12.07.2015 Views

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

Nr 608, styczeń 2006 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Katarzyna Marekchrząstkii włóknadobrego smaku178na chude barki wzięliśmy sprawy publicznewalkę z tyranią kłamstwem zapisy cierpienialecz przeciwników – przyznasz – mieliśmynikczemnie małychczy warto zatem zniżać świętą mowędo bełkotu z trybuny do czarnej piany gazetZbigniew Herbert,Do Ryszarda Krynickiego – listSposób prowadzenia ostatniej kampaniiwyborczej pozostawił uczucie niesmaku.Jednocześnie przypomniał pytanieo zasady, jakie rządzą lub powinny rządzićsferą publiczną. Realia systemu socjalistycznegodo pewnego stopnia zwalniałyz odpowiedzialności za jakość dyskursupolitycznego i medialnego. Trudnobyło mówić o jakości debaty, gdy wpływspołeczeństwa na sferę publiczną był bardzoograniczony. Wolność i demokracjapozwalają ludziom decydować o rzeczywistości.Pozostawiają swobodę w zakresiestylu prowadzenia dyskusji. W takimsystemie za jakość debaty publicznej odpowiadająwszyscy jej uczestnicy.Swoboda zachowań i wypowiedzi w sferzepublicznej jest zagwarantowana przezwypływające z konstytucji i międzynarodowychkonwencji: wolność słowa, wolnośćdziałalności politycznej, wolność przekonańi wolność artystyczną. Wyraźną granicęwymienionych wolności stanowiąchronione ustawowo prawa innych osóboraz ich dobra osobiste. Z formalnegopunktu widzenia w ramach korzystania zeswobód można podejmować wszelkiedziałania, jeżeli nie narusza się norm prawa.Jednak istnieją także pozaprawne kryteria,które określają granice tego, comoże być, a co nie powinno być akceptowanew sferze publicznej.„W gruncie rzeczy jest to sprawa smaku.Tak. Smaku” 1 . Bo smak łączy w sobieintuicję etyczną i estetyczną. Nie jest jednakelitarny, nie pozwala piętnować innych.Każe jedynie nie zgadzać się z tym,co prymitywne i krzywdzące. Odmawiaposłuchu dla tego, co puste, „nazbyt parcianei pozbawione wszelkiej dystynkcjiw rozumowaniu”. Upiera się przy tym, coprawdziwe, szczere, rzetelne. Smak jestczymś więcej niż moralność. Łączy ją bowiemz estetyką, która „może być pomocnaw życiu”. Estetyka w czasach, o którychpisze Herbert, pomagała odrzucić narzucaną,złą i krzywdzącą wizję świata. Teraz,w sferze publicznej, także „nie należyzaniedbywać nauki o pięknie”. Obecnieprzywiązanie do estetyki nie musi oznaczaćsnobizmu, nie musi piętnować innych,wskazywać na „gorszych”. Poczucie piękna,smaku jest indywidualne, nie możenakazywać niczego innym, nie powinnonikogo poniżać.Zatem inną ważną granicę wolności wyznaczagranica dobrego smaku. Rzeczw tym, że smak nie jest skierowany na innychludzi. To wewnętrzna, osobista sprawaczłowieka. Natomiast ukierunkowane1Zbigniew Herbert, Potęga smaku, w: 89wierszy, Wydawnictwo a5, Kraków 1998.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!