31.03.2023 Views

HMP 72 Enforcer

New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

are", ale też "Für immer", co było zaskakujące,

bo puszczało nawet mimo tego, że kawałek

posiada częściowo niemiecki tekst. Metal też

był w radiu, a w MTV czy VH1, czasem teledyski

leciały cały dzień i noc. Później, w latach

90. było już go mniej, chętniej puszczano

grunge. Z czasem MTV w ogóle zrezygnowało

z klipów. Po prostu było inaczej. Ale ci ludzie,

którzy ten czas przeżyli, którzy wtedy byli

młodzi, ale i ci, którzy teraz są młodzi, wiedzą,

że to te czasy dały nam takie grupy jak Maiden,

Metallica, Judas Priest czy Motörhead.

Do dziś ten czas postrzegany jest jako coś niesamowitego.

Dzisiejsze czasy są zupełnie inne,

wiele kwestii jest problematycznych. Kiedy zaczynaliśmy

w latach 80. z muzyki można było

żyć, wytwórnie wydawały płyty na dużą skalę

i cały czas dbały o ich promocje, wydawanie

teledysków, trasę, supporty i oczywiście sprzedaż

płyt była zupełnie inna. Obecnie większość

korzysta z spotify, nie ma sensu tłoczyć

płyt w dużym nakładzie. Wiele osób korzysta

z muzyki za darmo. Czasy się bardzo mocno

zmieniły. A są przecież ludzie, którzy pragną

rzeczy, które są prawdziwe. Prawdziwa płyta

budzi zupełnie inne uczucie. Na przykład w

czasach Warlock wydaliśmy picture disc, który

miał kolorową, wyciętą wkładkę. Miały

miejsce rzeczy, które w obecnych czasach są

niemożliwe, bo muzyczny biznes stał się

mniejszy. Obecnie muzykę pobiera się przez

internet. Jednak mimo tego, że czasy się zmieniły,

wiem, że jeśli ktoś kocha muzykę i jest fanem

metalu, to kocha to, co prawdziwe. Pragnie

nie tylko posłuchać jednego kawałka w

internecie, ale chce mieć w ręce całą płytę. Ci,

którzy to kochają i którzy kochali, oldschoolowcy,

którzy mają to we krwi, po prostu chcą

znów odnaleźć ten klimat, znów to przeżywać.

Czasy, w których żyjemy, są dobre, ale lata 80.

to była absolutnie złota era rocka i metalu.

Lata 90. były ogromnie ciężkie, ale po 2000

roku ten klimat zaczął wracać. Widać to choćby

o rozmiarze festiwali. Są pełne, Wacken

ostatnio znów było wyprzedane. Ludzie czują

nowe dobre kapele i może nam się wydawać,

że jest tak jak w latach 80. - to znaczy mam

nadzieję. Jednak tamten czas był niepowtarzalny.

Mnóstwo super zespołów wydawało

płyty rok po roku. Dziś tak się nie dzieje, bo

większość zespołów, żeby przetrwać, musi

wciąż grać koncerty i wciąż jest w drodze (nie

ma czasu na nagrywanie tak często płyt -

przyp. red.). Nagrywanie płyt zatem nie daje

możliwości przetrwania. Wciąż jednak chcę

dawać coś od siebie - wiem, że mamy wiernych

fanów. Jednak zespołom naprawdę trudno jest

żyć z muzyki. To oczywiście zależy od bardzo

wielu czynników, czasem po prostu ma się

szczęście. Raz się jest na wozie raz pod wozem

i tak w kółko, do tego trzeba się po prostu

przyzwyczaić.

Wróćmy zatem do "Forever Warriors, Forever

United". Kiedy przeczytałam tytuł "Soldier

of Metal", pomyślałam, że będzie to jakiś

szybki, heavymetalowy numer. Byłam zaskoczona,

kiedy kawałek o takim tytule, okazał

się balladą.

Na samym początku w ogóle planowałam zrobić

ten kawałek a capella. To utwór o fanach,

którzy nigdy nie opuszczają metalu i chcą być

jego żołnierzami. Już w studiu zaśpiewałam go

a capella, ale że bardzo dobrze pracuje mi się z

Andreasem Bruhnem, byłym gitarzystą Sisters

of Mercy, zmieniłam koncepcję. Pracujemy

razem od 1996 roku. Bardzo się zakumplo-waliśmy,

mamy do siebie zaufanie. Jest super

gitarzystą i w ogóle super muzykiem. Moim

pomysłem był kawałek a capella. On jednak

Foto: Nuclera Blast

później dograł gitarę i uznałam, że może faktycznie

można to nagrać z akompaniamentem

instrumentów, niekoniecznie zostawiać w pierwotnej

wersji. Ważne, że wypływa prosto z

serca. Ważne, bo ten kawałek stworzony jest

dla fanów. Jako że jest "od serca", nie ma w

nim agresywniejszych riffów. W końcu od tego

są inne utwory na płycie, takie jak "Bastardos".

Ten kawałek taki właśnie miał być, totalnie z

serca. A fani są moim życiem i to się nigdy nie

zmieni.

Jeśli chodzi o ballady, jesteś specjalistką...

Lubię oba rodzaje kawałków! Lubię grać też

cięższe rzeczy heavymetalowe, takie jak "Bastardos"

z nowej płyty, czy patrząc wstecz

"Touch of Evil". Z nimi czuję się świetnie.

Ballady mają z reguły zły pijar, ale kiedy się w

nie wsłucha, da się wyczuć, że pochodzą z

głębi duszy. Gram ich dużo na koncertach.

Przecież numerem jeden obok "All we are" jest

"Für Immer". Nawet kiedy słucham ludzi, będących

normalnie fanami cięższych i brutalnych

odmian metalu o to, co chcą usłyszeć -

mówią "Für Immer"!

Na "Forever Warrors" słychać kawałki, które

pasowałyby do Twoich poprzednich nagrań.

Na przykład "Backstage to Heaven" brzmi

jak numer z płyty "Angels Never Die".

Tak! Właśnie tak! Napisałam go razem z Jackiem

Pontim. Stworzyliśmy wspólnie wiele kawałków

na wspomniany "Angels Never Die",

ale też na "Machine II Machine". Jack wyprodukował

wiele rzeczy, napisał wiele świetnej

muzyki, jak choćby "Love's Loaded Gun" dla

Alice'a Coopera. Ten kawałek od początku mi

się ogromnie podobał. Właśnie tak się poznaliśmy.

Kiedy byłam w Nashville, żeby nagrać

płytę "True at Heart", w hotelu zadzwonił telefon,

rzecz jasna jeszcze nie komórka

(śmiech). Rozmówca przedstawił się jako Jack

Ponti. Mówi: "Doro, chyba mnie nie znasz, ale

myślę, że byłoby świetnie razem pracować!". Podpytałam,

wyjaśnił, że jest gitarzystą i jednocześnie

autorem wielu kawałków. Oczywiście dopytywałam

jakich... on opowiadał, że napisał

"to, to i tamto", a także... "Love's a Loaded Gun".

"Co? To byłeś Ty?!" Ależ się ucieszyłam na naszą

współpracę! Zaprosił mnie do swojego studia w

New Jersey, do którego udałam się, najszybciej

jak tylko się dało. Właśnie tam nagraliśmy

płytę "Angels Never Die" i napisaliśmy wiele

innych kawałków, na krążek "Machine II Machine"

oraz właśnie utwór "Backstage to

Heaven". Jest to zatem kawałek napisany przez

Jacka i mnie i dlatego da się zauważyć, że

brzmi jak z tego okresu. Ma charakterystyczne

riffy, akordy, refren, to absolutnie słychać!

Widziałam na Twoim fanpage'u na Facebooku,

że znów bierzesz udział w akcji

PETA. Myślę, że to bardzo szlachetne, jednak

ciekawi mnie jak podjęłaś tę decyzję?

Przez wiele lat nosiłaś naturalne skóry.

Wcześniej nie miałam takiej świadomości. Zawsze

nosiłam skóry i dopiero z biegiem lat dotarło

do mnie dokładnie, jak się ją produkuje.

Kocham zwierzęta, dorastałam z nimi i bardzo

ubolewam, że nie da się hodować żadnego

zwierzęcia w tour-busie (śmiech). Szczególnie

kocham psy i konie, towarzyszyły mi one zresztą

też w dzieciństwie. I kiedy zaczęłam sobie

zdawać sprawę z pewnych rzeczy, pomyślałam,

cholera, nie chce więcej się do tego przykładać.

Czuję się dobrze w skórze, ale nie chcę, żeby

zwierzęta ginęły tylko po to, żebym ja się

dobrze czuła na scenie. Dlatego poszukałam

alternatywy. Jest przecież naprawdę wiele rzeczy

świetnej jakości, wyglądających jak skóra,

ale uszytych ze skóry sztucznej, przy których

produkcji żadne zwierzę nie ucierpiało. A że

było to dla mnie ważne, zaczęłam szukać in-

DORO 37

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!