Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
ZDARZENIA – KSIĄŻKI – LUDZIE<br />
su i języka. Ale dopóki Świat będzie istniał, zawsze znajdzie się ktoś, kto<br />
zechce nas przełożyć, bezinteresownie uchwycić nas w słowa, kto zechce<br />
powiedzieć: „niebo stało się fiołkowe/ jakby nie zanosiło się na deszcz/<br />
tylko spadanie z rajskich ogrodów/ suszonych śliwek” albo „zachwyt i przerażenie<br />
przy tym samym wodopoju/ czerpią wzór szyfrów do twoich snów”<br />
czy „zgadnij w czyim ogrodzie/ róża miłości dojrzewa do purpury/ twego<br />
pragnienia”... Bądźmy dla tego kogoś pełni ciepłych uczuć.<br />
Mira Kuś<br />
! Niemal jednogłośnie krytycy okrzyknęli Warunek Eustachego<br />
Rylskiego (Świat Książki, Warszawa 2005) „powieścią wyśmienitą”,<br />
umieszczając ją pośród najwspanialszych dokonań polskiej prozy. Sądy<br />
te zobowiązują, a ci, którzy ich posłuchają i postanowią wyrobić sobie<br />
własne zdanie, nie doznają zawodu.<br />
Akcja Warunku rozpoczyna się na początku września 1812 roku.<br />
Szwadron kawalerzystów Wielkiej Armii pod dowództwem hrabiego Andrzeja<br />
Rangułta zatrzymuje się na noc w zrujnowanym majątku Arancewo<br />
na przedpolach Moskwy. Żołnierze zastają tam porucznika Semena<br />
Hoszowskiego i grzecznie proszą na kolację. Narrator wsłuchany w nastrój<br />
deszczowego wieczoru uprzedza, że spotkanie zrodzi coś niedobrego.<br />
„Wszystko wisiało w powietrzu. (...) Lęk przeciwko lękowi, zmęczenie<br />
przeciw zmęczeniu, kontuzje przeciwko kontuzjom, a brud przeciw<br />
brudowi. Więc dzieliło ich nawet to, co powinno łączyć”. Główni bohaterowie<br />
dramatu, jaki rozpoczął się tego wieczoru i rozstrzygnął dopiero<br />
nad ranem, od początku zdają sobie sprawę, że niemal wszystko tego<br />
wieczoru dzieje się wbrew ich pragnieniom i woli. Rangułt i Hoszowski<br />
– bo o nich mowa – najchętniej po prostu poszliby spać. W obecności<br />
pijanych żołnierzy, co z iście kawaleryjską fantazją kochają się w burdach,<br />
padają słowa, które muszą doprowadzić do pojedynku. Porucznik<br />
i hrabia wbrew sobie biorą udział w przedstawieniu, zdając sobie sprawę,<br />
że jest niedorzeczne, absurdalne. Muszą spełnić święty obowiązek<br />
wobec honoru, choć przedłużająca się walka przemienia się we „wstydliwą<br />
fizjologię, biologiczny skurcz, który dobrze by mieć już za sobą”.<br />
Bohaterom nie udaje się go jednak zakończyć. Pojedynek uruchamia<br />
ciąg wydarzeń, które nad ranem doprowadzą do tego, że Rangułt i Hoszowski<br />
– znów wbrew swojej woli – zostaną dezerterami.<br />
180