HMP 70
New Issue (No. 70) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 190 reviews. 176 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Riot V, Grave Digger, Darkness, Necronomicon, U.D.O., Virgin Steele, Voivod, Angelus Apatrida, Seax, Nocny Kochanek, Ashes Of Ares, Crystal Viper, Crisix, Nervosa, Injector, Verni, Source, Cauldron, Night Demon, Wretch, Warfare, Destroyer 666, Vandallus, Deliverance, Thrashist Regime, Axegressor, Chastain, Stormzone, Haunt, Stormwitch, Wardance, Lord Vigo, Professor Emeritus, Iron Void, Helion Prime, Weapon UK, Elvenstorm, Droid, Hitten, Sonic Prophecy, Northward, Into Eternity, Necrytis, Mystic Prophecy, Mob Rules, Redemption, SoulHealer and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 70) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 190 reviews. 176 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Riot V, Grave Digger, Darkness, Necronomicon, U.D.O., Virgin Steele, Voivod, Angelus Apatrida, Seax, Nocny Kochanek, Ashes Of Ares, Crystal Viper, Crisix, Nervosa, Injector, Verni, Source, Cauldron, Night Demon, Wretch, Warfare, Destroyer 666, Vandallus, Deliverance, Thrashist Regime, Axegressor, Chastain, Stormzone, Haunt, Stormwitch, Wardance, Lord Vigo, Professor Emeritus, Iron Void, Helion Prime, Weapon UK, Elvenstorm, Droid, Hitten, Sonic Prophecy, Northward, Into Eternity, Necrytis, Mystic Prophecy, Mob Rules, Redemption, SoulHealer and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
łoby idealnie nagrać ten kawałek jako duet z
Martą i zaproponowaliśmy jej udział w tym
projekcie, na który się zgodziła, ponieważ piosenka
bardzo jej się spodobała, a ostateczny
rezultat tej współpracy już znasz. Jednym z miłych
wspomnień jest to, kiedy graliśmy na festiwalu
w Belgii w dniu wydania "Blood Leads To
Glory", a wtedy Crystal Viper było gwiazdą
wieczoru i Marta zaśpiewała z nami na scenie
tego dnia. Niesamowite, że ten pierwszy raz kiedy
graliśmy "Mistress Of Hell" na żywo to ten
występ stał się od razu tak wyjątkowy.
Myślisz, że ten dodatkowy szum wokół waszego
zespołu mógł zwrócić na was uwagę
Massacre, czy też nie miało to większego
wpływu, a muzyka okazała się tym decydującym
czynnikiem?
Wytwórni Massacre Records bardzo spodobał
się wysłany przez nas album, naprawdę nam zaufali.
Myślę, że kluczową rolę w tej sytuacji odegrała
tylko nasza muzyka.
"The Conjuring" ukazałby się pewnie nieco
szybciej, gdyby nie to, że mieliście problemy ze
składem?
Wiesz, wydanie albumu nigdy nie jest sprawą
prostą, ponieważ musisz zmierzyć się w wieloma
czynnikami, kosztami produkcji, różnymi
terminami… Może udałoby się wydać go wcześniej,
jednak nie chcieliśmy spieszyć się przy
jego produkcji i na spokojnie poświęcić mu tyle
czasu ile trzeba.
Wygląda to tak, jakbyście nie mieli szczęścia
do muzyków sekcji rytmicznej - wasz duet jest
takim rdzeniem Elvenstorm, a z resztą nie jest
już tak dobrze, stąd te zmiany?
Jak łatwo można zauważyć w zeszłym roku
zmieniliśmy połowę składu. Zarówno dla mnie
jak i Laury ambicje, motywacja, szczerość i zaufanie
są bardzo ważne, dlatego nie mogliśmy
kontynuować współpracy z ludźmi, którzy tego
nie szanowali. Oboje z Laurą jesteśmy szczęściarzami
mając teraz w zespole Benoita oraz
Antoine'a, którzy są bardzo utalentowanymi
muzykami i dodają zespołowi świeżości oraz
energii, poza tym wnoszą o wiele więcej do zespołu,
zarówno jako ludzie, jak i muzycy, niż
wszyscy byli jego członkowie razem. To dzięki
nim jest silniejsze niż kiedykolwiek.
Dzięki temu mieliście jednak więcej czasu na
dopracowanie nowych utworów, a nawet
napisania ich więcej niż przy poprzednich
płytach, dzięki czemu było z czego wybierać?
Poświęciliśmy bardzo dużo czasu na pracę nad
tym albumem, szczególnie jeśli chodzi o
wszelkiego rodzaju aranżacje. Daję się wyczuć
specyficzną atmosferę wszystkich zawartych w
nim kompozycji, która odzwierciedla idealnie
motyw przewodni albumu, którym jest zło w
każdej jego postaci, można w tych utworach wyczuć
złość, siłę, surową energię. Wszystkie kawałki
łączy pewnego rodzaju mroczna aura, którą
oddaje linia melodyczna gitary, różne wokale,
i myślę, że to jest właśnie to co uwydatnia różnorodność
"The Conjuring".
Już po raz drugi pracowaliście z Larsem Ramcke
z grupy Stormwarrior. Tym razem nie zagrał
z wami gościnnie, skoncentrował się na
jak najlepszym brzmieniu "The Conjuring"?
Poza tym po raz pierwszy nagrywaliście poza
Francją, w Thunderhall Studio w Hamburgu,
więc było to dla was nowe doświadczenie?
W rzeczywistości nagraliśmy ten album w całości
w naszym własnym studiu tak jak zrobiliśmy
to wcześniej z "Soulreaper". Kompozycje do tego
minialbumu były pisane nawet podczas pracy
nad "The Conjuring". Inaczej niż w przypadku
"Blood Leads to Glory", tym razem mieliśmy
możliwość wypróbowania innych rzeczy,
innych aranżacji oraz mieliśmy czas by stworzyć
wszystkie utwory tak jak chcieliśmy. Dopiero
później, Lars Ramcke pracował nad ich miksem,
co w rezultacie dało bardzo dobre brzmienie.
To wspaniałe móc pracować z muzykami,
którzy nas inspirują, takimi jak Lars czy Piet
Sielck.
Wydaje mi się, że ta zmiana studia mogła
mieć wpływ nie tylko na zmianę brzmienia,
ale też i waszego podejścia, bo nie było w tym
rutyny pracy w miejscu już doskonale znanym?
To naprawdę niesamowite doświadczenie móc
dawać życie kompozycjom, a my uwielbiamy
proces nagrywania, więc myślę, że nie ma w nim
żadnego ustalonego porządku, rutyny.
Foto: Jean Michel Artus
Mastering płyty też oddaliście w sprawdzone
ręce, bo Piet Sielck to jeden z najlepszych fachowców
w tej dziedzinie - zbyt duże nadzieje
pokładacie w "The Conjuring", więc każdy z
aspektów produkcji był dla was równie ważny?
Pracowaliśmy z tą samą ekipą co przy "Blood
Leads to Glory", ponieważ bardzo ważne było
by ta płyta brzmiała naprawdę mocno i w sposób
charakterystyczny dla Elvenstorm.
Płyta zbiera świetne recenzje, lyric video "Ritual
Of Summoning" jest chętnie oglądane,
więc udany start operacji "Trzecia płyta" macie
już za sobą. Teraz przydałoby się jak najwięcej
grać, bo koncerty to zdecydowanie najlepsza
forma promocji dla metalowego zespołu?
Oczywiście, bardzo cieszy nas ten pozytywny
odzew z całego świata na "The Conjuring", jest
to niezwykłe satysfakcjonujące kiedy nowy album
zadowala zarówno starych, jak i nowych
fanów! Na koniec roku pojawi się również specjalna
japońska edycja, tak więc ten album jest
dla nas zwycięzcą pod każdym względem. Masz
jednak rację, czas ruszyć w drogę. Obecnie jesteśmy
w trakcie rezerwowania wielu miejsc na
promocję tego nowego albumu, w tym roku będziemy
we Francji i Włoszech, w roku 2019 będzie
tych miejsc jeszcze więcej.
Teraz pewnie cover Savage Grace "Into The
Fire" czy kilka starszych utworów wyleciały z
waszej setlisty, bo to nowe kompozycje są
podstawą każdego koncertu?
Jedną z wielu pozytywnych rzeczy związanych z
wydaniem nowego albumu jej obserwowanie jak
dane kawałki zostają przyjęte na żywo i jak harmonizują
ze starszym materiałem muzycznym.
Dlatego zamiast skupiać się wyłącznie na nowym
albumie, chcemy zestawić nowe utwory z
niektórymi starszymi przebojami. Nawiasem
mówiąc, dawno nie graliśmy na scenie przeróbki
Savage Grace.
Coraz częściej słyszy się o tym, że metalowe
zespoły, szczególnie na festiwalach, też grają
już koncerty z playbacku - czasem całość, czasem
tylko część ścieżek, np. dodatkowych
gitar, klawiszy czy chórków. Co sądzisz o tym
zjawisku, bo jak dla mnie jest to jakieś wielkie
nieporozumienie?
Playback jest do bani, nigdy go nie stosowaliśmy
i nigdy nie będziemy. Rozumiem, że stosuje
się niektóre sample by stworzyć studyjną atmosferę
(coś jak klawisze czy chórki) albo nagrania
ze wstępem, jednak nie znoszę dodawania
nagrań gitar czy głównych wokali.
Piętnowanie takich zachowań i niewspieranie
ich sprawców wydaje mi się jedyną metodą
walki z nimi, bo jednak playback i metal to
dwa zupełnie przeciwstawne pojęcia, a odkąd
pamiętam to na koncertach muzyka metalowa
zawsze brzmiała ostrzej i mocniej niż z płyt, i
tak powinno zostać?
To musi tak pozostać. Jako, że jestem jedynym
gitarzystą w zespole, brzmienie Elvenstrom na
scenie jest naprawdę mocne i surowe, tak, że
można usłyszeć esencję kompozycji. Tylko dla
niektórych wstępów używamy gotowych nagrań.
Jeśli ludzie chcą usłyszeć czyste i soczyste
brzmienie jak na płycie, to muszą po prostu pozostać
przy płytach CD, jeśli jednak chcą czegoś
żywego, surowego z niesamowitą energią, to
muszą zobaczyć nas na scenie.
Czyli gdy dotrzecie do Polski z koncertem promującym
"The Conjuring" możemy być pewni,
że dacie z siebie wszystko i w stu procentach
na żywo, żeby pokazać jak klasyczny heavy
powinien brzmieć w wydaniu koncertowym?
Miejmy nadzieję, że będziemy mieć możliwość
promocji "The Conjuring" w Polsce. Mogę cię
zapewnić, że jeżeli tak się stanie, to będzie to
piekielne dobry show!
Wojciech Chamryk, Katarzyna Chmielowska,
Paulina Manowska
ELVENSTORM 97