12.11.2014 Views

Nr 611, kwiecień 2006 - Znak

Nr 611, kwiecień 2006 - Znak

Nr 611, kwiecień 2006 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

130<br />

WACŁAW HRYNIEWICZ OMI<br />

lęki dzieciństwa, które zapisały się głęboko w pamięci. To wszystko<br />

uwrażliwiło mnie na los ludzi. Po latach studiów i pracy na uniwersytecie,<br />

kiedy lepiej pojąłem dramat każdego życia, chciałem dzielić<br />

się z innymi swoją nadzieją. A jest to nadzieja niezwykła – nadzieja<br />

na pojednanie wszystkich w Królestwie Boga.<br />

Chciałem towarzyszyć ludziom żyjącym w czasie mojego życia.<br />

Książki o nadziei, które ukazywały się z biegiem lat, były wyrazem<br />

tego pragnienia. Widziałem, jak bardzo potrzeba nam wszystkim<br />

światła nadziei, duchowego rozjaśnienia, dostrzeżenia głębszego nurtu<br />

życia. Otrzymuję bardzo wiele listów od czytelników. Wdzięczny im<br />

jestem za okazane zaufanie i dzielenie się własnymi myślami. To wielka<br />

zachęta, by dalej iść drogą nadziei.<br />

Tak niewiele powiedziałem. To prawda. Więcej nie potrafiłem.<br />

Nie zdołałem wniknąć jeszcze głębiej w tajniki ostatecznych losów<br />

świata. To nie tylko kwestia możliwości komunikacyjnych naszego<br />

ludzkiego języka. To sama rzeczywistość świata niewidzialnego przekracza<br />

nasze zdolności poznawcze. Jest bariera, przed którą trzeba się<br />

zatrzymać. Nie sposób jej obejść. Można jedynie przebywać w jej pobliżu.<br />

Czas naszych lat jest krótki. Zbyt krótki. Może tak jednak trzeba.<br />

Moja nadzieja pozostała nadzieją początkowych olśnień. Stała się<br />

jednak odważniejsza, a zarazem bardziej uważna i skromna, pełniejsza<br />

podziwu dla niezbadanych dróg Boga. Nauczyłem się cenić ją jak<br />

największą mądrość. Dzieliłem się nią tak, jak tylko potrafiłem.<br />

Tym, co odpycha od wiary i nadziei, jest często nadmierna pewność<br />

siebie i nietykalność. Trudno przebić się przez taki pancerz pewności,<br />

który czyni człowieka niewrażliwym na odmienną sytuację<br />

duchową ludzi szukających, wątpiących lub niewierzących. Słowa<br />

i czyny ludzi opancerzonych swoją pewnością tracą wówczas swoją<br />

przekonującą moc. Nie są wyrazem rzeczywistego czucia-wespół z innymi.<br />

A przecież możliwa jest taka pewność wiary i nadziei, która<br />

nie chroni i nas samych przed pokusą niewiary i beznadziejności.<br />

Możliwa jest taka pewność nadziei, która nie odbiera zdolności do<br />

rozumienia niewiary innych, a wręcz przeciwnie – uzdalnia do czucia-wespół<br />

i pogłębia poczucie solidarności. Zrozumienie i czucie-<br />

-wespół mają większą siłę uzdrawiającą niż słowa zbytniej pewności.<br />

Te ostatnie mogą ranić i zabijać.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!