Fajny kraj do życia po wyborach
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
FAJNY KRAJ DO ŻYCIA PO WYBORACH / zdrowie / 147
w ośrodkach wypoczynkowych i uzdrowiskach, zauważyły, że lasy są ważne
dla ich mieszkańców, i zaczynają stawać po stronie ludzi i przyrody. Negocjują
z LP, tworzą małe formy ochrony przyrody. Prawnie możliwości
działania samorządów są jednak bardzo ograniczone.
Natomiast jeżeli chodzi o Lasy Państwowe, to są one zamknięte na
jakąkolwiek realną zmianę czy adaptację gospodarki leśnej. Grupom aktywistycznym
udaje się lokalnie ochronić fragmenty lasu, ale wszelkie ustępstwa
ze strony LP są zawsze wymuszone silną mobilizacją społeczności, mediów
i samorządu. Leśnicy w najlepszym wypadku traktują aktywistki i aktywistów
jako osoby nieogarnięte, które trzeba wyedukować o konieczności
intensywnego wycinania drzew, a w najgorszym jako społecznych szkodników
o podejrzanych motywach.
Rok temu Lasy Państwowe, bojąc się zapewne, że ktoś im narzuci
zmiany, zareagowały, tworząc koncept lasów społecznych, czyli takich,
w których dowartościowana ma być funkcja społeczna.
Brzmi jak krok w dobrym kierunku. Jest jakiś haczyk?
Owszem: lasy społeczne są regulowane wewnętrznym zarządzeniem LP,
którego nadleśnictwom zdarza się zupełnie nie przestrzegać – starają się,
jak mogą, by nie słuchać głosu społecznego. Dodajmy, że ani zarządzenia,
ani jego nieprzestrzegania nie można zaskarżyć. Ale nawet gdy jest ono
przestrzegane, niewiele z tego wynika, bo napisano je tak, by dużo w gospodarce
leśnej nie zmienić. Od grup, z którymi pracujemy, słyszymy, że
lasy społeczne to jeszcze jedna ściema i fasada powstała po to, by wszystko
pozostało po staremu.
Co ciekawe, presję społeczną na zmianę modelu gospodarki leśnej
LP postrzegają jako jedno z trzech głównych wyzwań, z którymi muszą się
mierzyć, razem z polityką leśną UE, którą LP odrzucają, oraz wpływem
zmian klimatu na lasy.