Fajny kraj do życia po wyborach
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
FAJNY KRAJ DO ŻYCIA PO WYBORACH / praca / 25
można zgłaszać anonimowo. Publikuje się też nazwy firm, które płacą pracownikom
poniżej minimum, wraz z kwotą, jaką są pracownikom winne,
w ten sposób stygmatyzując firmy omijające regulacje. W Polsce niestety nie
ma żadnego mechanizmu, który pozwalałby łatwo zgłaszać takie naruszenia
i zniechęcał do łamania prawa.
Płaca minimalna jest bardziej odczuwalna w regionach słabiej rozwiniętych,
gdzie płace są niższe. Co jakiś czas pojawia się więc postulat jej regionalizacji
i ustalania różnych poziomów choćby na poziomie województw.
Problemy z tym związane przewyższają jednak potencjalne korzyści.
Przede wszystkim należy pamiętać, że 25 proc. zróżnicowania płac
w Polsce to różnice między województwami, a 75 proc. to różnice między
powiatami w tych samych województwach. Co więcej, regiony o niskich
płacach, gdzie płaca minimalna ma istotne skutki, są rozsiane po całym
kraju. Równocześnie w każdym mieście wojewódzkim płace i koszty życia
są wyższe. Wyzwania widoczne na poziomie kraju występowałyby więc
w każdym województwie.
Ustalanie 16 różnych poziomów oczywiście skomplikowałoby prowadzenie
tej polityki. Wątpliwe, czy partnerzy społeczni potrafiliby się
dogadać w tej kwestii, skoro w historii Rady Dialogu Społecznego ani
razu nie potrafili znaleźć porozumienia co do krajowej płacy minimalnej.
Wyznaczaniem poziomów zajmowałby się rząd, który podchodzi do tematu
raczej oportunistycznie.
A wreszcie: implementacja byłaby koszmarem. Gdyby płaca minimalna
miała obowiązywać na podstawie miejsca rejestracji firmy, mielibyśmy wysyp
podmiotów zarejestrowanych w województwach o najniższym jej poziomie,
które prowadziłyby działalność w całym kraju. Gdyby zaś miała zależeć od
miejsca wykonywania pracy, to za taką samą pracę pracownicy byliby wynagradzani
inaczej w zależności od województwa, nawet w obrębie tej samej
firmy – co można postrzegać jako dyskryminację. A już obliczenie płacy minimalnej
kierowcy jadącego przez Polskę byłoby biurokratycznym absurdem.