31.03.2023 Views

HMP 70

New Issue (No. 70) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 190 reviews. 176 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Riot V, Grave Digger, Darkness, Necronomicon, U.D.O., Virgin Steele, Voivod, Angelus Apatrida, Seax, Nocny Kochanek, Ashes Of Ares, Crystal Viper, Crisix, Nervosa, Injector, Verni, Source, Cauldron, Night Demon, Wretch, Warfare, Destroyer 666, Vandallus, Deliverance, Thrashist Regime, Axegressor, Chastain, Stormzone, Haunt, Stormwitch, Wardance, Lord Vigo, Professor Emeritus, Iron Void, Helion Prime, Weapon UK, Elvenstorm, Droid, Hitten, Sonic Prophecy, Northward, Into Eternity, Necrytis, Mystic Prophecy, Mob Rules, Redemption, SoulHealer and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 70) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 190 reviews. 176 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Riot V, Grave Digger, Darkness, Necronomicon, U.D.O., Virgin Steele, Voivod, Angelus Apatrida, Seax, Nocny Kochanek, Ashes Of Ares, Crystal Viper, Crisix, Nervosa, Injector, Verni, Source, Cauldron, Night Demon, Wretch, Warfare, Destroyer 666, Vandallus, Deliverance, Thrashist Regime, Axegressor, Chastain, Stormzone, Haunt, Stormwitch, Wardance, Lord Vigo, Professor Emeritus, Iron Void, Helion Prime, Weapon UK, Elvenstorm, Droid, Hitten, Sonic Prophecy, Northward, Into Eternity, Necrytis, Mystic Prophecy, Mob Rules, Redemption, SoulHealer and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Tornado - Commitment to Excellence

2018 Extreme Metal Music

Czym jest "Commitment To Excellence"?

Thrashem zmierzającym w stronę

crossoveru i groove (m.in na "Supremacy"),

ale nadal będący w rejonach metalu.

Czy warto słuchać? Skłaniałbym się,

że nie, jeśli nie masz ochoty na thrash.

Czy jest to jednoznacznie zły album?

Nie. Bardziej odtwórczy. I już tu nie

wspominam o interpretacji "United Forces"

czy motywu ze Slayera na "Chaos

Among The Ruins", ale o ogólnym koncepcie

na motywy. Są to głównie riffy z

amerykańskiej szkoły thrashu, które w

większości niczym się nie wyróżniają.

Chociaż całkiem fajny jest ten riff z

"Global Pandemic". Między innymi tutaj

inspiracje Slayer, Suicidal Tendencies,

S.O.D czy Exhorder. Brzmienie gitar

jest dość płaskie - aczkolwiek da się je

znieść. Wokalista pasuje do nurtu, aczkolwiek

nie są to wyżyny wokaliz. Z średnich

mówionych kwestii czasami się

zmieniają w charczenie (np. na "Spirit

and Opportunity"). Tematyka? Tutaj

między innymi destrukcja, odkrycia kosmiczne

czy problemy natury społecznej

(plaga szkalunku) i personalnej.

Liryka? Raczej dosadna, czasami przyprawiona

przekleństwami. Co do zalet

albumu, to użycie nagrań dźwiękowych

takich jak na początku "The Flight of

Yuri Gagarin", dość dobra perkusja, dobre

utrzymanie dynamiki i czasami

wprawne wykorzystanie ogranych motywów.

No i ten motyw basowy na początku

"Endless Forms of Torment". Czy

coś do poprawki? Kurde nie wiem, może

bym zaszalał i zrobił crossoverowy album

koncepcyjny, tego jeszcze nie było.

A no i brzmienie gitar elektrycznych i

ten instrumentalny utwór tak średnio

wnosi do całości (ale sam w sobie jest

całkiem dobry). Ode mnie (3.6). Jeśli

chcecie posłuchać jednego z ich utworów,

to szukajcie TornadoSuomi na

Youtube. Bym zapomniał, okładka genialna.

Trauma - As The World Dies

2018 The Orchard

Jacek Woźniak

Trauma... "Scratch And Scream" to

już klasyk amerykańskiego metalu,

powrotny "Rapture And Wrath" był

niczego sobie, ale dopiero na trzecim

albumie "As The World Dies" chłopaki

dołożyli do pieca tak, że nie ma żadnych

wątpliwości: wrócili z tarczą i o

żadnym odcinaniu kuponów nie ma

mowy. Ba, "As The World Dies" wydaje

mi się najlepszą płytą w ich dorobku,

bo najbardziej przemyślaną i dopracowaną

- w czasach debiutu pracowali trochę

na wariata, stąd nierówny poziom

całości, z kolei trzy lata temu wracali po

niemal 20 latach niebytu, co też nie

było ułatwieniem. Teraz zgadza się już

wszystko, a w dodatku skład dopełnili

gitarzysta Joe Fraulob (Danzig) i

basista Greg Christian (Testament),

tak więc Trauma obecnie to coś na kształt

supergrupy. Muzycznie też jest zacnie,

bo speed/heavy/thrash Kalifornijczyków

jest ostry, zadziorny, a z drugiej

strony też bardzo chwytliwy ("From

Here To Hell", "Run For Cover"), skrzy

się od świetnych riffów, ekspresyjnych

solówek ("Gun To Your Head"), sekcja

jest równiutka i zarazem piekielnie intensywna,

a Donny Hillier śpiewa momentami

jak Bruce Dickonson za najlepszych

lat - aż ciekawość bierze jak

potoczyłaby się kariera grupy, gdyby

zaproponowali coś takiego w roku

1986, ale dobrze, że Trauma znowu

działa i nagrywa takie płyty. (5)

Wojciech Chamryk

Traveler/Coronary - Demo 2018 Split

LP

2018 Gates Of Hell

Czasy mamy coraz bardziej cyfrowe, a

tu proszę, tradycja wydawania kaset

demo nie zanikła i młode zespoły wciąż

chętnie wydają swoje pierwsze nagrania

na tym nośniku. Podobnie uczyniły też

fiński Coronary i kanadyjski Traveler,

a ich materiały, oba noszące niewyszukany

tytuł "Demo 2018", trafiły właśnie

na winylowy krążek wytwórni Gates

Of Hell Records. Ten split na pewno

będzie łakomym kąskiem dla fanów

surowego, podziemnego metalu w

starym stylu, a analogowy nośnik jeszcze

bardziej podkreśla oldschoolowy

wymiar muzyki obu zespołów. Strona A

12" krążka należy do Traveler, trio wokalisty

Gatekeeper Jeana-Pierre'a Abbouda.

Trzy utwory w wykonaniu Kanadyjczyków

to archetypowy hard'n'

heavy typowy dla końca lat 70. i początków

80. Jest więc surowo, ale melodyjnie,

nie brakuje odniesień do nurtu

NWOBHM, Matt Ries nagrał w studio

sporo unisonowych, efektownie brzmiących

partii, a najostrzej Traveler brzmi

w rozpędzonym "Behind The Iron",

świetnym przykładzie starego, ale wciąż

jarego grania. Trzy utwory Coronary

utrzymane są w podobnej stylistyce, ale

Finowie (w składzie sami wyjadacze,

grający od lat 80., a i też muzycy znani

z popularnych grup, jak na przykład

Korpiklaani) grają zdecydowanie mocniej.

Czerpią przy tym z dokonań nie

tylko tuzów lokalnej sceny lat 80., jak

OZ czy Torch, ale nader chętnie podążają

też śladami zespołów niemieckich,

zwłaszcza Accept. Efekt to porywający

heavy w stylu tamtych lat: surowy, potężny,

ale też niepozbawiony melodii, zarówno

w refrenach, jak i licznych solówkach,

z zadziornym śpiewem Olli'ego

"The True Herman" Kärki. Całość na:

(5)

U.D.O. - Steelfactory

2018 AFM

Wojciech Chamryk

Udo Dirkschneidera, krępego wokalisty

o charakterystycznym chropowatym

głosie i typowo niemieckiej urodzie

chyba nikomu nie trzeba przedstawiać.

"Steelfactory" to już szesnasty album

jego kapeli zwanej po prostu U.D.O.

Nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem,

jeśli napiszę, że długograj ten

zawiera porcję typowego niemieckiego

heavy metalu. Bo czy ktoś od tego człowieka

oczekuje czegoś innego? Chyba

nie. Nad brzmieniem albumu czuwał

nieodżałowany Jacob Hansen - producent

mający ogromne doświadczenie z

rozmaitymi odmianami muzyki metalowej,

zatem o wpadkach nie może być

tu najmniejszej mowy. Przejdźmy zatem

do muzycznej zawartości omawianej

płytki. Muzyka zawarta na "Steelfactory"

to stary klasyczny, czysty gatunkowo

heavy metal zza naszej zachodniej

granicy. Album ten ukazuje większość

zalet takiego grania, ale niestety

także część jego wad. Do tych pierwszych

na pewno należy wliczyć idealny

balans między zadziornością a melodią,

ciekawe solówki, całkiem niezłe umiejętności

wokalne etc. Wady natomiast

to zbytnia przewidywalność i czasem

przesadna pretensjonalność twórczości

Pana Dirkschneidera. Słuchając już

pierwszych dźwięków z omawianej płyty,

można odnieść wrażenie, że Udo

cały czas czuje się jakby dalej śpiewał w

Accept. "Tongue Reaper" czy "Make To

Move" przywodzą (głównie poprzez

riffy) na myśl macierzystą kapelę wokalisty.

Lekkie odświeżenie (mianowicie

orientalne wstawki) stylu przychodzi w

utworze "Keeper of My Soul". Potem już

jednak wracamy do całkowicie tradycyjnego

niemieckiego metalu za sprawą "In

The Heat Of The Night", "Raise The

Game" oraz "Rising High". Potem jednak

w utworach takich jak "Hungr And

Angry" czy "Eraser" niestety zdają się rażąco

popadać w banał. Natomiast najlepszym

kawałkiem ze "Steelfactory"

zdecydowanie jest "Rose In The Desert"

zawierający naprawdę przebojowy refren.

Na koniec niestety dostajemy banalną

balladę "The Way", którą naprawdę

można było sobie darować. Cóż

można napisać na koniec? Po prostu

kolejna płyta U.D.O. (będącego ostatnio

firmą "Dirkschneider i Syn"). I te

słowa oddadzą więcej niż wszystkie wnikliwe

recenzje. (4)

Uganga - Opressor

2017/2014 Defense

Bartłomiej Kuczak

"Opressor" to już ciut starsza, chociaż

wciąż najnowsza płyta tych Brazylijczyków,

ale niedawno została wznowiona

przez Deformeathing/Defense i i jest

to jej pierwsze europejskie wydanie. A

że chłopaki łoją oldschoolowy thrash/

crossover całkiem stylowo, dodając do

tego elementy nowocześniejsze, zaczerpnięte

z nowojorskiego hardcore czy

groove metalu, to warto poświęcić jej

kilka słów i trochę uwagi. Wokalista

Manu Joker znany jest pewnie co niektórym

fanom tamtejszej sceny z

Sarcófago (grał choćby na "Rotting"), a

chociaż pozostali muzycy nie są może

aż tak doświadczeni, od lidera w żadnym

razie nie odstają. "Opressor" to

przede wszystkim bezlitosna młócka na

najwyższych obrotach, krótkie, precyzyjne

strzały prosto w twarz, wywrzaskiwane

przez wokalistę po portugalsku.

Uganga potrafi też jednak kombinować:

a to z etniczymi klimatami w stylu

Sepultury ("Noite", "Guerreiro") czy też

okraszając utwór o obozach koncentracyjnych

"O Campo" sporą dozą przebojowości.

Kompozycje autorskie fajnie

dopełnia bardzo intensywny cover Vulcano

"Who Are The True" z gościnnym

udziałem gitarzysty słynnej w Brazylii

grupy Genocidio Murillo Leite, a

całość tego materiału zasługuje według

mnie na solidną (4).

Unshine - Astrala

2018 Rockshots

Wojciech Chamryk

Unshine powstało na początku tego

wieku w Helsinkach. "Astrala" to ich już

czwarty album, ale jakoś nie kojarzę aby

Finowie odnieśli większy sukces. Ale jak

zespół na dorobku wydaje płyty co pięć

lat, to trudno aby zbudował sobie markę

i popularność. Finowie preferują melodyjny

ghotic metal z wokalistką za

mikrofonem i są mu wierni do tej pory.

Takie granie wtopiło się ogólnie w melodyjny

metal, stając się pewną składową,

podobnie jak inne wpływy, typu

metal symfoniczny, progresywny, folkowy

czy po prostu power metal. Być może

ta wierność zadeklarowanej estetyce

ma również wpływ jeśli chodzi o miejsce

i status grupy na rynku muzycznym.

Nie mniej bliskość tych wszystkich podgatunków

kieruje je do tej samej grupy

odbiorców. Wyrobili sobie oni zdanie o

poszczególnych wpływach i zdaje się, że

obecnie ghotic nie znajduje się na szczycie

tej listy. Ogólnie muzyka Unshine to

niezbyt zagmatwane ale różnorodne

kompozycje, zagrane w średnich i wolnych

tempach, czasami wykorzystujące

przyśpieszenia, z wyeksponowanymi

melodiami, i z nastawieniem na bezpośrednie

dotarcie do odbiorcy. Każdy z

kawałków niesie specyficzny gotycki klimat

"stęchlizny" tajemniczych klasztornych

zakątków. A także pewną szorstkość,

toporność oraz witalność gitarowego

grania. Oczywiście nieuniknione

są wędrówki do innych estetyk, i czasami

ociera się o symfonikę czy progresję.

Właśnie to wszystko w zestawieniu melodii

i wokalu Susanny Vesilahti stanowi

o charakterze muzyki Unshine.

Dla fanów gotyckich klimatów "Astrala"

to z pewnością miód na uszy. Ja mimo,

że nie przepadam za melodyjnym metalem

z kobiecym wokalem w rodzaju

Within Temptation, to jednak wolę

właśnie takie granie od propozycji Finów

z Unshine. (3,5)

Vatika - Act No. 1

2018 STF

\m/\m/

Wstęp do tego albumu zaczyna się dość

niepozornie. Jednostajny, metaliczny

dźwięk gitary na pustej strunie, do

RECENZJE 163

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!