12.07.2015 Views

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

10ARKADIUSZ STEMPINdzień przed jego publikacją spotkał się z polskim ambasadoremw Rzymie. Książę Kościoła i mąż stanu wiedział też, co ryzykuje wewłasnym kraju, gdzie nie tylko komuniści, ale i większość społeczeństwanieufnie spoglądała na RFN.W zimny jesienny wieczór, 18 listopada 1965 roku, Papieski InstytutPolski w Rzymie stał się areną burzliwej debaty. Zebranychw nim 36 polskich biskupów przybyłych na ostatnią sesję II SoboruWatykańskiego (reszcie nie wydano wiz ) otrzymało do podpisanialist, którego tekstu w języku polskim nie widzieli na oczy. Wyszyńskiprzełamał swoje opory głównie narodowo-patriotyczne. Po razostatni spojrzał na obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i nie bezwahania jako pierwszy chwycił za pióro. Złożył podpis pod listem,który zaaprobował, choć nie on był jego autorem. Ale wtedy naweton sam jeszcze nie wiedział, że szeroko otwiera drzwi do jutra, wyzwalającsię od upiorów przeszłości. Niepodważalna pozycja prymasaw łonie episkopatu przesądziła o przyjęciu dokumentu. Każdyz obecnych składał swój podpis. Większość zebranych z wypiekamina twarzy.Na przeszywające w swej wymowie zdanie zamieszczone na samymkońcu listu: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, episkopatniemiecki odpowiedział po dwóch tygodniach, dyplomatyczniei ostrożnie. Dlaczego tak późno? Otóż jedyny egzemplarz listu Kominekosobiście wrzucił do skrzynki na listy w rzymskim mieszkaniukolońskiego kardynała Fringsa, przewodniczącego episkopatu Niemiec.Tymczasem Frings wyjechał z Rzymu do Kolonii. Zaniepokojonybrakiem reakcji Niemców Kominek dostarczył parę dni późniejkopię listu Döpfnerowi. Pod nieobecność Fringsa właśnie Döpfnerzredagowanie odpowiedzi zlecił, o ironio losu, dwóm biskupomz NRD: Bengschowi i Schaffranowi. Pod presją czasu – gdyż w Rzymiekończył się sobór – w ciągu jednej nocy bp Schaffran ułożył jegozarys. Dwa dni miał episkopat niemiecki na dokonanie co najwyżejkosmetycznych poprawek. Presja czasu była tak wielka, że Döpfnernie dotarł nawet do wszystkich biskupów niemieckich obecnychw Rzymie, by ci złożyli podpis pod dokumentem. 5 grudnia przedłożonogo biskupom polskim. Trzy dni wcześniej episkopat Niemiecwybrał Döpfnera na swojego przewodniczącego.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!