22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

NUMER 60 ROK 2011 CENA 29 PLN (w tym 5% VAT) - Fronda

NUMER 60 ROK 2011 CENA 29 PLN (w tym 5% VAT) - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

konstelacje bohaterów powieści mogą wskazywać na ewentualną tożsamośćautora i bohatera. Wychodzi trochę na to, jeśli pozostaniemy w sferze tylkotekstów, że sam Rafał Ziemkiewicz, przywołując Gombrowicza, sugeruje nam,że on to jednak „on”, tylko nie za bardzo.Taka konstrukcja, być może wyobrażona, na temat entourage’upromocyjnego Zgreda, bardzo mi, przyznam, odpowiada i pasuje do tego,jak się samego Zgreda czyta. Bardzo też zresztą odpowiednie by to byłodla tego, jak sam Ziemkiewicz rozumie literaturę w Polsce – jej sensi bezsens. Na tym samym skrzydełku okładki czytamy uwagę o tak zwanejliteraturze prawicowej: „Nie ma czegoś takiego, jak literatura «prawicowa».Jest tylko pewna wpływowa koteria w krytyce literackiej i mediach, któradomaga się, by literatura opisywała nie realnie istniejącą III RP, ale, jakw czasach socrealizmu, rzeczywistość postulowaną – «państwo, będącenajwiększym sukcesem w dziejach Polaków». A pisarzy, którzy się temu niepodporządkowują, usiłuje wykluczyć taką etykietką”. Pomijając odpór, jakiZiemkiewicz daje tutaj pewnemu dyskursowi, widać doskonale, że chodzipisarzowi i publicyście o odzyskanie dla Polski jakiegoś kształtu literaturyrealistycznej. Można by dodać, że nie w sensie takiego czy innego „nurturealistycznego”, ale po prostu realizmu, któremu w tle dźwięczy, przynajmniejw przybliżeniu, klasyczna definicja prawdy. Oczywiście literatura piękna czypublicystyka to nie filozofia, ale nawet to, co na wyrost wypowiedziane, możebyć przypisane także trochę na wyrost dla lepszego zrozumienia.Oczywiście, wystarczyłoby tylko nieco więcej „makijażu”, by postaćRafalskiego i jego społeczna konstelacja wydawały się bardziej mgliste.Wtedy dostarczałyby czytelnikom zwykłej uciechy w rozszyfrowywaniu,„kto jest kto”. Ale tego zupełnie nie ma w Zgredzie, nawet jakby celowoautor czytelnikowi żadnej radości dać nie chciał. Takie rozszyfrowywanieodnajdowaliśmy przecież w Dolinie nicości Bronisława Wildsteina, gdziepostaci pojawiały się z pewnego rodzaju „nieoczywistą oczywistością”.Tu mamy natomiast wszystko kawa na ławę. Jeśli Zgred jest powieściąrealistyczną, a z pewnością jest, to rzeczywistość, którą obrazuje, wskazuje naRafalskiego jako na Ziemkiewicza. Może bym się uwolnił od tego przekonania,gdyby nie „znaczące” porównanie z Trans-Atlantykiem. Według tej logiki –skoro Gombrowicz to nie-Gombrowicz, to Ziemkiewicz to nie Rafalski. Więcraczej nie-Ziemkiewicz. Zatem Ziemkiewicz.Nie jest to wszakże istotne, jeśli będziemy się zastanawiać, czyTrans‐Atlantyk to dziennik, powieść, czy coś jeszcze innego. Zresztą jestto kwestia zupełnie już trzeciorzędna. Grunt, że wszystkie te zabiegi

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!