12.07.2015 Views

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

TEMATY I REFLEKSJE– powiada lord John Acton – ale prawem do czynienia tego, co czynićnależy”. I tak właśnie na tym wąskim skrawku, gdzie wolnośćzostała tak bardzo ograniczona przez przyjęte lub narzucone zasady,gdzie bez chwili spoczynku gromią nas kapłani i moraliści, nie mamyinnego wyjścia, jak przyznać rację Engelsowi, który brutalnie skonkludował:„Wolność to uświadomiona konieczność!”.W świecie bez zasad i ograniczeń wolność zmienia się w anarchięi rozprzężenie. W świecie zasad zacieśnionych i spiżowych zmieniasię w konieczność, niekonieczne uświadomioną, i nic nie pomoże,że okrasimy ją dla niepoznaki przydomkiem „prawdziwa”. Jaka więcma być ta prawda? Kapłan odpowie – „Boża!”, szaman – „sekciarska!”,sekretarz – „partyjna!”, plemienny kacyk – „narodowa!”.I w ten sposób zamiast w sferze wolności znajdujemy się w jakimśobozie politycznym lub plemiennym, zazwyczaj w ostatecznym rachunku– koncentracyjnym. „Nie ma wolności dla wrogów wolności”– jak powiadał nieoceniony Wolter. Czy może współistnieć oboksiebie wiele odrębnych i zazwyczaj skłóconych prawd? A jeśli tak, toktóra lepsza? Zbyt często spór między prawdami wygrywa ta, postronie której są celniejsze bomby albo bardziej zdeterminowani bojownicy.Tak usiłujemy żeglować przez wąską i burzliwą cieśninęmiędzy skałami anarchii a mielizną posłuszeństwa.Pozostaje nam tylko odwołanie się do rozsądku, odpowiedzialności,tolerancji i wszystkich tych pełnych umiarkowania cnót, którewszakże milkną, gdy zaczynają wybuchać bomby albo pełne ludzisamoloty. Aby wspomóc te wątłe siły, próbujemy ograniczać najbardziejbezczelne manifestacje wrogości, nietolerancji, nienawiścii chamstwa, pisać zbożne deklaracje praw i obowiązków człowieka.Ale wtedy od razu pojawia się wątpliwość całkiem podobna do poprzednich:przecież wolności szkodzi cenzura, bo dziś chcemy uciszyćbolszewika, ksenofoba albo pedofila, ale jutro – wzmocnieniwczorajszym sukcesem – zapragniemy zamknąć gębę krytykom aktualnegorządu. Czy może jednak wolności szkodzi najbardziej onasama – jej nadmiar, który ośmiela nie to, co rozumne i odpowiedzialne,ale to, co krzykliwe, nienawistne i sprzedajne? Nie ma dobregosteru w tej żegludze. Może najlepiej byłoby powtórzyć za Heglem:„Wolność to znaczy być we własnym domu”. Ale gdzież jest137

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!