Fajny kraj do życia po wyborach
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
FAJNY KRAJ DO ŻYCIA PO WYBORACH / zdrowie / 123
mężczyzna urodzony w podregionie radomskim miał przed sobą niecałe
71 lat życia, czyli trzy lata mniej od urodzonego w mieście Warszawa.
Noworodek z Wałbrzycha lub okolic będzie statystycznie żył niecałe 70
lat – a ktoś, kto właśnie urodził się we Wrocławiu, ponad 73 lata. Najdłużej
pożyje chłopczyk urodzony w Krakowie – niecałe 75 lat. Chłopiec
urodzony w tym samym czasie w powiecie żyrardowskim może liczyć na
życie o pięć lat krótsze.
To raczej bezsporne, że duże znaczenie pieniędzy prywatnych w systemie
ochrony zdrowia to skutek niskich wydatków publicznych w relacji do
PKB. Zbyt niskich, czyli nieadekwatnych już do obecnego poziomu rozwoju.
Zmniejszenie nierówności w dostępie do usług medycznych w Polsce
powinno więc w pierwszej kolejności podnieść finansowanie systemu, ale
proporcjonalne (w relacji do PKB), a nie nominalne (podawane w PLN).
Sfinansować to najlepiej przez podniesienie oskładkowania dobrze zarabiających.
Czyli w pierwszej kolejności podatników rozliczających się liniowym PIT,
którzy przeciętnie stanowią zdecydowanie najlepiej zarabiającą grupę zawodową
w Polsce. Z niewiadomych względów ich składka zdrowotna wynosi obecnie
4,9 proc. dochodu, a nie 9 proc., jak wśród etatowców czy samozatrudnionych
rozliczających się według skali. To jest jawna niesprawiedliwość i niewytłumaczalny
ukłon, zwykle bardzo hardego PiS, w stronę najbogatszych. Poza tym można
podnieść też powszechną składkę zdrowotną, wprowadzając przy tym ulgę dla
zarabiających mniej niż średnią krajową, by per saldo ta grupa dochodowa wyszła
na zero. Przy okazji działałoby to jak drobny element progresji podatkowej.
Oczywiście spotka się to z potężnym oporem dobrze zarabiających,
ale po prostu trzeba będzie to przeczekać. Zawsze można mówić prawdę,
że chodzi o ratowanie życia, i gdzie się da, szeroko opisywać przypadki
osób (bez danych osobowych), które przedwcześnie zmarły z powodu niedofinansowania
systemu. Niezbyt subtelna to będzie strategia, ale skoro
zwolennicy gospodarki liberalnej regularnie stosują szantaż emocjonalny,
to dlaczego nie spróbować.