HMP 70
New Issue (No. 70) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 190 reviews. 176 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Riot V, Grave Digger, Darkness, Necronomicon, U.D.O., Virgin Steele, Voivod, Angelus Apatrida, Seax, Nocny Kochanek, Ashes Of Ares, Crystal Viper, Crisix, Nervosa, Injector, Verni, Source, Cauldron, Night Demon, Wretch, Warfare, Destroyer 666, Vandallus, Deliverance, Thrashist Regime, Axegressor, Chastain, Stormzone, Haunt, Stormwitch, Wardance, Lord Vigo, Professor Emeritus, Iron Void, Helion Prime, Weapon UK, Elvenstorm, Droid, Hitten, Sonic Prophecy, Northward, Into Eternity, Necrytis, Mystic Prophecy, Mob Rules, Redemption, SoulHealer and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 70) of Heavy Metal Pages online magazine. 68 interviews and more than 190 reviews. 176 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Riot V, Grave Digger, Darkness, Necronomicon, U.D.O., Virgin Steele, Voivod, Angelus Apatrida, Seax, Nocny Kochanek, Ashes Of Ares, Crystal Viper, Crisix, Nervosa, Injector, Verni, Source, Cauldron, Night Demon, Wretch, Warfare, Destroyer 666, Vandallus, Deliverance, Thrashist Regime, Axegressor, Chastain, Stormzone, Haunt, Stormwitch, Wardance, Lord Vigo, Professor Emeritus, Iron Void, Helion Prime, Weapon UK, Elvenstorm, Droid, Hitten, Sonic Prophecy, Northward, Into Eternity, Necrytis, Mystic Prophecy, Mob Rules, Redemption, SoulHealer and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
HMP: Wygląda na to, że nie zamierzcie odpuszczać
i 2,5 roku po premierze "In Ruin" wydajecie
kolejny, już piąty w waszym dorobku, album
"New Gods"?
Ian Chains: Zgadza się, właśnie wyszedł - siódmego
września.
Wydaje mi się, że w waszym przypadku nie
ma tu mowy o jakimś kalkulowaniu czy biznesowych
rozważaniach, bo po prostu nagrywacie
kolejną płytę kiedy macie dość nowego materiału
i uznajecie, że jest na to pora?
Mieliśmy pomysły i fragmenty utworów na nowy
album już przed wydaniem "In Ruin". Tak
zazwyczaj działamy!
Naturalny rozwój
Kanadyjczycy z Cauldron konsekwentnie robią swoje: nie tylko nagrywają
tradycyjny, coraz melodyjniejszy heavy metal, ale jednocześnie są na przekór,
bo rezygnują z typowo metalowych okładek, wydają 7" single bez odpowiedników
cyfrowych i deklarują, że będą to robić nadal, nawet gdyby mieli nagrywać kolejne
płyty wyłącznie dla siebie:
strony dość lekkie, ale też, dzięki specyficznej
klarowności, odpowiednio eksponujące siłę riffów
i sekcji rytmicznej - pewnie trochę się nad
tym nagłowiliście, żeby dojść do takiego efektu?
Nigdy nie chcemy nikogo kopiować. Uważam,
że to całkiem trudne wybrać jakikolwiek z naszych
utworów i porównać go do innego zespołu.
Jakoś tak wyszło, że tym razem partia kawałków,
które napisaliśmy była nieco wolniejsza i
bardziej melodyjna. Z każdym albumem coraz
bardziej idziemy w tym kierunku, więc to po
prostu naturalny rozwój.
Znowu dziewięć utworów, czas trwania płyty
niewiele ponad 40 minut - tu też jesteście tradycjonalistami?
Nie znosimy kiedy nowe zespoły wydają podwójne
albumy. Czy naprawdę chcesz odwracać
płytę po dwóch kawałkach? Wszystkie najlepsze
albumy trwają 35-40 minut. Nie mam czasu
na słuchanie 16 utworów!
No i ma to też aspekt praktyczny, bo nie musicie
głowić się który z utworów wyrzucić z
winylowej wersji płyty, albo skąd wziąć fundusze
na wypuszczenie wersji 2LP? (śmiech)
Tak, zgadza się, napisaliśmy tylko te utwory,
które znalazły się na albumie. Nie mamy żadnych
odrzutów!
"New Gods" promuje utwór "Letting Go" -
ciekawi mnie dlaczego wybraliście akurat ten
numer?
"Letting Go" był pierwszym utworem, który naprawdę
nadawał się na album i najlepiej podsumowuje
jego klimat. Wydawało się to słusznym
wyborem kiedy to omawialiśmy.
Już od kilku lat gracie w tym samym składzie,
co jest też pewnie sporym ułatwieniem, bo
zgrana ekipa rozumie się lepiej, jest też bardziej
efektywna w studio, dzięki czemu z nagraniami
uwinęliście się dość szybko?
Tak, mamy ten sam skład od 2012 roku, od wydania
"Tomorrow's Lost". Posiadanie stałego
składu na pewno pomaga przy pracy w studio.
Dzięki temu nie ma żadnych niechcianych niespodzianek.
Ponownie, już bodajże po raz trzeci, pracowaliście
z Chrisem Stringerem, więc pewnie odpowiada
wam jego wizja brzmienia Cauldron?
Tak, to trzeci raz kiedy z nim pracowaliśmy. Za
pierwszym razem jego wkład był bardzo niewielki,
ale przy nowym albumie był bardzo zaangażowany
w jego produkcję. Wie jak Cauldron
powinien brzmieć na płycie i uważamy, że
tym razem naprawdę mu to wyszło.
Co ciekawe nie staracie się tu nikogo kopiować
ani naśladować, bo to brzmienie z jednej
36 CAULDRON
Foto: Cauldron
Z drugiej strony jednak: czy warto tracić czas
i pieniądze na aż takie dopieszczenie brzmienia
płyty, skoro i tak większość ludzi będzie jej
słuchać na smartfonach czy w najlepszym razie
na komputerowych głośnikach? Rozumiem,
że wy jako twórcy nie chcecie firmować
dźwiękowego półproduktu o marnych parametrach,
ale w sumie czy nie jest to taka walka z
wiatrakami, gdzie efekty waszej pracy tak naprawdę
docenia nieliczne grono słuchaczy?
Chcemy tylko, żeby brzmiało to dobrze w sposób,
w jaki było stworzone do słuchania, czyli
na winylu. Zauważyłem, że płyty CD i wersje
cyfrowe nie brzmią tak samo, ale tak już po prostu
jest. Gdybyśmy mieli tworzyć muzykę tylko
dla kilku fanów, to pewnie tymi fanami bylibyśmy
my sami. Robimy to tylko, żeby sprawić sobie
przyjemność.
Był gotowy na wczesnym etapie prac nad płytą,
a chcieliście też wydać go na singlu i tak
wyszło? Bo macie tu przecież kilka innych,
nośnych numerów, jak choćby "Prisoner Of
The Past" czy "Drown"?
Tak, myśleliśmy, że będzie to najlepsza zapowiedź
albumu i da on ludziom świadomość, czego
mają się spodziewać.
Potencjalnych singli nie będzie więc wam brakować
(śmiech). A propos: w czasach streamingu
i cyfrowych singli wy wciąż wydajecie
7" płytki, zamieszczając na nich nie tylko autorskie
numery, ale też ciekawe covery, np.
świetny numer Gowana, który poza Kanadą
jest chyba nieznany - to przejaw waszego
buntu i braku akceptacji dla tych cyfrowych,
bezdusznych czasów?
Tak, utwory wydane na 7" singlach nie są dostępne
w serwisach streamingowych, ale to je
wyróżnia, gdyż były wydane przez sam zespół.
Ale zgadza się, daje to prawdziwym kolekcjonerom
coś, czego nie można zdobyć nigdzie indziej.
Jako, że sami jesteśmy kolekcjonerami,
wydawało się to być dobrym pomysłem.
Macie też kolejną wytwórnię, tym razem brytyjską
Dissonance Productions?
Pracujemy z Dissonance w Europie i The End
w Północnej Ameryce. Podpisaliśmy kontrakt
tylko na jedną płytę z High Roller i była to "In
Ruin". Dissonance wydawało się okazywać
największe zainteresowanie zespołem i naprawdę
podobał im się nowy album kiedy go usłyszeli.
Nie mieliście obaw przed związaniem się z
nimi, po wpadce z Earache?
Nie bardzo. Ich kontrakt był bardzo standardowy
- bez niespodzianek jasny i łatwy do zrozumienia.
Kontrakt z Earache był jak książka pełna
prawniczego żargonu, z całą masą podstępnego
gówna. Musielibyśmy pewnie wynająć
prawnika, który rzuciłby na to okiem i roz-