26.04.2023 Views

HMP 60 Exodus

New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

HMP: Właśnie słucham waszego oficjalnego bootlega

z Wacken Open Air. Muszę przyznać, że dla mnie

to szczególnie sympatyczne wydawnictwo, bo byłam

na tym koncercie i świetnie się na nim bawiłam.

Zak Stevens: To była naprawdę wielka frajda. Cudownie

było grać utwory Savatage z okresu około 1998

roku i przeżyć to jeszcze raz. Za każdym razem kiedy

gram ten album czy poszczególne jego numery, naprawdę

odczuwam to tak, jakbym grał je znów po raz pierwszy.

W rzeczywistości to właśnie dlatego tak lubię

grać kawałki Savatage.

Dla wielu fanów, szczególnie tych, którzy nie

widzieli Savatage, ten koncert był jak spełnienie

marzeń. Kiedy pojawił się pomysł kontynuowania

trasy "Tour of Magellan"? Początkowo miał być to

tylko jeden koncert na Wacken?

To prawda. Ale po ujrzeniu szaleństwa publiki i reakcji

Wake of Magellan

Trudno w to uwierzyć, ale niedługo od wydania ostatniej płyty Savatage minie 15

lat. Wydaje się, że przez ten cały czas zespół tkwił w stanie zawieszenia, a słuchacze dostawali

jedynie namiastki Savatage w postaci koncertów poszczególnych muzyków, którzy

wplatali covery swojej macierzystej formacji w swoje występy. W ostatnim okresie jednak

coś drgnęło. Ekipa Zaka Stevensa zagrała na Wacken "The Wake of Magellan", później ruszyła

w krótką trasę na wzór tego koncertu, zaczęła grać na żywo kolejne płyty, wydała "oficjalny

bootleg", a teraz - też na festiwalu Wacken - Savatage powróci na scenę dając reunionowy

koncert. O tych zagadnieniach rozmawialiśmy

niemożliwe. To było rozczarowanie, ale nic nie dzieje

się bez powodu, i wierzę, że to właśnie sprawiło, że zagraliśmy

"Wake of Magellan" na żywo. O żadnych

dalszych przyczynach nic mi nie wiadomo. Może gdybyśmy

grali po prostu numery Circle II Circle, byłaby

inna historia, kto wie. Możemy tylko się domyślać.

Początkowo byłam nieco rozczarowana miejscem

koncertu (mała scena, daleko od głównej części festiwalu),

ale potem doceniłam warunki, bo klimat był

niczym na klubowym koncercie. Jak wam się grało na

mniejszej scenie pod namiotem? Czuliście się jak na

wielkim festiwalu czy właśnie jak na klubowym występie?

Z pewnością można było tę publikę odebrać jako festiwalowy

tłum. Będąc oglądanym przez 20,000 osób w

tym otoczeniu nie mogłem czuć się inaczej. Poziom

energii był więc w tym miejscu z pewnością. Zespół

Foto: Sharbel Kanoun

tylko ty byłeś członkiem Savatage. Był w jakikolwiek

sposób dla was szczególnie wymagający podczas

przygotowań i prób? (śmiech)

Cóż, zawsze próbujemy przygotować się całkowicie to

grania jakiegokolwiek materiału, najlepiej, jak tylko

umiemy. Podczas przygotowań do trasy "Wake of

Magellan" nie czułem różnicy. W rzeczywistości wszyscy

naprawdę oczekujemy tych przygotowań do albumów

Savatage, bo granie tego materiału na żywo daje

nam wiele radości. Szczęściarz ze mnie, bo miałem

szansę wystąpić na pięciu płytach Savatage w ciągu

dziecięciu lat. Właśnie z tego powodu, naprawdę lubię

grać te utwory z powagą, tak, aby były zrobione odpowiednio,

tak jak należy; te numery wymagają uwagi

oraz świetnych muzyków, którzy je będą mogli odegrać.

Od początku Circle II Circle gra covery Savatage,

więc chyba aż takiego efektu "podróży w czasie" nie

miałeś? (śmiech)

Dokładnie tak. Graliśmy numery Savatage od samego

początku, to nie tajemnica. Po prostu próbowaliśmy

wypełnić lukę po zakończeniu mojej ery w Savatage,

a nasi fani doceniają możliwość słuchania tych utworów

na żywo, ze mną na wokalu. Jest to więcej zatem

korzystne i dla nas i naszych słuchaczy.

Co sprawiło, że postanowiliście wydać bootleg z

koncertu z Wacken? Domyślam się, że był to pomysł

wasz, a nie wytwórni?

Cóż, niespodziewanie to sama wytwórnia przyszła do

nas i była bardzo zainteresowana wydaniem tego

"bootlega", ponieważ otrzymała utwory nagrane na

żywo z tego koncertu, w ramach poprzedniej umowy z

Fundacją Wacken. Również posiada ona kopię katalogu

wszystkich albumów Savatage. Jeśli więc spojrzeć

na to z tej perspektywy, można zobaczyć, dlaczego jest

ona tak zainteresowana wydaniem tego booltegu Circle

II Circle. Zgodziliśmy się, i jako, że te utwory

miały na żywo całkiem niezłą energię i ogólnie brzmienie,

mogliśmy ich użyć całkowicie zatrzymując ich

kon-certowe cechy. Nie chcieliśmy po prostu nagrywać

wszystkiego gdzieś w studio i wydawać, jak się w dzisiejszych

czasach w większości robi wiele tak zwanych

albumów "live". Naszej wytwórni to się podobało i dlatego

zdecydowaliśmy się na ten album.

na to, jak gramy tę płytę czy też jej większą część, wiedziałem,

że zagramy ją jeszcze gdzie indziej. Ale

główną przyczyną tego, że zagraliśmy jeszcze później

kilka magellanowych koncertów był fakt, że promotorzy

występów chcieli, żebyśmy zagrali i pragnęli zobaczyć

reakcje fanów na swoich imprezach.

Pamiętam, że początkowo wasz występ nie miał być

zwykłym koncertem Circle II Circle, tylko mieliście

zagrać z gośćmi związanymi z Savatage. Możesz

powiedzieć, co się stało, że do tego nie doszło?

Cóż, na początku planowaliśmy wykonać kilka kawałków

z Chrisem Cafferym, ale jego obowiązki związane

z Trans Siberian Orchestra uniemożliwiły ściągniecie

go nawet jako gościa na ten konkretny koncert.

To sprowadzało się do pewnych kwestii prawnych, które

pojawiły się, gdy koncert był już zaklepany i sądziliśmy,

że będzie ok, jak to wcześniej razem omawialiśmy.

Ale koniec końców, te zobowiązania umowami

sprawiły, że jego pojawienie się z nami było po prostu

naprawdę odczuwał moc tłumu, czuliśmy uznanie publiki.

Zdecydowanie był to dla nas, jako zespołu, spory

zastrzyk adrenaliny.

Bardzo mi się miło zrobiło jak zobaczyłam cię wśród

publiki na koncercie Scorpions. Wielu muzyków przyjeżdża

na festiwale tylko po to, żeby zagrać koncert,

a sami nie interesują się żadnymi koncertami. Widziałeś

wtedy jeszcze jakieś występy, poza Scorpions?

Tak, widziałem akustyczny występ Moonspell, Gamma

Ray, Six Feet Under, Testament i właśnie Scorpions.

Bardzo lubię wchodził w tłum i rozmawiać z

ludźmi o koncertach, Lubię pojawić się, wejść w interakcję,

wypić kilka piw, po prostu tak spędzać czas.

Osoby, które mnie znają, nie powinny być zaskoczone

(śmiech)

Jak czuliście się przygotowując do trasy "Tour of

Magellan"? Z ówczesnego składu Circle II Circle

To prawda, obecnie płyty live poprawia się do tego

stopnia, że zaciera się granica między płytą live a

studyjną. Na "Live at Wacken" słychać, że nic nie

zostało poprawione.

Zgadza się, to, co widziałaś na koncercie jest zasadniczo

tym, co słychać na płycie. W zasadzie tylko zbalansowaliśmy

odrobinę instrumenty, co pomogło wyklarować

miks i tyle w temacie. Live to live jak mawiają.

W roku 2012 zagraliście trasę pod szyldem 15 Years of

Magellan, podczas której wykonywaliście "The

Wake of Magellan", Twój ostatni album nagrany z

Savatage, w całości. Rok później graliście całe "Edge

of Thorns", a w roku ubiegłym "Handful of Rain". Do

kompletu brakuje "Dead Winter Dead". Są plany, by

odgrywać go w całości na kolejnej trasie?

Sądzę, że w pewnym momencie zagramy "Dead Winter

Dead" w całości. To jedyny album, który nam został,

a przeniesienie go w całości na scenę również będzie

magicznym doświadczeniem. Na tę chwilę nie mamy

konkretnych planów, ale jestem pewny, że przynajmniej

na kilku koncertach Circle II Circle będzie można

go usłyszeć.

Macie, jakby to określić, dość długą listę muzyków,

którzy odchodzili z Circle II Circle, by dołączyć do

Jon Oliva's Pain. Ostatnim, który niedawno się do

nie dopisał, był Bill Hudson. Czy to sam Jon dzwoni

do twoich muzyków za każdym razem, gdy ma w zespole

wakat? Bo mniej więcej tak to wygląda. (śmiech)

Nie wiem czy to kwesta tego, czy może bardziej faktu,

że sami muzycy chcą skorzystać z szansy grania zarówno

ze mną jak i z Jonem, przynajmniej przez pewien

okres w swojej karierze. Najlepszym sposobem na

to jest prawdopodobnie najpierw grać ze mną, bo dzięki

temu wzrastają twoje szanse, że uda ci się wylądować

w zespole Jona. (śmiech) Kto wie, może w

przyszłości kolejność się odwróci…

Miejsce Billa zajął Marc Pattison, co biorąc pod

uwagę fakt, że Marc współtworzył wcześniej z

Christianem Wentzem Futures End, nie było wielką

niespodzianką. Czy braliście pod uwagę inne opcję,

czy też to, że Marc był akurat pod ręką, wyczerpało

84

CIRCLE II CIRCLE

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!