26.04.2023 Views

HMP 60 Exodus

New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Wolność kluczem do nowych inspiracji

Armored Saint nikomu specjalnie przedstawiać nie trzeba. To klasyczny band z

USA grający power metal. Robią to już od ponad 30 lat i trzeba przyznać, że chłopaki nie

mają zamiaru ani trochę odpuścić. O nowej, siódmej z kolei płycie w dorobku amerykanów

rozmawiałem z liderem grupy Joeyem Vera!

HMP: Hej Armored Saint! "Win Hands Down" jest

waszym siódmym albumem studyjnym. Czy traktujecie

go w jakiś szczególny sposób, czy to kolejny

krążek w karierze?

Joey Vera: Każdy album jest dla nas szczególny. Każdy

jest jakby fotografią naszego życia podczas procesu

jego tworzenia. Wszystkie nasze płyty są dla nas

wyjątkowe.

Kto jest odpowiedzialny za ostateczne brzmienie

"Win Hands Down"?

Właściwie to wiele osób. Ja wyprodukowałem i nagrałem

większość płyty. Jay Ruston zmiksował ją i wyprodukował

bębny. Bill Metoyer czuwał nad brzmieniem

basu i gitar, a Paul Logus je zmasterował. Tak

jak widzisz, mieliśmy sporą grupkę osób, która jest odpowiedzialna

za brzmienie płyty.

Pamiętasz może moment, w którym po raz pierwszy

usłyszałeś całość już gotową i zmasterowaną? Co

wtedy sobie pomyślałeś i co czułeś?

Tak jest! To pierwszy materiał, który również oddałem

do innego inżyniera dźwięku i powiedziałem - miłej zabawy!

Zazwyczaj bardzo pilnie przyglądam się procesowi

masteringu i produkcji, nawet jeśli nie jestem wyznaczony

jako osoba odpowiedzialna za miks. Zwykle

siedzę w studio i kontroluję wszystko, co się dzieje.

Tym razem chciałem podjąć wyzwanie i spróbować

przezwyciężyć moje emocjonalne przywiązanie do tego

typu zachowania. Oczywiście, gdy po raz pierwszy

usłyszałem materiał, byłem nieco zdenerwowany. Podświadomie

jednak wiedziałem, że Jay był bardzo bliski

tego, czego oczekiwałem. Pierwszym kryterium jest

"Czy to jest w naszych granicach?", ale odpowiedź brzmiała

na szczęście "tak".

"Revelation", który jest bardzo surowy, a "Win Hand

Downs" który jest epicki i doniosły. "La Raza" zawiera

po prostu dobrą muzykę oraz pewne znamiona tego, co

miało nadejść później wraz z rozwojem naszej kreatywności.

Myślę, że to świetna płyta.

Co było waszą największą inspiracją podczas tworzenia

nowej płyty?

Myślę, że wolność, którą mieliśmy podczas tworzenia.

To bardzo wyzwalające uczucie, które napędzało moją

inspiracje. Zarówno ja, jak i John byliśmy bardzo podekscytowani

mogąc podjąć wyzwanie i sprawdzić się

jak daleko jesteśmy w stanie zajść muzycznie. Chcieliśmy

stworzyć doskonale brzmiący album. Bogaty, pełny

i epicki. Powiedzieliśmy sobie, że możemy zrobić

wszystko to, co chcemy.

Foto: Stephanie Cabral

Zawsze byliśmy zespołem o dużych zasobach energii

na scenie. Jesteśmy z siebie dumni. bo zawsze dajemy

z siebie dwieście procent. Nie jesteśmy zasadniczo

technicznym zespołem. Jesteśmy jak drużyna, która

walczy o złoto. Na naszym koncercie nie będziecie się

na pewno nudzić. Ewentualnie będziecie mieli okazję

się pośmiać.

Masz kawałek, który najbardziej lubisz grać na żywo?

W tym momencie jest to "Left Hook From Right Field"

z płyty "La Raza". To świetny kawałek do grania. Ma

w sobie po odrobinie ze wszystkiego.

Co sądzisz o obecnej scenie metalowej w USA i

zagranicą?

Zrobiło się interesująco w ciągu ostatnich mniej więcej

dziesięciu lat. Wiele zespołów podejmuje ryzyko w

swoich muzycznych działaniach. Sądzę, że obecna

scena ma się dobrze.

Czy masz jakiś osobistych faworytów wśród młodych

zespołów?

Czekam teraz na nowy Between the Buried and Me.

Może znasz jakieś zespoły z naszego kraju, czyli z

Polski?

Przykro mi, ale nie znam nic oprócz Behemoth.

Planujecie więcej teledysków w ramach promocji nowego

mteriału?

Tak, będziemy kręcić drugi teledysk w przyszłym miesiącu.

Czekam na to!

Czy cały zespół bierze udział w procesie tworzenia

nowych kompozycji?

Tak, ale to ja jestem osobą, która dokonuje ostatecznych

decyzji w sprawie rozwiązań muzycznych i

aranżacyjnych. Generalnie wkład może nie rozkłada

się proporcjonalnie po każdym z nas, ale każdy zawsze

ma głos.

Gracie w tym samym składzie już od "Symbol of

Salvation". To całkiem długo. Czy nie jesteście już

sobą znużeni?

Ha! Nie, nasze stosunki są bardzo dobre, ale wiesz, my

nie pracujemy cały czas razem. Mieliśmy kilka przerw,

co sprawiło, że nasza przyjaźń jest wciąż świeża.

Wydajecie się być w dobrej kondycji. Dlaczego na

nowy krążek musieliśmy czekać aż pięć lat?

Mamy luksus nie pracować według czyjegokolwiek rozkładu

czy harmonogramu. Nasza wytwórnia daje nam

sporo wolności i możemy pracować według naszego

własnego tempa. Zaczynamy pisać tylko wtedy, gdy

czujemy prawdziwy przypływ inspiracji. "La Raza" wyszła

w 2010 roku i graliśmy koncerty aż do zimy 2012

roku, czyli do czasu kiedy zacząłem wymyślać riffy, nie

pisałem ich jeszcze wtedy. John zapytał mnie czy zacząłem

juz pisać i wtedy powiedziałem, że tak. Wrzuciłem

więc kilka nagrań na demo i dałem mu. Od razu

je pokochał, napisał kilka tekstów i w następnym tygodniu

mieliśmy gotowe dwa kawałki. W pierwszy lutowy

tydzień 2013 roku oficjalnie zaczęliśmy pisać numery.

Spotykaliśmy się, żeby nagrać demówki, gdy tylko

znajdywaliśmy czas pomiędzy odwożeniem i przywożeniem

naszych dzieci ze szkół itp. Generalnie między

obowiązkami dnia codziennego. Pisanie kawałków

na nowy album zakończyło sie latem 2014 roku i zaczęliśmy

się zajmować przedprodukcją z Gonzo. Wtedy

zaczęliśmy nagrywać, była to końcówka listopada

2014 roku. Album był ukończony końcem stycznia

2015 roku.

Jaka jest najistotniejsza różnica między nowym albumem,

a poprzednim - "La Raza"?

Właściwie to chyba ty jesteś właściwą osobą, by to oceniać.

Moim zdaniem to taki łącznik między

Czy mógłbyś podzielić się z nami twoim jednym

bądź dwoma ulubionymi momentami związanymi z

zespołem?

Właśnie teraz mam jeden z nich, dzięki wydaniu nowej

płyty. Szczerze mówiąc, nie mieliśmy żadnych konkretnych

oczekiwań odnośnie do odbioru tego wydawnictwa,

ale reakcje są nad wyraz dobre. Mieliśmy najlepsze

miejsca na listach dzięki tej płycie, biorąc pod

uwagę całą naszą karierę, co już jest strzałem w mordę

po robieniu tego przez 30 lat. Staliśmy się bardzo pokorni

mając świadomość, że po tylu latach nadal

jesteśmy w stanie "dotknąć" ludzi. Nasi fani trwali przy

nas w dobrych i złych chwilach i ciągle się nami interesują.

Jesteśmy największymi szczęściarzami na świecie.

Wasza okładka przypomina mi Blue Oyster Cult z

albumu "Spectres". Co o tym sądzisz?

Ha! Nigdy o tym nie pomyślałem, ale teraz to widzę.

Wszyscy jesteśmy dziećmi lat 70-tych, więc to ma jakiś

sens. Na prawdę chcieliśmy stworzyć coś, co byłoby

unikalne i inne oraz przedstawiałoby przy tym nasze

twarze. Nigdy przedtem tego nie zrobiliśmy.

Armored Saint to marka dobrze znana w metalowym

środowisku. Jakbyś przekonał oldschoolowych maniaków

i młodych pasjonatów tej muzyki do zakupu

waszego najnowszego dzieła?

Jedna rzecz, która przychodzi mi na myśl, to fakt, że

zawsze wszystko robiliśmy na swój własny sposób.

Czasami ciężko jest nas sklasyfikować i właściwie to

nas nieco niepokoiło. Teraz to wykorzystujemy. Robimy

coś naszego. Musicie to sprawdzić.

Opisz wasz koncert komuś, kto nigdy wcześniej nie

miał okazji was zobaczyć.

Jak media społecznościowe, takie jak Facebook,

Twitter itd., wywarły wpływ na wasz zespół?

Jak dla mnie jest to ogromna pomoc. Dzięki temu

mamy większy kontakt z naszymi fanami niż kiedykolwiek

wcześniej i myślę, że wpływa to też pozytywnie

na sprzedaż płyt i biletów na koncerty. Jesteśmy starym

zespołem i nasi fani też są starsi, co nie zmienia

faktu, że wpływ mediów społecznościowych jest wielki.

Jakie plany na przyszłość? Jakaś trasa?

Właśnie ogłosiliśmy trasę z Saxon w USA. Będziemy

też grać dwa koncert w Niemczech na początku grudnia,

oba z Accept. Zagramy na Masters of Rock Cruise

w lutym 2016 roku. Na ten roku planujemy zresztą

dużo więcej…

Dzięki za wywiad! Ostatnie słowa nalezą do ciebie…

Jeszcze raz chcę podziękować wszystkim fanom,

którzy z nami są. Banałem jest tak mówić, ale to prawda:

nie moglibyśmy tego wszystkiego osiągnąć bez was.

Dzięki za to, że jesteście. Nie możemy się doczekać

spotkania się z wami osobiście. Miejmy nadzieję, że

Saint już za niedługo zagra w Polsce!

Przemysław Murzyn

ARMORED SAINT 9

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!