Fajny kraj do życia po wyborach
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
FAJNY KRAJ DO ŻYCIA PO WYBORACH / majątki i podatki / 177
przy obecnym poziomie nakładów na statystykę publiczną i poziomie
wynagrodzeń w GUS trzeba cieszyć się, że w ogóle mamy jakieś statystyki.
Otrzymane przez nas wyniki wskazują, że mimo ledwie ćwierćwiecza
swobodnej akumulacji majątku (badanie zostało zrealizowane w oparciu
o dane z 2014 roku), Polska prawie już dogoniła Europę Zachodnią.
Niestety, dzieje się tak w odniesieniu do nierówności majątkowych, a nie
poziomu PKB. Wydaje się, że zwiastują one również szybki wzrost nierówności
majątkowych w przyszłości.
Dwie fałszywe narracje
W polskiej debacie publicznej rywalizują dwie narracje dotyczące źródeł
majątków najbogatszych Polaków. Według jednej z nich bogaci są bogaci
dzięki własnej pracy i przedsiębiorczości. Według drugiej (paradoksalnie
popularniejszej u polskiej prawicy) wielomilionowe majątki są często
efektem agenturalnych powiązań oraz szemranych biznesów zrealizowanych
w okresie transformacji.
Michał Brzeziński i Katarzyna Sałach, w oparciu o dane z list najbogatszych,
podjęli próbę weryfikacji, czy najbogatsi Polacy rzeczywiście mają
silne konotacje agenturalne i polityczne. Wyniki badania, opublikowane
w czasopiśmie „Economic System” wskazują, że raczej nie. Niewielu spośród
polskich multimilionerów posiadało istotne powiązania polityczne, a ci którzy
je posiadali, mieli przeciętnie niższe majątki i większą szansę wypaść z setki
najbogatszych.
Profil polskich bogaczy jest zbliżony raczej do Europy Zachodniej niż
złodziejskiego kapitalizmu Ukrainy i Rosji. Do wyników badania należy
jednak podchodzić z pewną ostrożnością. Być może ci, którzy dorobili się
dzięki koneksjom, bardziej chronią swoją prywatność i nie epatują posiadanymi
majątkami.