Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
HALINA BORTNOWSKA<br />
Wokół Benedykta<br />
Jest ode mnie starszy, powiedzmy o sześć lat. To oznacza coś<br />
ciekawego: kiedy ja miałam sześć lat, on miał dwanaście – dwa razy<br />
tyle. Jemu świat już się otwierał i za dwa lata miał wstąpić do małego<br />
seminarium (to była taka kościelna szkoła średnia, w której uczyli<br />
się przyszli księża – wylęgarnia, w której dziecinne wyobrażenia<br />
o przyszłym sobie mają się zmienić w dojrzałe decyzje). W tym samym<br />
roku ja miałam przystąpić do pierwszej Komunii.<br />
Potem różnice wieku się zmniejszają. A po siedemdziesiątce sześć<br />
lat różnicy to mniej niż jedna dziesiąta życia. Jednak lata znów stają<br />
się ważne z innego powodu. Nie wiem przecież, co za sześć lat ze<br />
mną będzie. Czy będę już wszystko rozumieć – patrząc z tamtej strony...<br />
Czy też horyzont mi się skurczy, będę wracać do coraz wcześniejszego<br />
dzieciństwa? Kiedy to się stanie i czy w ogóle nastąpi taka<br />
starość – czy raczej śmierć z jasnością, że pora na nią. Skoro tego nie<br />
wiadomo, nie da się liczyć i porównywać ostatnich lat. Byłby to zabieg<br />
wręcz nieprzyzwoity, takie podpatrywanie: na co stać mnie, na<br />
co jego. Osiągamy zrównanie. Teraz wszystko jest z łaski jeszcze<br />
możliwe lub niedostępne.<br />
Ale inaczej rzeczy się mają, gdy chodzi o wspomnienia, o początek<br />
świadomości świata. Jaki świat zastaliśmy, budząc się? Coś z tych<br />
okoliczności przebudzenia utkwiło w nas i nadaje barwę ostatnim<br />
latom. „Kiedy” i „gdzie” sprzężone ze sobą wyznaczają tor startu.<br />
Teraz w Europie „gdzie” pomału staje się o wiele mniej ważne niż<br />
„kiedy”. W latach dwudziestych i trzydziestych dwudziestego wieku<br />
różne światy, na przykład niemiecki i polski, były bardziej osobne<br />
niż teraz. Z drugiej strony „gdzie” to nie tylko kraj, to także rodzaj<br />
miejsca. Z tego punktu widzenia małe miasteczka, to galicyjskie i to<br />
bawarskie, są do siebie bardziej podobne niż do Warszawy. W Warszawie<br />
już w latach trzydziestych zdarzało się żyć prawie jak dziś –<br />
na swoim piątym (dziś dziesiątym) piętrze, po wielkomiejsku, bardzo<br />
w gruncie rzeczy oddzielnie od sąsiadów, z radiem, książkami<br />
i roślinami w doniczkach. Swoją drogą ciekawe, kiedy przyszły papież<br />
Benedykt po raz pierwszy słuchał radia i co się wtedy wydobywało<br />
ze słuchawek czy z głośnika na kredensie?<br />
130