Fajny kraj do życia po wyborach
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
FAJNY KRAJ DO ŻYCIA PO WYBORACH / transport / 100
Bardziej palącym problemem od braku nocnego pociągu Warszawa–
Paryż czy Warszawa–Rzym jest to, że kolej wcale nie odpowiada na potrzeby
tysięcy ludzi codziennie dojeżdżających do pracy przez granice. Na przykład
do Czech, z okolic Raciborza i Rybnika do Ostrawy czy do Niemiec,
z rejonu Świebodzina do Frankfurtu nad Odrą. Brakuje regularnych i bezpośrednich
połączeń regionalnych w tych relacjach, nie ma też możliwości
zakupu na te trasy międzynarodowych biletów miesięcznych. W efekcie
rzesze pracowników transgranicznych muszą dojeżdżać samochodami.
Paradoksalnie już po wejściu Polski do Unii Europejskiej zniknęły takie
„euroregionalne” połączenia jak Kraków – Tarnów – Nowy Sącz – Preszów –
Koszyce czy Katowice – Bielsko-Biała – Żywiec – Żylina. Nieźle funkcjonujące
połączenia przez granicę polsko-czeską, np. Wrocław – Kłodzko – Lichkov
czy Szklarska Poręba – Liberec, dopasowane są godzinami kursowania
właściwie tylko do potrzeb turystów (przekroczenie granicy pociągiem na
tych trasach możliwe jest dopiero po ósmej rano).
Tak jak Unia Europejska poradziła sobie z wysokimi opłatami za roaming
telefoniczny, tak teraz powinna zająć się międzynarodowymi taryfami
kolejowymi. Chodzi o to, żeby zarówno ich ceny, jak i sposób sprzedaży
nie były odstraszające: zakup biletu z Żywca do słowackiej Żyliny nie powinien
być ani bardziej skomplikowany, ani droższy niż nabycie biletu
z Żywca do Gliwic.
Naprawdę wspólny bilet
Temat międzynarodowych taryf może wydawać się nieco wydumany, skoro
problem jest też z połączeniami między województwami. Symboliczna jest
podróż z Radomia do Łodzi. Koleje Mazowieckie docierają do leżącej na
granicy regionów Drzewicy i tam trzeba przesiąść się na pociąg Łódzkiej
Kolei Aglomeracyjnej – wcale jednak nie o każdej porze są między tymi