Fajny kraj do życia po wyborach
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
FAJNY KRAJ DO ŻYCIA PO WYBORACH / transport / 79
Nic bardziej mylnego. W 2022 roku przewozy autobusami pozamiejskimi
spadły o 200 mln pasażerów w stosunku do stanu z 2015 roku, czyli niemal
o połowę. W tym samym czasie komunikacja miejska „zgubiła” około 1,3 mld
pasażerów, co oznacza że co trzeci pasażer zniknął z autobusów i tramwajów –
głównie w wyniku pandemii COVID-19. Jednym słowem – dopłacamy
ze środków publicznych więcej, a pasażerów jest o 1,5 mld mniej. Ten sam
medal, ale druga strona.
Na białym koniu powinien w tym miejscu wjechać konfederacki kandydat
na posła i powiedzieć, że na chłopski rozum to ten cały transport publiczny
w Polsce jest do zaorania, a jedyna droga dla kraju to te dwa samochody dla
każdego. Na szczęście świat nie jest taki prosty, więc spójrzmy na to, co można
poprawić, żeby Polska naprawdę była „fajnym krajem do życia”
Pandemia zmieniła wszystko,
prawie wszystko
Po pierwsze, przez ostatnie lata przeszliśmy przez trzęsienie ziemi w transporcie
publicznym. Pandemia COVID-19 zdemolowała budowane głównie
na unijnych inwestycjach potoki pasażerskie w transporcie publicznym.
Kolej, o której napisał już Karol Trammer, odbiła się od dna i choć nie bez
problemów, to jednak wraca na swoją ścieżkę wzrostu.
Transport miejski i pozamiejski na gumowych kołach nadal nie może
się odnaleźć. Zmienione nawyki pasażerów wskutek polityki nakazującej
zajmowanie co drugiego miejsca, pociągnęły za sobą falę likwidacji połączeń,
głównie tych komercyjnych (na których opierał się transport pozamiejski).
W komunikacji miejskiej w wielu miejscach również dokonano cięć w rozkładach,
co także podważyło zaufanie do transportu publicznego. Miasta zaczęły
szukać oszczędności i błędne koło likwidacji ponownie poszło w ruch.