Fajny kraj do życia po wyborach
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
FAJNY KRAJ DO ŻYCIA PO WYBORACH / majątki i podatki / 185
inwestować w Polsce. Wystarczającą zachętą są już bardzo niskie tutejsze
ceny, które są zaś efektem utrzymywania słabego złotego. To słaby polski
złoty jest fundamentem polskiego modelu rozwoju, a nie ulgi podatkowe.
Dziwnym trafem najgłośniejsze ostatnie inwestycje ulokowały się w województwie
dolnośląskim, gdzie Polska Strefa Inwestycji oferuje najniższe
ulgi podatkowe.
Według Eurostatu, w ubiegłym roku polskie ceny wynosiły 62 proc.
średnich cen unijnych. W zestawieniu ulokowaliśmy się między Serbią a Albanią.
Spośród krajów UE nieco taniej jest wyłącznie w Rumunii i Bułgarii
(odpowiednio 59 i 58 proc. średniej UE), gdzie jednak infrastruktura jest
znacznie mniej rozwinięta, a pracownicy gorzej wykształceni. Nawet na
Węgrzech ceny są wyraźnie wyższe niż w Polsce (67 proc. średniej UE), nie
mówiąc już o krajach regionu, które przyjęły euro (np. ceny słowackie to
92 proc. średniej unijnej).
Żeby podnieść opodatkowanie korporacji w Polsce, nie trzeba więc
podnosić podatku CIT. Wystarczy zrezygnować z tych przeróżnych ulg podatkowych,
by zbliżyć efektywną stawkę CIT do standardowej. Nie ma potrzeby
zachęcania inwestorów obniżaniem ich kosztów, gdyż te koszty są już
tutaj wystarczająco niskie. Niskie ceny w Polsce – w relacji do cen w Europie
rzecz jasna – są już wystarczającą ulgą inwestycyjną. Polska może przyciągać
inwestorów wykształconą klasą pracującą, jakością instytucji czy stabilnością
prawa. Niestety, z ostatnimi dwoma w ostatnich latach jest gorzej, a nie lepiej.
I tutaj politycy mają pole do popisu.
Oczywiście warto sobie zostawić możliwość oferowania ulg dla szczególnie
istotnych dla kraju inwestycji. Czyli takich, które mogą przesunąć
Polskę w górę globalnego łańcuchu produkcji. Inwestycja Intela jest takim
właśnie przypadkiem. Lepiej wydać 6 mld zł na zagraniczną fabrykę półprzewodników
niż 12 mld zł na dopłaty do węgla, co zrobiliśmy zeszłej
zimy. Z powszechnymi ulgami inwestycyjnymi czas już jednak skończyć.