HMP 60 Exodus
New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
HMP: Który z klasycznych zespołów miał na ciebie
największy wpływ i - można powiedzieć -
sprawił, że też postanowiłeś zacząć grać?
Ron Cooke: Judas Priest, Kiss, Black Sabbath,
Rush!
Większość metalowych gitarzystów w Europie
była samoukami, tymczasem w Stanach wielu
młodych instrumentalistów pobierało lekcje gry
na gitarze - tak było też w twoim przypadku?
Byłem samoukiem. Zacząłem słuchać płyt i nabrałem
ochoty na granie tych wszystkich kawałków.
Grałem dużo w swoim pokoju, gdy dorastałem!
Pierwsze lata istnienia Thrust były chyba dość
mozolne: próby, kompletowanie składu, pierwsze
Powrót z przeszłości
Thrust to autorzy jednego z lepszych powerowych longów w historii amerykańskiego
metalu, ale na dobrą sprawę "Fist Held High" pozostał ich jedynym znaczącym
dokonaniem. Niedawno płyta doczekała się okolicznościowego wznowienia z licznymi
nagraniami demo i drugim, dotąd oficjalnie nie wydanym, albumem "Reincarnation" z lat 80-
tych. Było więc o czym pogawędzić z liderem i gitarzystą grupy - szkoda tylko, że Ron Cooke
pominął niektóre pytania, a na pozostałe odpowiedział metodą "twitterową":
imprezy wspierającej Polaków zmagających się z
wprowadzonym przez komunistów stanem wojennym?
Tak, chcieliśmy grać, a zarazem pomóc.
Jak doszło do tego, że wzięliście w tym udział?
Chicago było wówczas jednym z największych
na świecie skupisk Polaków - mieliście wśród nich
znajomych bądź kumpli?
Tak, pytali nas o to, czy chcemy zagrać.
Innym efektem tego koncertu była też płyta
"Erect Records Presents Solidarność Rock For Poland"
- od razu wiedzieliście, że jest planowane
takie wydawnictwo, czy też ten pomysł pojawił
się już po koncercie?
Nie mieliście szansy pójść za ciosem i np. przygotować
dla Erect pełny materiał?
Nie, zrobiliśmy EP-kę, a następnie zostaliśmy przejęci
przez Metal Blade.
Czy dopiero pojawienie się w składzie Thrust,
Johna Bonaty, który po odejściu Johna Terry'ego,
stanął za mikrofonem nadało wam odpowiedniego
rozpędu?
Tak, John był perkusistą na EP-ce, ale zdecydował
się też stanąć za mikrofonem i zaśpiewać!
Zarejestrowaliście wtedy serię nagrań demo - to
pewnie one zwróciły na was uwagę ludzi z Metal
Blade Records?
Tak, jak już wspomniałem po nagraniu EP-ki i supporcie
dla Judas Priest dostaliśmy umowę.
Jak zareagowaliście na wieść, że "Destructer" trafi
na czwartą część składanki "Metal Massacre"?
To była już wówczas bardzo poważna sprawa,
więc pewnie nie kryliście dumy i zadowolenia?
Byliśmy bardzo zaszczyceni pojawieniem się na
tym albumie, z tak świetnymi kapelami jak Slayer,
itd…
Bezpośrednim następstwem dobrego przyjęcia
tego utworu przez fanów i branżę było też chyba
podpisanie z Metal Blade kontraktu na wasz debiutancki
album?
Tak, ten kawałek pomógł nam się wybić, a Metal
Blade Records zechciało wydać nasz debiutancki
album.
koncerty?
Tak, to były bardzo fajne czasy. Często byliśmy
headlinerami, a także otwieraliśmy gigi wielu ważnych
zespołów.
Ale było to też chyba dla was coś nowego, ekscytującego,
tym bardziej, że mieliście prawo czuć się
częścią większego, wręcz międzynarodowego ruchu,
a bywało też, że poprzedzaliście bardziej
znane zespoły, jak: Motörhead, Michael Schenker
Group czy Twisted Sister?
Graliśmy ze świetnymi kapelami. W szczególności
Judas Priest wyniosło nas na zupełnie inny, nowy
poziom!
Punktem zwrotnym był chyba ten koncert w
kwietniu 1982r., kiedy to zagraliście w Villa Park
przed dziesięcioma tysiącami fanów w ramach
Foto: Metal Blade
Mówili nam, że występy będą rejestrowane i wydane
jako album koncertowy, a my na szczęście, na
to przystaliśmy.
To była pewnie dla was wielka sprawa, bo w końcu
zanotowaliście fonograficzny debiut, chociaż
dzielony z Lazer. Jak wspominasz ten wieczór?
Zagraliście pewnie więcej utworów niż te cztery,
które trafiły na płytę?
Tak, zagraliśmy cały set tego dnia!
To w sumie bardziej oficjalny bootleg, ze względu
na jakość dźwięku, ale też jedna z najrzadszych
płyt w historii amerykańskiego heavy metalu?
Tak, nagrania "live" były całkiem surowe, ale teraz
jest to po prostu rodzaj klasycznego brzmienia.
Zwłaszcza w muzyce metalowej. Bootlegi z koncertów
to zawsze smaczny kąsek dla metalheadów.
To były czasy, że młode zespoły nie przesiadywały
miesiącami w studio, wy pewnie też dość
szybko uwinęliście się z nagraniem "Fist Held
High"?
Tak, nagranie tego zajęło nam około cztery tygodnie.
Nie wykorzystaliście tu żadnego utworu ze splitu
z Lazer, świadomie pewnie wybraliście same
najnowsze kompozycje?
Mieliśmy sporo kawałków do wyboru.
"Fist Held High" to jedna z moich ulubionych i
zarazem najlepszych płyt z gatunku US power
metalu. Tym bardziej dziwi mnie fakt, że przeszła
praktycznie bez echa, tym bardziej, że nie byliście
przecież anonimową grupą - wspieraliście chociażby
Judas Priest na trasie "Screaming For Vengeance",
gdzie pewnie widziało was setki tysięcy
ludzi?
Niestety zgadza się, dzięki za komplement.
Może zaważyła też swoista nadprodukcja świetnych
zespołów i płyt w tamtym czasie, wśród których
nie za bardzo mogliście się przebić? Tym bardziej,
że Metal Blade nie miała pewnie wielkiego
budżetu na reklamę, a Enigma ograniczyła się tylko
do dystrybucji?
Byliśmy bardzo zadowoleni z tego, że ten stuff promowany
był na całym świecie.
Próbowaliście chyba znaleźć się wtedy bliżej
centrum wydarzeń, stąd pomysł na przeprowadzkę
z Chicago do Los Angeles w 1984 r.?
Tak, w Los Angeles była wtedy zdecydowanie
największa scena metalowa.
Co poszło wtedy nie tak, że skład zespołu tak
szybko się posypał, a koledzy jeden po drugim
postanowili wracać do domu?
Cóż, niektórzy nie potrafili wytrzymać presji, jaką
wywierało na nich profesjonalne granie.
Nie tylko skomponowaliście, ale i nagraliście
"Reincarnation", jednak - mimo ogromnej koniunktury
na melodyjny heavy metal w drugiej połowie
lat 80-tych - ten materiał się wówczas nie
ukazał. Dlaczego? Nie próbowaliście w innych
firmach, skoro Metal Blade nie byli zainteresowani?
Metal Blade zawsze chciało wszystkich kawałków
Thrust. Nie wydaliśmy "Reincarnation" ze względu
na zmiany w naszej muzyce. Chcieliśmy wydać
to w odpowiedniej chwili, czyli teraz!
48
THRUST