Nr 611, kwiecieÅ 2006 - Znak
Nr 611, kwiecieÅ 2006 - Znak
Nr 611, kwiecieÅ 2006 - Znak
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
82<br />
KALONYMOS SZAPIRA<br />
W godzinie zniszczenia Świątyni Bóg zapłakał, mówiąc: „Ach, biada Mi,<br />
cóżem zrobił? Moją Szechinę (Bożą Obecność) sprowadziłem na ziemię, aby<br />
tam zamieszkała ze względu na Izraela, a teraz wycofuję się na Moje wcześniejsze<br />
miejsce, aby być pośmiewiskiem pogan i by urągały Mi stworzenia”. W tejże<br />
chwili pojawił się anioł Metatron i padając na twarz błagał: „Panie Wszechświata,<br />
pozwól, bym ja płakał, tak byś Ty płakać nie musiał”. Bóg odrzekł:<br />
„Jeśli teraz nie pozwolisz Mi płakać, to pójdę sobie w miejsce, do którego nie<br />
wolno ci wchodzić, i tam będę płakał, jak to napisano: »Jeśli tego nie posłuchacie,<br />
moja dusza będzie płakać potajemnie« (mistarim)” (Jr 13, 17).<br />
W midraszu (Tanna Debai Elijahu Rabba 17) czytamy: „Dlaczego<br />
Bóg płacze na osobności? Bo nie przystoi królowi płakać w obecności<br />
swych poddanych”. Gdyby jedyną przyczyną prośby anioła Metatrona<br />
o pozwolenie, by mógł płakać zamiast Boga, było to, że Bogu nie<br />
przystoi płakać publicznie, anioł mógł po prostu odejść sprzed oblicza<br />
Boga, tak by mógł On płakać na osobności. Jednakże w świetle tego,<br />
cośmy powiedzieli wyżej, rzecz można objaśnić następująco. Anioł miał<br />
na myśli to, że zawstydzające jest dla poddanych, iż król w ogóle ma<br />
powód do płaczu. Skoro jednak Jego cierpienie jest poniekąd nieskończone<br />
– tak wielkie, że świat nie potrafi go dostrzec – i skutkiem tego<br />
nie może wejść w świat, więc świat nawet od niego nie zadrży – to<br />
anioł składa swoją propozycję, mówiąc: „Pozwól, bym ja płakał, tak<br />
byś Ty płakać nie musiał”. Anioły są posłańcami Boga, poprzez których<br />
On działa, i dlatego ten anioł chciał, by pozwolono mu płakać<br />
płaczem Boga, tak żeby wprowadzić ten płacz w świat i żeby Bóg poniekąd<br />
sam nie musiał płakać; albowiem świat, usłyszawszy ów płacz<br />
Boga, natychmiast, by tak rzec, eksplodowałby! Jeśliby bodaj odrobina<br />
Bożego cierpienia weszła w świat, wszyscy wrogowie Boga spłonęliby.<br />
Nad Morzem Czerwonym Święty, oby był Błogosławiony, rzekł<br />
do aniołów służebnych: „Dzieło Moich rąk topi się w morzu, a wy<br />
chcecie śpiewać?” (Talmud, Megilla 10b). Teraz zaś, gdy lud żydowski<br />
tonie we krwi, świat istnieje sobie nadal? „Pozwól mi płakać – rzekł<br />
anioł – a wtedy Ty nie będziesz już musiał, bo Twój płacz nie będzie<br />
już potrzebny”.<br />
Podczas niszczenia Świątyni Bóg pragnął pokutować za grzechy<br />
ludu żydowskiego, ale czas ocalenia jeszcze nie był nadszedł. Rzekł<br />
więc do anioła: „Pójdę sobie w miejsce, do którego nie wolno ci<br />
wchodzić, i tam będę płakał”. Teraz cierpienie jest tak wielkie, że