12.07.2015 Views

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

DIAGNOZYW przeciwieństwie do ewangelickiego memorandum najważniejsząkwestię granicy list przemilczał. O ile wśród polskich biskupówtekst ten wzbudził jedynie rozczarowanie, o tyle Gomułce dałupragniony pretekst, by rozpętać przeciwko „zdrajcom” kampanięnienawiści. Wyszyńskiego i Kominka, „głównych złoczyńców”, odrazu postawiono pod pręgierzem. „Postępowi” katolicy w kraju żądaliich głów. Przerażony Kominek „schronił się” w alpejskim kurorcieSchörding, skąd okrężnymi drogami słał dramatyczne prośby doDöpfnera, by razem wystąpić w telewizji niemieckiej i w ten sposóbprzeciwdziałać oszczerczej kampanii. Bez podania powodów Döpfnerodmówił. Pięć dni po przekazaniu odpowiedzi, 10 grudnia, lakoniczniepoinformował agencję DPA, że polski list „nie pokrywa sięz tenorem opinii publicznej w Polsce”.Jak mało który z hierarchów niemieckich Döpfner szczerze i gorącopragnął pojednania z kardynałem z Warszawy i Kościołemw Polsce. Tyle że pisanym alfabetem teologii, nie polityki. Przedpolitycznymi deklaracjami powstrzymywały go jednak motywy czystopolityczne: groźba radykalizacji wypędzonych, a nawet niebezpieczeństwoschizmy w Kościele niemieckim. A właśnie deklaracjepolityczne, uznanie granicy i zgodę na ustanowienie stałych ordynariatówna ziemiach zachodnich Wyszyński uczynił probierzem szczerościw dialogu z kardynałem z Monachium. Tak to obydwaj purpuraciznaleźli się w potrzasku, z którego wydobyć się nie potrafili.Bo konflikt mógł zostać rozwiązany tylko tam, gdzie się rzeczywiścierozgrywał. W przestrzeni politycznej.Dlatego też, kiedy niemieccy pasterze celebrowali nad Renemmilenium polskiego chrześcijaństwa, ich wspólnota z polskimi braćmiw biskupstwie kończyła się tam, gdzie wyrastałproblem granicy. W dniu obchodówmilenium, 3 maja 1966, Julius Döpfner wszedłna ambonę swojej monachijskiej katedry, lecznie znalazł jeszcze „wyjaśniającego słowa”, naPo wymianie listówprymas pozostałpod silnym wrażeniemdoznanego zawodu.które czekali kardynał w Warszawie i arcybiskup we Wrocławiu.Zajęcie stanowiska wobec problemu granicy i diecezji polskich byłodla niego polityką pisaną przez duże „P”, zarezerwowaną dla dyplomatów,nie duchownych. Ale jeśli wierzyć informacjom prałata Jego11

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!