Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
TEMATY I REFLEKSJE<br />
O RÓŻNYCH GODZINACH<br />
Halina Bortnowska<br />
* * *<br />
Kamienny namiot<br />
Ciche senne osiedle. Placyk zalany słońcem (choć przez chwilę<br />
przeszedł krótki, skąpy deszcz). Trzy sroki kłócą się w krzakach. Esencja<br />
pogodnej zwykłości. Ale nie jest tak. Kilka kroków w głąb skwerku<br />
kopiec kryjący szczątki powstańczego bunkra i kilkudziesięciu<br />
osób, które w nim zginęły, żołnierzy ŻOB. To jest święte miejsce,<br />
gdzie sami na zawsze okryli się gruzami i ziemią, pozostali niedosiężni<br />
dla wroga, któremu nie ustąpili.<br />
Aby byli wspominani dokładnie, teraz u stóp kopca szary głaz<br />
zryty napisami – listą tych nazwisk poległych, które udało się ustalić.<br />
Dziwny głaz – jak pochylona macewa, jak skamieniały namiot.<br />
Kto Dar odrzuci...<br />
Pierwszokomunijne dziewczynki jak białe motyle. Coroczny wysyp<br />
w okolicy parafialnych kościołów. Sygnał wiosny, rozbudzenia<br />
wspomnień. Uroczystość rodzinna, przyjacielska. Gdy byłam katechetką,<br />
taki dzień majowy był finałem długiej pracy z grupą dzieci.<br />
Dwa cele: budzenie sumienia, uczenie modlitwy katolickiej, oplecionej<br />
wokół działania sakramentalnego, to znaczy wokół czynienia<br />
127