31.03.2023 Views

HMP 72 Enforcer

New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 72) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 180 reviews. 172 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Enforcer, Myrath, Destroyers, Stos, Turbo, Doro, Herman Frank, Tyr, Possessed, Protektor, Usurper, Bewitcher, Empheris, Evangelist, Monasterium, Smoulder, Spirit Adrift, Exumer, I.N.C., Xentrix, Savage Messiah, Hunter, Ruthless, Steel Prophet, St. Elmos Fire, Attica, Ritual, Wretch, Zarpa, Rock Goddess, Twisted Tower Dire, Metal Inquisitor, Paragon, Icarus Witch, Traveler, Chevalier, Riot City, Booze Control, Skull Fist, Vultures Vengeance, Leathurbitch, Bat, Sanhedrin, Pulver, Ironflame, Pounder, Ravager, Critical Defiance, Fabulous Desaster, Quiet Riot, Iron Fire, Emerald, Astral Doors and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Jak coś robić, to na 100%

"Terrible Things" to zajebista płyta, jebać Trumpa, Queen jest spoko, ale

punk rock też, rynek muzyczny zasysa, małe wytwórnie są... A zresztą sami

przeczytajcie. O tych i paru innych kwestiach opowiedział nam Eric Barath - lider

wesołej ekipy thrasherów o nazwie Indestructible Noise Command (znanej też

jako I.N.C.).

HMP: Słuchając juz pierwszych riffów kawałka

"Fists Go Rek" otwierającego Waszą

nową płytę miałem tylko jedno skojarzenie -

Slayer...

Eric Barath: Slayer powiadasz... Cóż, Indestructible

Noise Command powstało w roku

1985, w samym środku najlepszej dekady

dla heavy metalu. Jeśli pytasz o nasze bezpośrednie

inspiracje, to wskazałbym tu Metallikę

oraz Anthrax. Oczywiście cenimy Slayer,

to wielki zespól, jednak grają oni tą zdecydowanie

mroczniejszą i bardziej agresywną odmianę

thrashu. My natomiast w swej wesołej

twórczości odwołujemy się do punkowych korzeni

gatunku, oraz do nowojorskiej sceny

hardcore. Nasze teksty zaś pomimo, że bywają

brutalne, to jednak bije z nich specyficzne

poczucie humoru.

No właśnie, punkowe korzenie. Taki "Identifier"

na przykład to kawałek niemalże w

100% punkowy.

Eric Barath: Otóż to. Wiesz, ja słucham wielu

rodzajów muzyki. Klasyczny rock w wykonaniu

Queen czy The Beatles, sporo punku,

ale nie pogardzę też disco z lat siedemdziesiątych

(śmiech).

Dlaczego "Terrible Things". Uważasz, ze to

dobry tytuł na płytę?

Eric Barath: Oczywiście, że tak! Kawałek tytułowy

był drugim utworem, który napisałem

z myślą o tym albumie. Opowiada on o najeźdźcach,

którzy podbijając obcy kraj ciemiężą

miejscową ludność.

Niektóre Wasze teksty są bardzo zaangażowane

politycznie. Nie uważasz, że do Waszej

twórczości bardziej pasowałyby liryki o

szatanie i piciu piwa? (śmiech)

Eric Barath: W swych tekstach poruszamy

masę różnych spraw. Na przykład wspomniany

"Fists Go Rek" opowiada o chlaniu w pubie,

które pod wpływem ilości wypitego alkoholu

zmienia się ostatecznie w regularną bijatykę

(śmiech). "Bonesaw Ballet" natomiast

jest o sytuacji, gdy nic Ci nie wychodzi, życie

kładzie Ci kłody pod nogi, ale Ty zamiast

narzekać i załamywać się, zaciskasz pięść,

krzyczysz "jebać to!!!" i ciśniesz dalej! Jeśli chodzi

o teksty z politycznym kontekstem, to na

"Terrible Things" są takie dwa. Pierwszy to

"Identifier", o którym zresztą wspomniałeś.

Jest to wyraz naszego wkurwienia po wyborze

Donalda Trumpa na prezydenta USA. Dotychczas

nie rozumiem, jak mogło do tego

dojść i ciężko mi się z tym faktem pogodzić.

Drugi utwór poruszający takie tematy to "Salmonella".

Mówi on o kwestii braku akceptacji

dla radykalnego islamu w społeczeństwach

zachodnich. Nie jestem zbyt chętny, by poruszać

szczególnie trudne tematy, gdyż uważam,

że muzyka powinna stanowić swego rodzaju

odskocznie od dnia codziennego. Są jednak

pewne kwestie na tyle poważne, że nie

umiem ich przemilczeć.

Kto jest autorem tekstów w Waszym zespole?

Eric Barath: Ja piszę wszystkie teksty i tworzę

większą część muzyki.

Wydaliście "Terrible Things" własnym sumptem.

Skąd taki pomysł?

Eric Barath: Nasze ostatnie dwa albumy wyszły

pod szyldem małych wytwórni. Niestety

ich działanie nie spełniło naszych oczekiwań.

Chcemy mieć całkowitą kontrolę nad procesem

wydawniczym, a takową możemy uzyskać

tylko, gdy weźmiemy sprawy w swoje ręce.

Nie powiem, że nie podjąłbym współpracy

z dużą wytwórnią pokroju Nuclear Blast czy

Metal Blade. Jednak tak zwanym "niezależnym"

wytwórnią mówię stanowcze nie.

Nagrywaliście w studiu Dexter Lab we

współpracy z producentem Nicky'm Ballmore'm.

Eric Barath: Dokładnie. O wyborze tego studia

zdecydowała jego lokalizacja. Po prostu

wszyscy mieszkamy blisko niego. Co do

Nicky'ego, to znamy się kupę lat. Pracowaliśmy

z nim już przy okazji poprzedniego albumu.

Świetny fachowiec znający się na rzeczy,

a ponadto wspaniały kumpel. Co więcej, grał

na perkusji w Toxic Holocaust, a ostatnio

grywa u Dee Snidera. Potrafi zatem zrozumieć

proces nagrywania z punktu widzenia

muzyka.

Jak spędziliście pięcioletnią przerwę pomiędzy

"Black Hearse Serenade" a "Terrible

Things"?

Eric Barath: Ostatnia trasa wykończyła nas

pod względem finansowym. Potrzebowaliśmy

parę lat przerwy, bo sobie przemyśleć parę

kwestii i w przyszłości uniknąć podobnych

błędów. Jak już wspomniałem, "Black Hearse

Serenade" była wydana przez małą niezależną

wytwórnię, która regularnie dawała dupy

Foto: I.N.C.

18 INDESTRUCTIBLE NOISE COMMAND

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!