26.04.2023 Views

HMP 60 Exodus

New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

teraz robimy poza Powerwolf, bo poświęcamy się temu

zespołowi 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu

i tylko to się liczy. Nie mamy więc czasu na żadne

poboczne projekty. Właśnie dzisiaj poproszono mnie,

żebym dołączył do jakiejś innej grupy, bo brzmienie,

sposób w jaki gram na organach jest bardzo unikalny.

To dla mnie zaszczyt, że ludzie proszą mnie o takie

rzeczy, ale, szczerze mówiąc, jedynym zespołem, w

którym chcę grać jest Powerwolf i tylko dla niego

mam czas. Tylko tyle mogę ci powiedzieć w tym temacie.

Wasz skład zresztą też jest stabilny. W zasadzie

zmieniliście jedynie dwa razy perkusistę.

Tak, tak, masz rację. Myślę, że to naprawdę niesamowite

(śmiech), To jedyna pozycja w zespole, na której

nastąpiły jakieś zmiany. Roela van Heldena poznaliśmy

pracując nad "Blood of the Saints". Mieliśmy

wielkie szczęście, bo okazało się, że idealnie pasuje do

naszego zespołu. Wytworzyły się chyba pomiędzy nami

jakieś więzy krwi.

Jesienią ruszacie w europejską trasę promującą nową

płytę. Będziecie na niej grać z Orden Ogan i Civil

War. Macie jakieś szczególne oczekiwania wiążące

się z tą trasą?

Myślę, że mogę powiedzieć, że oczekujemy wspaniałej

imprezy z naszymi fanami. Z drugiej strony, mogę

obiecać, że będziemy jeszcze lepsi i mocniejsi niż kiedykolwiek.

Jednak jak już wcześniej wspomniałem, nie

chodzi nam o jakiś specjalny wystrój scen, czy coś takiego,

to jedna rzecz, ale bardziej zależy nam na świętowaniu

nowych kawałków z fanami. Prawdę mówiąc,

ostatni nasz koncert zagraliśmy w listopadzie ubiegłego

roku (po wywiadzie Powerwolf zagrał jeszcze m.in.

na Wacken - przyp. red.). Jesteśmy od tego uzależnieni,

jesteśmy uzależnieni od koncertów (śmiech). Mogę

obiecać, ze nie możemy się już doczekać, żeby zagrać

na żywo po całej tej ciężkiej pracy nad "Blessed and

Possessed". Myślę więc, że czeka nas świetne show i

damy z siebie wszystko (śmiech).

Byliście kiedyś na trasie poza Europą? Wiecie może

jaka jest wasza popularność poza tym kontynentem?

Odnieśliśmy spory sukces w Rosji, zagraliśmy tam sporo

koncertów i jeszcze wiele nas czeka. Ja osobiście,

chciałbym wybrać się do Ameryki Południowej. Wiem,

że istnieje wiele naszych fanklubów w Argentynie,

Chile, Brazylii. Pojechanie tam byłoby więc wspaniałym

doświadczeniem i jednocześnie wielkim wyzwaniem.

Głównie skupiamy się jednak na krajach europejskich.

Jesienią zagramy pierwszą część trasy. Później

chcemy odwiedzić kraje, do których nie udało nam się

jak dotąd zawitać. Podczas tournée odwiedzimy więc

wiele krajów w Europie, a później pomyślimy o trasie

w Ameryce, zarówno Północnej, jak i Południowej.

Graliście już wcześniej w Ameryce Północnej?

Nie, jak na razie nie.

Trasa będzie więc dla was bardzo ekscytująca

(śmiech).

Tak, będzie bardzo gorąco, ale myślę, że to dobrze. Jak

już wspomniałem, mamy pewien rytm: trasa, nowy album,

trasa, a teraz, po wydaniu kolejnego albumu

chcemy znowu ruszyć w trasę. Będzie na niej parę nowych

miejsc.

Co wiesz na temat sceny metalowej w Polsce?

Znasz może jakieś nasze zespoły? Może jakiś lubisz?

Znasz jakichś fanów z naszego kraju?

Grałem kiedyś w Polsce na Metalfest, było bardzo fajnie.

Lubię Vader i Behemoth. Macie też w Polsce pewną

wytwórnię filmową, której nie lubię. Z różnych

powodów nie chciałbym się tutaj zagłębiać w szczegóły,

po prostu zachowali się bardzo nieprofesjonalnie.

Chodzi o tę wytwórnię?

Tak, tak. Nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły, chodzi

o pewną nieprzyjemną rzecz, podczas kręcenia naszego

video. Ale mówiliśmy o fanach z Polski! Mamy w

Polsce swój fanklub, nazywa się Polish Wolf Brigade.

Wspaniali ludzie! Spotkałem ich w Oberhausen. Mieliśmy

spotkanie z fanklubem we Wiedniu. Dostałem

ich flagę i pamiętam, że to była świetna impreza. Występowałem

z tą flagą zarówno na scenie jak i po samym

koncercie.

Dzięki za wywiad. Czekamy z niecierpliwością na

kolejny koncert w Polsce. Dzięki za wszystko. Życzymy

wszystkiego dobrego.

Dzięki!

Mateusz Borończyk, Katarzyna "Strati" Mikosz

Tłumaczenie: Anna Kozłowska

Bang i spadaj!

Kiedy w czerwcu 2014 roku ogłoszono, że Zetro powraca do Exodus, a Rob Dukes

odchodzi, światem metalu zawrzało. Każdemu wydawało się, że macierzysta formacja Steve'a

Souza'y, nie pała do niego miłością. Od tamtego momentu wielu metalowców zaczęło

zastanawiać się, jaka będzie nowa płyta kapeli, w jakiej formie jest Steve. Gdy w październiku

ubiegłego roku została wydana "Blood in Blood Out" wszyscy przekonali się, że stary

dobry Exodus, z końca lat osiemdziesiątych powrócił. Krótsze kawałki, agresywniejsze gitary

i ostrzejsza perkusja pokazały, kto teraz wiedzie prym w świecie thrash metalu. Na koncert

Zetro w Polsce musieliśmy jednak czekać do 15 czerwca 2015 roku, gdzie kapela wystąpiła

w Warszawskiej Proximie. Tam zespół udowodnił, że nie tylko w studio radzi sobie świetnie.

Mimo nieobecności Holta (został zastąpiony przez kumpla Lee Altusa z Heathen - Kragen'a

Luma), Exodus zagrał doskonałą sztukę, a Zetro, Tom i reszta pokazali, że nadal są w

świetnej formie. Toma Huntinga, oryginalnego i wieloletniego perkusistę zapytałem się o nowy

album, wczesne lata i incydent z Celtic Frost. Zapraszam do lektury.

HMP: Na wstępie chciałbym ci pogratulować świetnego

albumu. "Blood in Blood Out" jest swoistym powrotem

Exodusa do korzeni, porównując go do wcześniejszych

albumów, szczególnie "Atrocity" jest zdecydowanie

bardziej oldschoolowy. Utwory są krótsze,

perkusja brzmi bardziej dobitnie, gitary są ostrzejsze,

wszystko jest świeższe. Kiedy zdecydowaliście

się nagrać tego typu album. Surowszy niż poprzednie?

Tom Hunting: Wiesz, przede wszystkim nie było to

intencjonalne. Nie chcieliśmy specjalnie nagrać bardziej

oldschoolowej płyty. Ale chcieliśmy nagrać krótszą

płytę. Czasami jest tak, że masz do przekazania

pewną, dłużą historię. Tym razem tak nie było, to miał

być cios w twarz: "Bang i spadaj!" Coś na tej zasadzie.

Nawet okładka porównując do poprzednich albumów

jest w starszym stylu. Kto wpadł na pomysł tych kriogenicznych

zombie?

Chcieliśmy po prostu mieć zombie na okładce. Gary

(Holt - przyp. red.) skontaktował się, więc z Par Olofssonem,

a on namalował nam tych zombie, którzy

sami się konsumują. Wiesz, o co chodzi. Zombie są

ostatnio bardzo popularni. "Walking Dead" i to wszystko

(śmiech).

Rozumiem, pewnie. Teraz chciałem się zapytać o

warstwę muzyczną płyty. Kto jest głównym kompozytorem

albumu?

Gary napisał większość tekstów, Zetro, Jack i Lee

przynieśli kilka numerów, które znalazły się na płycie.

Jeśli chodzi o samą muzykę, z reguły wszystko zaczyna

się od jakiegoś riffu. Gary przynosi kilka riffów,

wszystko jest mocno organiczne. Jamujemy w salce, ja

robię do jakiegoś riffu podkład, to zmieniamy, tamto

przearanżujemy.

Jak często w takim razie macie próby?

Ja ćwiczę codziennie. Kiedy nagrywamy album, wszyscy

naprawdę ciężko pracujemy, traktujemy to jako naszą

pracę. Ćwiczymy co trzy czy pięć godzin każdego

dnia, aż do zmęczenia. A gdy przychodzi do nagrywania,

najpierw nagrywamy wszystko w odpowiednim

studio, z mikrofonami, stołem mikserskim i całą resztą

pierdół, a później majstrujemy przy tym w ProToolsie.

W różnych miejscach. Tym razem robiliśmy to u mnie

w domu. Wszystkie ścieżki, gitary, bas, wokal, wszystko

było nagrywane u mnie. Pracuje się zajebiście.

Wiadomo, nagrywamy na zmiany. Nagrywa Gary, jak

zmęczą mu się ręce, nagrywa Lee albo Jack i tak dalej.

A jak to się ma w wypadku przygotowań do trasy?

Pracujemy równie ciężko. Często mamy próby. Najpierw

musimy skupić się na setliście, to nie jest proste.

Mamy w pizdu utworów, ciężko wybrać te najlepsze i

zadowolić fanów a jeszcze trudniej zadowolić nas

samych. Na tej trasie gramy półtoragodzinne show, na

Foto: Nuclear Blast

6

POWERWOLF

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!