Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
156<br />
ZDARZENIA – KSIĄŻKI – LUDZIE<br />
ny. Na każdej stronie, podobnie jak w innych jego dziełach, stykamy się<br />
więc z myślą ulegającą wielu różnym wpływom i mieniącą się bogactwem<br />
poruszanych tematów; ogromny erudycyjny polot łączy tu z pozoru obce,<br />
heterogeniczne prądy myślowe i metody (choćby hermeneutykę z filozofią<br />
analityczną), by budować z nich wielopiętrowy dyskurs (Ricoeur ma<br />
ostrą świadomość granic każdej metody); obok zaś precyzji językowej<br />
akceptacja z perspektywy chrześcijańskiej – której francuski filozof nie<br />
ukrywa, a która odróżnia go od wielu mu współczesnych ortodoksyjnych<br />
agnostyków – pozafilozoficznych źródeł refleksji, takich jak mity i symbole<br />
religijne; autor napomyka też o pracach z zakresu egzegezy biblijnej,<br />
powstałych równolegle do tych poświęconych ścisłej filozofii – ich wspólnym<br />
mianownikiem pozostaje egzystencjalne wyczulenie na „sprawę osoby”<br />
jako istoty poznającej, działającej i cierpiącej.<br />
Jak w każdej autobiografii, tak i tu Autor nie pomija najważniejszych<br />
życiowych doświadczeń. Spośród nich przywołuje najbardziej ludzkie<br />
przeżycia, zarówno te radosne: szczęście rodzinne i harmonijny przebieg<br />
pracy akademickiej, jak i te ciężkie: osierocenie we wczesnym dzieciństwie,<br />
lata spędzone w czasie II wojny światowej w obozie jenieckim,<br />
nieprzychylność wobec jego dzieł w kraju czy też – najbardziej wstrząsające<br />
z nich – samobójczą śmierć swego czwartego syna. W osobistym<br />
tonie, w którym po latach czuć wielkie cierpienie, pisze o tej tragedii:<br />
„przekreśliła linię podziału na prywatne i zawodowe życie, które teraz<br />
mogę wyznaczyć jedynie na papierze”. Wyraźnie zaś wzruszony – kiedy<br />
niedługo potem umiera jego przyjaciel Mircea Eliade – wyznaje: „Ta<br />
śmierć, która pozostawiła po sobie dzieło, sprawiła, że śmierć mojego<br />
syna stała się jeszcze bardziej okrutna, nie pozostawiając – wydaje się –<br />
żadnego dzieła. Jednak śmierć, zrównująca przeznaczenia, zaciera różnicę<br />
między dziełem i nie-dziełem”.<br />
Trudy życiowych doświadczeń pomagała Ricoeurowi znosić przyjęta<br />
– jak mówi bez wahania – wiara protestancka. Pisze zatem o bliskiej<br />
mu od młodości postawie Schleiermachowskiego całkowitego oddania<br />
oraz świadomości, że – wbrew miejscu, jakie zajmowała w nim świadomość<br />
grzechu i przebaczenia – słowa człowieka zostały poprzedzone przez<br />
„Słowo Boga”. Po latach inspiracją dla tytułu jego ostatniego wielkiego<br />
dzieła O sobie samym jako innym stanie się „wspaniałe zdanie”, kończące<br />
Journal d’un curé de campagne: „Prościej jest wierzyć, że się nienawidzimy.<br />
Łaską jest zapomnieć o sobie. Ale jeśli umarłaby w nas cała pycha,<br />
łaską łask byłoby kochać się pokornie w sobie samym, jako dowolnie<br />
wybranym cierpiącym członku Jezusa Chrystusa”. Z drugiej strony