Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
Nr 614-615, lipiec-sierpieÅ 2006 - Znak
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
ZDARZENIA – KSIĄŻKI – LUDZIE<br />
dzonemu rozróżnieniu doświadczenia pasywnej strony bycia da się rozwiązać,<br />
wedle Ricoeura, problem intersubiektywności, unikając alternatywy<br />
„między kryterium jedynie percepcyjnym przedstawienia innego<br />
(Husserl) a bezpośredniością moralnego nakazu wpisanego nierozłącznie<br />
w wezwanie do własnej odpowiedzialności (Lévinas)”. Wynikiem<br />
takiego zapośredniczenia w relacji do drugiego jest u Ricoeura oddzielenie<br />
etyki od moralności: etyka rozumiana jest tu jako nakaz bardziej<br />
fundamentalny niż obowiązek moralny, a mianowicie jako wysiłek istnienia<br />
czy pragnienie osobistej realizacji. To dopiero na „dążeniu do<br />
życia dobrego z innymi i dla innych w sprawiedliwych instytucjach”<br />
nabudowuje się moralność z nakazami i zakazami, wszakże o tyle, o ile<br />
tamto pierwotne dążenie napotka na przemoc we wszelkich jego formach.<br />
W ten sposób francuski filozof godzi też, wydawałoby się sprzeczne,<br />
koncepcje etyczne Arystotelesa i Kanta.<br />
Po lekturze Autobiografii intelektualnej filozofia Paula Ricoeura jawić<br />
się może jako swoista metafilozofia naszego czasu, która ani nie<br />
zaczyna wszystkiego jeszcze raz od początku – poszukując niepowątpiewalnego<br />
punktu wyjścia jako fundamentu dla całego gmachu myśli – ani<br />
nie stanowi prostej kontynuacji filozofii minionych. Nikt nie wie lepiej<br />
niż Ricoeur, że założenia żywione nieświadomie muszą być rozjaśnione<br />
i poddane krytycznemu osądowi. Szczególnie ważne dla niego jest w tym<br />
kontekście zaakceptowanie autonomiczności porządków wiary i rozumu,<br />
która nie stanowi zagrożenia dla żadnego z nich, ale umożliwia ich<br />
najpełniejszy rozwój. W nieuchronnym konflikcie heterogenicznych<br />
względem siebie typów refleksji możliwe jest bowiem zajęcie stanowiska<br />
neutralnego. Czy dzięki Freudowi nie rozumiemy dziś lepiej narcyzmu?<br />
Owszem, przyznaje Ricoeur, tak jak najbardziej wiarygodny argument<br />
dla nadziei wciąż znajdujemy w chrześcijańskiej eschatologii. Wobec<br />
tego musimy przyznać równe prawa freudowskiej i strukturalistycznej<br />
archeologii świadomości, jak i interpretacji ukierunkowanej na bogaty<br />
sens hermeneutyczny. Wbrew zatem tezie o „śmierci Boga i człowieka”,<br />
wielostronnej współczesnej krytyce pojęć przekazanych przez tradycję –<br />
takich jak podmiotowość czy altruizm – traktowanych dziś jako zbędny<br />
balast przeszłości, Ricoeur broni nadziei na odzyskanie z pozoru, jak się<br />
zdaje, zdezawuowanych wartości. Dla francuskiego hermeneuty symbole<br />
wiary biblijnej wciąż wszak dają do myślenia. Będąc jednak tak bogato<br />
obdarowani przez tradycję judeochrześcijańską – sądzi w tym punkcie<br />
Ricoeur – musimy dziś na nowo przemyśleć naszą wiarę. W przywracaniu<br />
bezpośredniości czerpania ze źródeł biblijnego objawienia,<br />
161