta jest
nowa. Pierwsza była wydana w 2009, ale czas
biegnie bardzo szybko. Teraz mam już czwartą
płytę i przede wszystkim to jest dla mnie
ekscytujące.
Z Accept też nagrałeś cztery płyty.
Tak.
Może w przyszłym roku proporcje będą 4:5
(śmiech)? Jak mógłbyś porównać Twoje
dwie muzyczne działalności?
Tak, z Accept nagrałem cztery płyty, a różnica
jest duża. Accept to zespół. "Herman
Frank" to też zespół, ale w tym drugim przypadku
to ja piszę całą muzykę, piszę wszystkie
kawałki. To nie miało miejsce w Accept.
Teraz sam produkuję muzykę i mam po prostu
na nią wpływ. Daje mi to dużo większą
frajdę.
A w której roli czujesz się najlepiej? Miałeś
ich kilka jak choćby w Accept w latach 80.,
w Accept po reunionie czy teraz w solowym
projekcie.
Bez wątpienia w moim solowym projekcie.
Sam jestem swoim szefem i robię to, co chcę.
Takim znakiem firmowym Twojej grupy jest
energia i tempo.
Dzięki!
Rozważałeś jaki styl swojej grupy obrać czy
ten znak rozpoznawczy wyszedł spontanicznie?
Dla mnie takim znakiem rozpoznawczym zespołu
jest mnogość riffów, fakt, że muzyka
jest prowadzona przez ciężkie gitary i, jak słusznie
powiedziałaś, dominują w nim szybkie
metal-rockowe kawałki. Są one wzbogacone o
dobre melodie i refreny. Są to po prostu, jak
sądzę, dobre utwory. Mam nadzieję, że melodie
uzupełniają muzykę i tę energię, którą
słusznie zauważyłaś. Zawsze zawczasu zastanawiam
się, jak dany kawałek wypadnie na
scenie.
Wspomniałeś, że w "Herman Frank" masz
komfort tworzenia wszystkiego samodzielnie.
Kiedyś mówiłeś, że i pierwsze linie
wokalne też piszesz sam. Próbowałeś śpiewać
kiedyś profesjonalnie?
Tak (śmiech).
38
DORO