HMP 60 Exodus
New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 60) of Heavy Metal Pages online magazine. 60 interviews and more than 200 reviews. 136 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Powerwolf, Exodus, Vanderbuyst, Armored Saint, Venom Inc., Exciter, Viking, Thrust, Helloween, Kamelot, Hammercult, Virgin Steele, Jaguar, Quartz, Killer, Scanner, Circle II Circle, Falconer, Sorcerer, Młot Na Czarownice, Pyramaze, Terrordome, Drakkar, Solitare Sabred, Savage Master, Blackwelder, Soul Secret, Exarsis, Repulsor and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
klawiszowca, który słucha o wiele "spokojniejszej" muzyki
niż metal, ale to właśnie pozwala nam stworzyć
coś fajnego. (śmiech)
HMP: Ponoć założyliście zespół dość przypadkowo,
mając już dość przyjemnej, ale jednak niezbyt twórczej,
roli zwykłych fanów metalu?
Satori: Myślę, że nadszedł po prostu pewien moment,
w którym my również chcieliśmy mieć fanów i grać
koncerty. Największym impulsem jednak była chęć
stworzenia czegoś własnego.
Coraz trudniej o oryginalną nazwę przy tej ilości najróżniejszych
zespołów na całym świecie, jednak wasza
wzbudza zaciekawienie odnosząc się chyba do
buddyzmu, lub też do japońskiego demona?
Początkowo nazwa odnosiła się przede wszystkim do
słowa z tradycji buddyjskiej oznaczającego oświecenie.
Rżniemy ostro!
Zadebiutowali długogrającym materiałem "Crave For Chaos" w roku ubiegłym i nie
zwalniają tempa. Nie dość, że grają coraz częściej, w tym na festiwalach, przygotowują też
materiał na kolejny album. Dlatego jeśli ktoś lubi posłuchać ostrego, ale melodyjnego i
inspirowanego różnymi rodzajami mocnego grania metalu, to poniższa rozmowa powinna go
zainteresować:
zawsze były związane z muzyką, lecz to pomogło nam
znaleźć ludzi, którzy pomagają sobie wzajemnie i motywują
się na tyle, by budować coś, co z czystym sumieniem
można nazwać zespołem.
Koncert na Juwenaliach cztery lata temu był dla was
tym decydującym momentem? To wtedy poczuliście,
że zagrać dla kilkunastu tysięcy ludzi to uczucie nieporównywalne
z czymkolwiek innym i zapragnęliście
by powtarzało się to jak najczęściej? (śmiech)
Chcielibyśmy żeby takie koncerty były codziennie
(śmiech). A tak całkiem serio to uważam, że był to dla
nas pewnego rodzaju impuls, taka nadzieja na to, że z
tego może być coś więcej. Gdy człowiek wychodzi na
Foto: Satori
"Crave For Chaos" nagrywaliście dość długo w Perlazza
Studio Przemysława "Perły" Wejmanna - podzieliliście
tę sesję na dwa etapy, by nabrać dystansu
do tego co już zostało zarejestrowane, czy też z bardziej
prozaicznym przyczyn?
Tak jak pisałem wcześniej, chcieliśmy aby ta płyta zabrzmiała
jak najlepiej, dlatego przy tworzeniu i nagrywaniu
niektórych utworów musieliśmy spędzić dużo
więcej czasu.
Czyli od razu wiedzieliście, że wydacie tę płytę sami,
nie bawiliście się w żadne podchody typu rozsyłanie
linków czy demówek do potencjalnych wydawców?
Raczej od początku spodziewaliśmy się, że tą płytę
wydami sami, ponieważ nie chcieliśmy sobie zamykać
drogi na wiele fajnych festiwali i przeglądów muzyczych,
które odbywają się na terenie Polski. Podpisanie
umowy, bądź kontraktu z jakimkolwiek wydawnictwem
automatycznie dyskwalifikwałoby nas z wielu
tego typu imprez.
Mieliście też chyba totalnie dopracowaną wizję brzmienia
tej płyty, skoro Charlie wystąpił, obok Perły,
w roli jej współproducenta?
Charlie w naszym zespole pełni rolę, jak my to nazywamy,
kierownika muzycznego. (śmiech). To on jest
odpowiedzialny za większość pomysłów na piosenki i
to on nadzoruje cały proces tworzenia. Podczas nagrywania
materiału w studio pomagał również w podejmowaniu
decyzji dotyczących brzmienia każdego instrumentu,
stąd jego nazwisko znalazło się obok Perły.
W naszej muzyce staramy się odchodzić od oklepanych
schematów i poniekąd otwierać umysły ludzi na
nowe muzyczne doznania, lecz teraz też nie ukrywając:
po prostu rżniemy ostro!
Szyld szyldem, ale chyba dość szybko doszliście do
wniosku, że nazwa nie gra i trzeba się nieźle podszkolić
by coś osiągnąć?
Na początku graliśmy koncerty praktycznie tylko dla
znajomych, dlatego była to dla nas zwykła zabawa, gdy
jednak zaczęliśmy występować przed większą publiką
postanowiliśmy wziąć się w garść. Każdy dobrze wie,
że do niczego się nie dojdzie bez ciężkiej pracy.
W osiągnięciu wyższego poziomu pomogły też chyba
zmiany składu, bo stopniowo dołączali do was coraz
lepsi technicznie muzycy?
Ze starego składu pozostali tylko wokalista i klawiszowiec,
ale to właśnie oni byli założycielami Satori i to
oni to wszystko zapoczątkowali. Skład zespołu zmieniał
się pod wpływem różnych czynników, które nie
scenę i widzi tak ogromny tłum, to momentalnie zamiera,
ale już po pierwszych kilku sekundach stres odchodzi
i pozostaje czysta przyjemność.
Jednak zanim zdecydowaliście się zacząć prace nad
debiuitanckim albumem musiało minąć trochę czasu,
koniecznego na skomponowanie, doszlifowanie ogranie
tego materiału na próbach?
Oczywiście, że tak. Niektóre utwory powstawały bardzo
wolno, nawet przez kilka miesięcy, ale spora część
została skomponowana dość szybko. Było dużo rzeczy,
które chcieliśmy, by zabrzmiały jak najlepiej, dlatego
też wchodziliśmy do studia na dwa podejścia.
Jego spora różnorodność utwierdza mnie w przekonaniu,
że pewnie każdy z was słucha innej muzyki, co
daje wypadkową w postaci utworów Satori?
Myślę, że to jest jeden z wielu kluczy do tego, by stworzyć
coś świeżego, utwór inny od wszystkich pozostałych.
Większość członków zespołu słucha muzyki
metalowej, lecz zdarzają się wyjątki w osobie Piotra
To było dla was pewnie spore wyzwanie, ale jednocześnie
praca z tak doświadczonym realizatorem i
muzykiem wiele wam dała?
Praca z Perłą to czysta przyjemność, ale jednocześnie
ciężka praca. Z racji jego dużego doświadczenia, zarówno
muzycznego jak i realizatorskiego, było to nie lada
wyzwanie, lecz z czystym sumienem mogę powiedzieć,
że wynieśliśmy z tej lekcji ogromny bagaż doświadczeń.
Wygląda na to, że zależało wam na tym, żeby płyta
była jak najciekawsza nie tylko muzycznie, ale też
jeśli chodzi o warstwę tekstową?
Teksty w naszych utworach są równie ważne co muzyka,
ponieważ to właśnie poprzez historie, które w nich
opowiadamy, chcemy zwrócić uwagę ludzi na ważne
sprawy. Jest sporo wykonawców, którzy śpiewają o
sprawach błahych, które często nie mają nawet żadnego
przesłania. My natomiast chcemy, by słuchacz mógł
też się w jakiś sposób utożsamić z tym co poprzez teksty
chcemy przekazać.
A do czego odnosi się ten tytułowy chaos?
Tytułowy chaos to nic innego jak to wszystko co nas
otacza. Każdy może go interpretować na swój sposób i
według jednego będzie to sytuacja polityczna na świecie,
a według drugiego praca np. w korporacji. Poprzez
tytuł naszej płyty chcieliśmy przede wszystkim zwrócić
uwagę na fakt, że w pogoni za własnymi dobrami zapominamy
o wszystkim innym co powoduje właśnie
tytułowy chaos, lecz jednocześnie zdajemy sobie sprawę,
że tak się dzieje i nic z tym nie robimy.
Dlatego do promocji wybraliście tak odmienne utwory,
"Psycho" i "Crave"?
Wybraliśmy "Psychoę", ponieważ wiedzieliśmy, że taki
utwór oraz teledysk przykują uwagę słuchacza, bądź
też widza i utorują troszkę drogę do szerszego grona
odbiorców. Z drugiej strony do promocji wybraliśmy
utwór "Crave", ponieważ ludzie też czasami muszą odpocząć
od ciągłej młócki (śmiech) i posłuchać jakiejś
przyjemnej ballady. W tekście tego utworu poruszana
jest również dość ważna kwestia, jaką jest uzależnienie
od alkoholu, a jak wiemy jest to zjawisko, które dotyka
wielu ludzi.
Jednak na koncertach stawiacie zdecydowanie na jak
nawjwiększą dawkę muzycznej agresji, w myśl hasła:
"rżniemy ostro!"? (śmiech)
Tak, bo jak dobrze wszyscy wiemy, ludzie przychodzą
na koncert żeby się w jakiś sposób wyżyć, lub odreagować,
dlatego staramy się o jak największą dawkę
energii na naszych koncertach, by ludzie mogli się po
prostu dobrze bawić.
90
SATORI