12.11.2014 Views

Nr 611, kwiecień 2006 - Znak

Nr 611, kwiecień 2006 - Znak

Nr 611, kwiecień 2006 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

136<br />

JACEK WOJTYSIAK<br />

książkach, w uszytych przez nas ubraniach, w namalowanych przez<br />

nas obrazach, w zorganizowanych przez nas instytucjach...<br />

Niewielu ma to szczęście, że pozostawione przez nich dzieła zostaną<br />

umieszczone w muzeach i encyklopediach, przechodząc do<br />

historii kultury. Nie ma to jednak większego znaczenia. Liczy się<br />

tylko poczucie przynależności do czegoś od nas trwalszego: do rodu<br />

lub narodu, ulicy lub miasta, małej ojczyzny lub jakiejś tradycji kulturowej...<br />

Gdzieś w nich pozostanie jakaś cząstka mnie. Może niewielka,<br />

może anonimowa, ale jednak cząstka mnie – cząstka wkomponowana<br />

w dzieje ludzkości. To owe dzieje nadają memu życiu sens:<br />

w glebie tych dziejów znajdują się gdzieś moje korzenie, w niej też<br />

odcisną się ślady mojego istnienia. Nie cały umrę.<br />

Kto zrozumie strategię non omnis moriar, nie będzie się dziwił<br />

ludziom, którzy cały swój czas poświęcają własnym dzieciom lub<br />

adoptują dzieci cudze, którzy godzinami ślęczą nad „dziełem życia”<br />

(które być może zobaczą jedynie nieliczni), którzy śpieszą się, by<br />

zdążyć zrealizować swój program społeczny lub którzy – jak warszawscy<br />

powstańcy – przychodzą, by zginąć w nadziei, że dzięki<br />

ich śmierci przetrwa ojczyzna... W strategii non omnis moriar nie<br />

chodzi o epikurejskie, indywidualne szczęście (jak w wypadku carpe<br />

diem), chodzi raczej o znalezienie ponadindywidualnego, ogólnego,<br />

trwałego sensu. Sensu, którego G.W.F. Hegel dopatrywał się<br />

w rozwoju obiektywnego i absolutnego ducha – ducha dziejów wyrażającego<br />

się w instytucjach społecznych i państwowych, w ludzkiej<br />

kulturze, w nauce, sztuce, religii, filozofii... Rzecz jednak w tym,<br />

że rody i państwa, dzieła sztuki i nauki, najlepsze książki i najwznioślejsze<br />

idee też nie są wieczne. Choć żyją dłużej niż każdy z nas, też<br />

umierają. Czasem bardzo prozaicznie lub wręcz przypadkowo. Jak<br />

języki, które giną, gdyż wymiera społeczność, która ich używa i nikt<br />

już się ich nie uczy. Jak stare teorie naukowe, stare filmy i stare<br />

książki, których świetność przeminęła i zapomina się o nich, gdyż<br />

teraz „trącą myszką”. Jak wielkie obrazy, których nie udało się<br />

konserwatorom uratować. Jak małe narody, które zniszczył kataklizm<br />

lub które po prostu wymordowano...<br />

Widzimy, że obie strategie – carpe diem, i non omnis moriar –<br />

zawodzą. Pomimo to codziennie podejmujemy je na nowo. Kieruje

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!