11.07.2015 Views

Nr 474, listopad 1994 - Znak

Nr 474, listopad 1994 - Znak

Nr 474, listopad 1994 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

134 ZDARZENIA - KSU\ZKI - LUDZIB"Bojc; sic; 0 nasz wiek / ponad wiek rozwinic;ty." Drugi tom przynosipodobn,! konstatacjc;: "Gdy zaczyna siC; wieczor gdy zaczyna siC; swit/ dziedziczymy lC;k ktory zostal po umarlych / i w ciszy chmur gdy pas,! siC;nad ziemi'! / przeraia nas zwyczajna di:drownica jak miecz" (Jakii w.ielkiten wiecz6r), zas w debiutanckiej ksi'!Zce jeszcze inaczej zostaj,! zakrdlonegranice negatywnych odczuc: "Moj lC;k nie mniejszy niz Europa / I drzwiplecami odwrocone w lC;ku. / I w lC;ku stojc; odwrocona" (Cisza).trOdlem nieustannych obaw we wczesnej tworczosci Lipskiej jest przedewszystkim historia. LC;k narasta pod wplywem przypomnienia konkretuniedawnych katastrof, ale i plynie ze swiadomosci braku uczestnictwaw tych wydarzeniach; lC;k rosnie zarowno w obliczu rozrniarow spodziewanych(i kreowanych) katastrof, jak i tandety powszechnego i powolnegorozpadu stalych punk tow oparcia jednostki w swiecie. N a przecic;ciu plyn,!­cych z przeszlosci i przyszloSci zagrozen sytuuje siC; podmiot wierszy Lipskiej- obserwator rzeczywistosci, ktorej nie sposob zatrzymac, zautonomizowac,przeksztalcic w samodzieln,! chwilC;, terainiejszosc nie bttrl,!C'!jedynie wypadkow'!dwoch innych czasow. Czy jest wiC(C jakis "sposob" na plynnoscswiata? Na rozpad? Katastrofc;? Czy poszukuje siC; tu usilnie takiego "sposobu"?Wroemy na moment do pierwszego z cytowanych tekstow:•Naoczny swiadekpowszechnej utraty wzrokujestem niespokojnao m6j swiat. Ale onw detonacjach kolor6wbeztroski jak komiksszaleje w lunaparkach. Wybuchaj,! rozgrzanemi~nie kontynent6w. Pion,! lodowce.Ale jeszcze - poezja. Odrobinie poezji udalo si~ zbiec. Co ~dzie z ni'! dalej? Wlasnie: poezja. W najnowszym i najobszerniejszym z dotychczaswydanych wyborow wierszy Ewy Lipskiej odslania siC; przed nami wyrazisciehistoria owej "odrobiny poezji", ktorej "udalo siC; zbiec". Sztuki, ktoraz lc;kiem siC; mierzy, od lC;ku ucieka i w koncu jest tei: akceptacj,! takiegostanu ducha, zgod,! na jego istnienie, prob,! perfekcyjnego opisu. W zbiorzePrzechowalnia ciemnosci z roku 1985 napisze bowiem Lipska - po razkolejny slowo "lc;k" klad~c w tytule - ii: wielokrotnie podejmowane probyuwolnienia siC; skazane S,! na niepowodzenie:Nie pytaj co z nim zrobic.Gdzie go wyprowadzic.Na jakie manowce.Gdzie porzucic. Zgubic.Kiedy za kai.dym razemwraca jak bumerang.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!