12.07.2015 Views

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

KATARZYNA MAREKchrząstki i włókna dobrego smakuna innych jest oburzenie. Poczucie smakuwpływa na decyzje konkretnej osoby. Tymczasemoburzenie to demonstracja skierowanana innych ludzi, ma wpływać naich oceny, poglądy i wybory. Czasamiwynika ono ze zniesmaczenia, czasamijednak jest puste – oburzenie dla oburzenialub interesowne – i służy uzyskaniuokreślonej korzyści. Dobry smak polegana rozmowie z samym sobą. Każe unikaćludziom pewnych rzeczy, a z drugiej stronyzmusza ich do szukania tego, co wartościowe,dobre, mądre i piękne.W dyskursie publicznym można odnaleźćwiele przykładów na to, że oburzeniei dobry smak nie muszą iść w parze. Wyraźniewidoczne było to, gdy kolejne partiedemonstrowały oburzenie, że ktoś, kto popełniłprzestępstwo, nadal pozostaje parlamentarzystą.Jednocześnie ugrupowaniate zapominały o swoich obiekcjach, wchodzącw porozumienie ze wspomnianymipolitykami, by uzyskać określone korzyści.Nie wszystkim „smakuje” to samo. Jednakżena poziomie abstrakcji łatwiejo zgodę pod tym względem. Niewielu przyznaje,nawet przed samym sobą, że akceptujew sferze publicznej mściwość, prostactwo,agresję, składanie obietnic bezpokrycia, stronniczość, interesowność,wywyższanie się, śmieszność, nadużywaniesłowa honoru, oddziaływanie na podświadomośći wykorzystywanie chwytówerystycznych, chociażby nawet w dobrejsprawie. Kiedy jednak popatrzymy na konkretnesytuacje, widać jak bardzo zróżnicowanejest poczucie dobrego smaku i jaknieostrą wyznacza ono granicę.Częste i drastyczne przekraczanie granicydobrego smaku powinno kończyć sięodtrąceniem, napiętnowaniem i brakiemzgody na takie zachowanie. Tymczasemwielokrotnie prowadzi do wycofania, usunięciasię w cień, rezygnacji z działalnościpublicznej osoby, której dobry smak niepozwala na współpracę z ludźmi postępującyminiewłaściwie. Trudno wykluczyć, żejednym z czynników mających wpływ naniską frekwencję w tegorocznych wyborach,było przekroczenie granic dobrego smakuprzez polityków wielu ugrupowań.Potęga smaku, o której pisał Herbert,była ściśle związana z dążeniem do wolności.„Smak, w którym są włókna duszyi chrząstki sumienia”, kazał nie godzić sięna rzeczywistość PRL i odrzucać wartościi język debaty publicznej narzucane przezsystem. Herbert pisał: „nasze oczy i uszyodmówiły posłuchu książęta naszych zmysłówwybrały dumne wygnanie” – wygnanie,które było ucieczką od zniewolenia.Smak był oczywistym sprzymierzeńcemwolności.Paradoksalnie w realiach demokratycznychdobry smak pełni inną funkcję. Wcześniejotwierał drzwi do wolności, dzisiajprzede wszystkim stanowi granicę swobódw sferze publicznej. Każe nie zgadzać sięna prymitywne, „parciane, pozbawionedystynkcji w rozumowaniu” zachowaniai wypowiedzi. Pozwala wytrwać w „odmowie,niezgodzie i uporze” przeciwko niesmacznympraktykom.Dobry smak każe nie uczestniczyć w niegodziwościi nie przyzwalać na to, co niemoralnei nieestetyczne. Jednak nie chodzio to, by wycofywać się ze sfery publicznej.Nie jesteśmy skazani na wygnanie.Możemy oddawać głos na politykówz klasą, wybierać produkty godziwie reklamowane,sięgać po książki z wyższych półeki sztukę niesprzedawaną na kilogramy.To wymaga dobrego smaku, wysiłkui wytrwałości. To „wymaga wielkiego charakteru”...KATARZYNA MAREK (ur. 1983) studiujestosunki międzynarodowe w WSE im.ks. J. Tischnera i prawo na UJ.179

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!