HMP 60 Exodus
New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
dów, którzy przyznają się do inspiracji waszą muzyką?
Tak zgadza się, czasami jest to dla mnie krepujące. Co
ciekawe wiele kapel coveruje nasze "Axe Crazy" i umieszcza
swoje wersje na YouTube. Liczba tych coverów
ciągle rośnie. To jest świetne!
Czemu na drugim krążku "This Time" tak diametralnie
zmieniliście styl? Zapewne wielu fanów się od
Was wtedy odwróciło? Jak były reakcje na ten krążek?
Wspominałem wiele razy, że wina za zmianę stylu
spoczywa na mnie i na Paul'u Merrell'rze. Słuchaliśmy
wtedy zarówno U2, Big Country, jak i metalu,
no i przedostało się to do procesu komponowania
utworów. Zanim się zorientowaliśmy, nagraliśmy
"This Time". Byliśmy młodzi, nie myśleliśmy o tym,
jak zareagują na te zmiany fani. Po prostu to zrobiliśmy,
bo brzmiało dobrze i wierzyliśmy, że pisaliśmy
coraz lepsze kawałki. Ludzie, którzy twierdzą, że zrobiliśmy
to dla pieniędzy, grubo się mylą. Patrząc teraz
z perspektywy czasu, to był wielki błąd i właśnie z tego
powodu teraz nie mam pieniędzy (śmiech). Oczywiście,
z powodu naszej metamorfozy straciliśmy wielu
fanów, ale album dostał też sporo pozytywnych recenzji.
Magazyn Kerrang pokochał ten album!
Czy był on głównym powodem waszego rozpadu
1985 roku, czy może chodziło o coś innego?
To nie był główny powód, ale jeden z czynników, który
do tego się dołożył. Byliśmy coraz mocniej rozczarowani
Roadrunnerem, który coraz mniej nam pomagał,
czego mieliśmy coraz bardziej dosyć. Wreszcie
zdecydowaliśmy o odejściu, na spokojnie, bez dramatu,
tak po prostu...
Reaktywowaliście się po znakomitym odzewie na
reedycję "Power Games", prawda to? Czemu nie
wziął w niej udziału Paul Merrell, który śpiewał na
dwóch pierwszych albumach?
Jeff Cox i ja rozmawialiśmy z Paulem o jego powrocie.
Niestety Paul powiedział, że nie może śpiewać w stylu
na który oczekujemy. Wtedy śpiewał bardziej melodyjny
materiał. Wielka szkoda. Ale zrozumieliśmy go i
poszliśmy swoją drogą.
Garry, przeprowadziłeś się niedawno do Szwecji. Co
cię skłoniło do podjęcia takiej decyzji?
Przeprowadziłem się do Szwecji w kwietniu tego roku
by żyć z moją narzeczoną, mamy teraz tam dom. Jakość
muzyków tam jest świetna, więc jestem szczęśliwy
niczym małe dziecko w sklepie z muzycznymi słodyczami.
Jak w takim razie będzie funkcjonował teraz Jaguar?
Skład nie ulegnie zmianie?
Nie ma żadnych planów do zmiany. Nathan i Simon
są wciąż w Brytanii, nasz nowy wokalista mógłby być
ze Szwecji albo Anglii. Nie wiem jeszcze, ale musimy
spróbować. Spotykałem zespoły, które mają członków
w innych państwach i dają radę, więc czemu sami nie
moglibyśmy spróbować?
Masz już może napisane jakieś nowe kawałki? Kiedy
można będzie się spodziewać nowego materiału
Jaguar?
Aktualnie bez wokalisty nie pisaliśmy żadnych kawałków.
Zawsze pracuję nad nowymi pomysłami, więc
kiedy będziemy mieli gotowy skład, zaczniemy pracę.
Kiedy nowy album?... Nie mam pojęcia, to decyzja nie
na tą chwile.
Obserwujesz to co się dzieje obecnie na metalowej
scenie? Są jakieś zespoły, które zrobiły na Tobie duże
wrażenie?
Oh oczywiście, wciąż jestem fanem. Jeżeli coś lubię, nie
obchodzi mnie, z której ery to jest. Z tych "nowoczesnych"
lubię Disturbed, In Flames, Six Feet Under,
Rammsteina, jest tego sporo...
Ok, to już wszystko z mojej strony. Może coś na koniec
dla polskich fanów?
Nigdy nie graliśmy w Polsce, ale jak tylko skompletujemy
skład, spróbujemy was odwiedzić. Więc mam nadzieję,
że się niedługo zobaczymy... Rock on!
Wielkie dzięki za wywiad!
Bardzo proszę, Macieju!
Maciej Osipiak
Tłumaczenie: MarcinNader, Anna Kozłwoska
HMP: Witaj, jesteście dopiero co po wydaniu nowego
albumu "The 7th Steel". Jak się czujecie z tym?
Harald Piller: Witam, ogólnie jest OK. Uważamy, że
stworzyliśmy naprawdę dobry album, być może to
nasz najlepszy, jaki do tej pory zrobiliśmy!
"7th Steel" został wydany przez Massacre Records.
Jak doszło do współpracy z nimi?
Po nagłej śmierci - w lecie 2013 - właściciela naszego
poprzedniego labela, Firefield Records, musieliśmy
szukać nowej wytwórni. Massacre Records była zainteresowana
współpracą z nami. Pomyśleliśmy, że teraz
możemy spróbować kooperacji z większą firmą.
Palace działa już od ponad dwudziestu lat. To długi
okres czasu...
...O tak!!! Zaliczyliśmy przez ten czas wszystkie wzloty
i upadki. W tym roku będziemy obchodzić 25-tą rocznicę...
Z tego co wiem, to zaczęliście grać pod nazwą Saints
Anger...
Tak, zgadza się, na początku lat 80-tych zaczęliśmy
grać jako Saints Anger. W 1981 graliśmy jako trio.
Później do zespołu dołączył gitarzysta Jürgen Kief.
Dlaczego Saints Anger skończyło działalność po wydaniu
tylko jednego albumu "Danger Metal"?
Było kilka powodów, dla których Saints Anger się rozpadł.
Zbankrutowała nasza wytwórnia, a inne nie kwapiły
się do podpisania z nami nowej umowy. Wypaliliśmy
się artystycznie. No i nasz perkusista odszedł, a
próby z nowymi nie należały do udanych. Już nie było
tak samo, zniknęła magia i dlatego zdecydowaliśmy się
pochować Saints Anger.
Kiedy na początku lat 90-tych wystartowaliście z
Palace, tradycyjny heavy metal stracił na popularności
na rzecz nowomodnego wtedy, grunge. Jak wyglądały
początki kapeli?
Ogólnie były one trudne. Guns'N'Roses były ostatnim
wielkim zespołem z nurtu hard'n'heavy zanim nastały
czasy grunge. Lata 90-te to nie był dobry okres dla
tradycyjnego heavy metalu. Niemniej przetrzymaliśmy
go. Graliśmy trochę trudniej niż ówczesne kapele ciężkiego
rocka. Próbowaliśmy też wprowadzać nowe elementy
do kompozycji i brzmienia, ale niezbyt wiele,
aby nie stracić swojego stylu.
W trakcie swojej kariery mieliście okazję zagrać z
takimi zespołami jak U.D.O., Primal Fear, Grave
Digger, Powerwolf. Które z tych koncertów wspominasz
najcieplej?
Trudno nazwać je wyjątkowymi, koncerty jakich wiele.
Oczywiście każdy z nich był niecodzienny i każdy z
nich chcemy zachować w swojej pamięci.
Powiedz nam coś o trasie z Primal Fear i Brainstorm
w roku 2012. Myślę, że to największa trasa w waszej
karierze, jak do tej pory?
Tak masz rację, to tourne było niesamowite. Od razu,
od pierwszej sztuki, mięliśmy bliższy kontakt z pozostałymi
zespołami i obsługującą załogą. Pomagaliśmy
sobie na wzajem, na równi kapelom jak i obsłudze.
Przez ten czas staliśmy się dobrymi przyjaciółmi i nadal
jesteśmy w kontakcie. Tak jak myśleliśmy trasa
pozwoliła zwrócić na nas uwagę większej części publiczności
i fanów.
Jak można porównać czasy obecne, z tymi kiedy
zaczynaliście karierę?
Dla nas "tu i teraz" jest najważniejsze. Jak już wspominałem,
lata 90-te były trudne. Internet za pomocą
komputerów i sieci zrobił coś bardzo dziwnego!
(śmiech) Bez tych bezpośrednich, osobistych kontaktów
byłoby trudno wejść na wyższy poziom i rozwinąć
scenę. Mam na myśli większe labele, festiwale czy trasy.
Dzisiaj po prostu włączasz komputer i jesteś podłączony
z całym światem. Sprawia, że wiele rzeczy stało
się łatwiejszych.
Palace to doświadczona załoga reprezentująca
bardziej toporną frakcję
niemieckiego heavy metalu.
Działają od początku lat 90-tych,
ale ich korzenie sięgają jeszcze
wcześniej, bo kapeli z lat 80-tych,
Saints Anger. Okazją do rozmowy
była ich ostatnia płyta "The 7th Steel" O
niej i o innych sprawach związanych z Palace
rozmawiamy z wokalistą Harald'em Piller'em...
Dla nas "tu i teraz" jest najważniejsze
W waszej muzyce słychać wpływy innych niemieckich
zespołów, jak Grave Digger, Running Wild czy
UDO. Lubicie te kapele?
Muszę powiedzieć, że osobiście jestem wielkim fanem
Judas Priest, natomiast nasz gitarzysta jest wielkim fanem
Accept/UDO. Oczywiście w naszej muzyce są
wpływy naszych bohaterów z młodości, ale nigdy nie
robimy tego celowo (śmiech)
Muzyka na "The 7th Steel" jest bardzo tradycyjna,
ale brzmi bardzo świeżo...
Nam też to się podoba. To wynik współpracy z producentem
Gerhard'em "Gerassi" Magin'em. On to stworzył
nam szansę abyśmy nagrali jeden z naszych najlepszych
albumów. Przekonał nas także do pewnych
zmian w kompozycjach. Niektóre ich części wyciął
inne zaś uwypuklił, eksponując w ten sposób nasze
atuty. Tak oto powstał bardzo mocny i dobry krążek.
Oprócz agresywnych i szorstkich gitarowych riffów,
uwagę zwracają również melodie...
Gdy staram się napisać kawałek, to oznacza dla mnie,
że musi być riff, refren i solo. Oczywiście musi być też
melodia, która zapadnie na dłużej w głowie.
Moim zdaniem, jednym z mocniejszych momentów
albumu jest utwór "Blades Of Devil Hunter". Zgadzasz
się z tym?
Tak i nie. Fakt, "Blades Of Devil Hunter" jest jednym
z najmocniejszych utworów na naszym najnowszym albumie.
Jest to też pierwsza kompozycja, którą napisaliśmy
na ten krążek. Myślę jednak, że wszystkie utwory
są równie mocne. Mamy dużo informacji, że takie
"Iron Horde" czy "Bloodshed Of Gods", pod tym względem
także robią duże wrażenie.
Heavy metalowa scena w Niemczech jest bardzo
silna. Myślę, że trudno jest przebić się ze swoim
albumem wśród wielu innych...
Tak, to jest bardzo trudne. Istnieje wiele zespołów na
rynku, które grają dobry, prawdziwy heavy metal. Ale
my nigdy się nie poddajemy...
Macie pomysł na trasę promocyjną "The 7th Steel"?
Taka trasa już się odbyła, była to seria koncertów po
Europie, gdzie poprzedzaliśmy Lordi.
Gdybyś mógł wybrać zespoły na trasę koncertową,
to na które byś się zdecydował?
Oczywiście byłyby to: Accept, U.D.O., Lordi, Grave
Digger lub Powerwolf...
Czy znasz jakieś ciekawie zapowiadające się młode
niemieckie kapele heavy metalowe?
Tak, w zeszłym roku spotkaliśmy naprawdę dobre młode
kapele jak Phallax, Circle of Silence oraz Magistarium.
Życzę im wielu sukcesów.
Nie jestem pewien, graliście kiedykolwiek w Polsce?
Byliśmy w Warszawie, pierwszego lutego w Progresji,
supportując Lordi.
Jakie nadzieje wiążecie z nowym albumem?
Chcemy grać jak najwięcej koncertów i oczywiście zdobyć
jak największą rzeszę fanów!
Jak mógłbyś zachęcić naszych czytelników do
posłuchania nowego albumu Palace?
Absolutnie każdy, kto lubi prawdziwy heavy metal
oraz kto lubi słuchać takich zespołów jak Accept,
U.D.O. lub Grave Digger, powinien mieć ten album
swojej kolekcji!!!
Dziękuję za wywiad...
Nie pozostaje mi nic innego, tylko również podziękować!
Tomasz "Kazek" Kazimierczak
PALACE 41