HMP 72 Enforcer
New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
The Beast" oraz onirycznego "Reign
Of Fire", ale jak na trwającą trzy
kwadranse płytę to zdecydowanie
zbyt mało. (1,5)
Wojciech Chamryk
Bloody Times - On A Mission
2019 Self-Released
EPka "Destructive Singles" sprzed
dwóch lat tego niemieckiego, chociaż
z licznym amerykańskim zaciągiem,
zespołu była koszmarna.
Kolejny w jego dyskografii album
"On A Mission" jest na szczęście
znacznie lepszy, chociaż to wciąż
peryferie tradycyjnego heavy metalu,
rzecz dla totalnych maniaków.
Oczywiście w materiałach prasowych
wyeksponowane są nazwiska
byłych muzyków Iced Earth,
znanych już z "Destructive Singles"
perkusisty Raphaela Sainiego
oraz wokalisty Johna Greely'
ego, ale głównym magnesem dla
fanów będzie tu na pewno udział
samego Rossa The Bossa, gitarzysty
znanego nie tylko z solowego
projektu, ale też Shakin' Street
czy Manowar, bo solówki w jego
wykonaniu to absolutne mistrzostwo.
Lider Bloody Times Simon
Pfundstein skoncentrował się tym
razem na basie, a do tego stworzył
znacznie ciekawsze kompozycje.
To rzecz jasna wciąż najbardziej
oklepane klisze i wyeksploatowane
schematy, ale nie da się nie zauważyć,
że "Fort Sumter", "Future
Secret" i przede wszystkim dynamiczny,
najlepszy na tej płycie "The
Revenge (Until Blood Boils pt. 2)"
trzymają poziom. Mimo wszystko
John Greely brzmi tu zwykle tak,
jakby śpiewanie bardzo go męczyło,
a tempo rozwoju Bloody
Times jest bardzo, bardzo wolne -
tym sposobem w pełni udanej płyty
tej formacji doczekamy się, jeśli
już, to dopiero za kilka ładnych
lat... (2)
Wojciech Chamryk
Booze Control - Forgotten Lands
2019 Gates Of Hell
Jesteśmy przyzwyczajeni, żeby zachwycać
się każdym mniejszym
lub większym wyziewem ducha
klasycznego i retro heavy metalu.
Tymczasem jest masa płyt po prostu
przeciętnych, ale że mają tradycyjne
brzmienie wskakują level wyżej.
Taka pułapka czeka na słucha
w przypadku Booze Control. Ich
czwarta płyta doskonale uderza w
spragnione oldschoolowych klimatów
serce - od muzyki, przez teksty
po okładkę. Płyty słucha się dobrze,
kawałki wpadają w ucho, tu i
ówdzie mile kojarzą się to z epickimi
kawałkami Maiden (np. "Cydonian
Sands"), to z Warlock (np.
"Forgotten Lands"), to ze Stormwitch.
Brzmienie jest "kameralne",
niegęste, a melodyjność płyty siedzi
głównie w harmoniach. Prawdę
mówiąc, to wystarczy, żeby płytę
kilka, kilkanaście razy obrócić, jednak
nie na tyle, żeby do nich maniakalnie
wracać. Wokale są przeciętne,
riffy proste, kompozycje takie,
jakie słyszało się już wiele razy.
"Forgotten Lands" to czwarty krążek
w dorobku saksońskiej ekipy i
jednocześnie... czwarty nagrany w
takim samym składzie. Myślę, że
to może przekładać się na szczerość
i naturalność tego krążka. (4)
Strati
Cardinals Folly/Lucifer's Fall -
Cardinals Folly/Lucifer's Fall
2019 Cruz Del Sur Music
Australijczycy z Lucifer's Fall lubują
się w splitach, fiński Cardinals
Folly też nie jest od tego, tak
więc obie kapele połączyły swe siły
na wspólnej płycie. Było to tym
uzasadnione tym bardziej, że obie
grupy grają doom metal, chociaż
Lucifer's Fall nie unikają przy
tym wycieczek w rejony tradycyjnego
heavy. Efekt to ciekawy split,
wydany w nakładzie 1000 egzemplarzy
na CD oraz 500 na LP,
gdzie każda grupa ma do swej dyspozycji
jedną stronę płyty. Zaczynają
Cardinals Folly surowym,
majestatycznym "Walvater Proclaimed"
- idealnym na otwarcie z
racji tego, że to bez dwóch zdań
najlepszy utwór z tych trzech.
Króciutki "Spiritual North" - co to
jest niecałe cztery minuty dla zespołu
doom? - nie poraża bowiem
niczym szczególnym, podobnie jak
10-minutowy kolos "Sworn Through
Odin's And Satan's Blood".
Lucifer's Fall wypadają korzystniej,
bo ich utwory są z jednej strony
krótsze, z drugiej zaś bardziej
urozmaicone, dzięki czemu surowy
doom/wczesny metal z przełomu
lat 70. i 80. w ich wydaniu brzmi
naprawdę konkretnie, szczególnie
w zróżnicowanym "The Gates Of
Hell", prawdziwej perełce tego splitu.
(3/4,5)
Wojciech Chamryk
Chainbreaker - Lethal Desire
2019 Hells Headbangers
Chainbreaker to kanadyjski kwartet,
złożony z muzyków znanych z
Cauldron, Striker, Thor czy
Toxic Holocaust, a wydany w lutym
tego roku "Lethal Desire" jest
jego długogrającym debiutem. Zainspirowani
dokonaniami Motörhead,
Venom, Celtic Frost, Sodom
czy Razor bezlitośnie grzeją
oldschoolowy thrash/speed metal
na najwyższych obrotach. Zapomnijcie
o metalowych balladach czy
jakichś przebojowych numerach/
momentach - tu co najwyżej może
zdarzyć się chwilowe zwolnienie,
zanim maszyneria pod nazwą
Chainbreaker znowu nie rozpędzi
się, tak jak czyni to bez pardonu w
"Born Loud", "Chainbreaker", "March
Of The Dead" czy iluś kolejnych
utworach. Wiele z nich trwa
raptem dwie-trzy minuty, ale jest
to czas w zupełności wystarczający
do przetoczenia się po słuchaczach
w tak przekonujący sposób, że nie
ma już żadnych pytań ani niedomówień.
Dobrze jednak, że w środku
płyty czai się nieco lżejszy, chociaż
rzecz jasna też ostry i bardzo
dynamiczny, "Get Yer Feed", a całość
zamyka wolniejszy "The List",
bo inaczej "Lethal Desire" byłaby
jednak zbyt monotonna. A tak jest
dobrze, nawet bardzo dobrze, jeśli
więc ktoś lubi Toxic Holocaust,
albo chce poznać ostrzejsze oblicze
muzyków Cauldron, to spokojnie
może zafundować sobie tę płytę,
dostępną na winylu, kompakcie i
kasecie. (5)
Wojciech Chamryk
Chevalier - Destiny Calls
2019 Gates Of Hell
Heavy/speed metalu nigdy za
wiele, szczególnie w tak dobrym
wydaniu jak tego młodego kwintetu
z Helsinek. "Destiny Calls" to
ich debiutancki album i wielki
ukłon w stronę tradycyjnego metalu
z jego najlepszych, klasycznych
wręcz lat. W dodatku brzmi on surowo
i dynamicznie, odznaczając
się specyficznym, podziemnym
sznytem, co jeszcze tylko dodaje
mu atrakcyjności - szczególnie a tle
tych wszystkich syntetycznych,
wypolerowanych brzmieniowo produkcji
wielu innych grup. Chevalier,
jak zresztą na nazwę przystało,
atakuje więc bez litości mocarnym
czadem w postaci speedowych
petard "The Immurement", "Stormbringer"
i "In The Grip Of Night",
ale zwalnia też doomowo w majestatycznym
"The Curse Of The
Dead Star" czy idzie w stronę NW
OBHM w znacznej mierze miarowym
"Road Of Light" czy finałowym
"A Warrior's Lament" - dzieje
się tu naprawdę sporo. Do tego sekcja
jest zawsze na miejscu, gitarowy
duet Tommi/Mikko też wymiata,
a wokalistka Emma Grönqvist
w niczym od nich nie odstaje,
jawiąc się niczym hybryda Ann
Boleyn (Hellion), Betsy (Bitch) i
Susanne Christensen (Crystal
Pride). (5)
Wojciech Chamryk
Chontaraz - Speed The Bullet
2019 Saol
Przed zdecydowaniem się na recenzje
danej kapeli zawsze staram
się zrobić mały research. W ten
sposób próbuję dowiedzieć się co
grają, czy jest to w miarę interesujące,
no i czy będę umiał to opisać.
Nie zawsze się to udaje, czasami
dochodzi do pomyłek. Takim potknięciem
okazała się nowa płyta
zespołu Chontaraz. Wydawało mi
się, że zespół prezentuje melodyjną
odmianę progresywnego power metalu
z pewnymi nowoczesnymi
naleciałościami. Niestety zdecydowana
większość na "Speed The
Bullet" to melodyjne i nowoczesne
metalowe granie, przypominające
mieszankę nu metalu z indrustialnym
metalem, przez który gdzieniegdzie
przemyka prog-power.
Wygląda to tak, że raz jest więcej
nu metalu ("Echoes"), innym razem
czegoś co przypomina indrustial
("Blind", "Ra Fa El", "Kraakh").
Jest jeden utwór gdzie oba nurty
utrzymują status quo ("Animalistic").
Są też kawałki nu metalowe
ale człowiek ma wątpliwości, czy
Norwegowie nie wplatają w nie też
power metalu ("Fences", "Cry").
Tego ciut mocniejszego. Wątpliwości
takich nie ma w wypadku
"Speed The Bullet" gdzie rządzi
mocny power metal i "One", który
zdaje się być przedstawicielem tego
bardziej stonowanego, balladowego
power metalu. Żaden z utworów
na "Speed The Bullet" nie jest czysty
stylistycznie, jego główne składnik
przemykają się na wzajem, a
bywa, że dołączają inne style. W
takim "Animalistic" wkrada się krótka
wstawka metalcore, natomiast
134
RECENZJE