11.07.2015 Views

Nr 474, listopad 1994 - Znak

Nr 474, listopad 1994 - Znak

Nr 474, listopad 1994 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

LEKCIA ESEIsr6w95Wprawdzie wielokrotnie w ostatnieh latach usiiowano zakwestionowaespetryfikowane wzorce myslenia, wraeaj~e ku testamentowi pozostawionemuw zbioracb esej6w, ale nie mam zludzen, ii: testament 6w zajmuje juznale:.i:ne sobie miejsce we wsp6lczesnym projekcie kulturowym. Wszakzelekeja mistrzow eseistyki zaezyna bye powoll rozumiana. 0 wzajemnie nasiebie wplywaj~yeh 10kalnoSciaeh, 0 inspiraejach promieniuj~cyeh na inne10kalnoSci swiadezye mog~ iniejatywy kulturowe powstale w ostatniehlatach, co nie bez znaezenia - na pograniczaeh b~dz w przestrzeniaehdawniej uznawanyeh jako "antykulturowe". To zapewne swiadectwo,podkresl~ raz jeszcze, in spiraeji, kt6ra plynie z lektur. przekonanie, :.i:ewarto ponowie gest odzyskania utraeonej wieloSci i r6:.i:norodnoSci kultur,ehoe nie tak, jak dawniej bywalo. Jest dla mnie oezywiste, :.i:e lekejamistrz6w nie powinna polegae na imitowaniu tematow, rozwi~an, kopiowaniustylu mySlenia, ale na wyprowadzaniu starnt~d, z ieh ksi~k,wzorc6w zaadoptowanyeh dla potrzeb wsp6lezesnosci.Vincenz, Stempowski i inni s~zi1i, :.i:e opisuj~ swiat zarnkni~ty. Dlategozarnkn~li go w struktury mitu. Dzisiaj wiemy, :.i:e moze bye inaezej.Podg1~amy, jak potrafili czytae pejza:.i:e, peine znakow zrozumialyeh nietylko dla lokalnyeh spolecznoSci, bo wyrastaj~eyeh z uniwersalnego pniacywilizacyjno--kulturowego. Pisali swoje eseje w czasach, kiedy granicepanstwowe niwelowaly i rozrywaly przestrzenie kulturowe, tworzone przezwieki nawarstwienia r6:.i:nyeh kultur w tym samym pejza:.i:u. Byly to ezasy,kiedy W~gier nie mogl udae si~ na grob matki, ten bowiem znajdowal si~w Siedmiogrodzie, kiedy sami eseiSci. mogli odtwarzae tylko w parni~ciksztaity "Spi~cej kr61ewny-H ueulszczyzny". StempoWski w liScl.e do ZygmuntaHaupta znajdowal w melaneholijnym marzeniu obraz utraconejojczyzny: "zarnykarn cezy, wybierarn sobie jakis dobry plaj i id~ nimw mysli powolutku, zatrzymuj~ si~ na zakosaeh scie:.i:ki, kolo drzew i k~ptrawy, ktore mog~ sobie przypomnie6. Ostatnio z okazji zaburzen nerwowo-m6zgowychposzedlem tak grani~ z Delatyna przez Rokiet~ i Hordj~a:.i: do Kosmackiej Lysiny (...) Kiedy otwieram oezy, znow ezuj~ si~:.i:wawy. Ci~ar lat i k1~sk spada mi z rarnion." Ale niech nas nie zwiedziemelaneholijny ton przypominanej "malej ojczyzny". Ona nie zostala utracona.Niecz~te s~ to wszak:.i:e tony. Nostalgia, wiedzial Stempowski, zabijazdolnosc widzenia spraw, wprowadzaj~ w to miejsce retoryk~ ideologii.Lepiej wi~ "ci~:.i:ar lat i k1~k" przyoblec w formul~ poi:egn ani a, ale niezapomnienia. Nalei:y si~ po:.i:egnae z Kresami w sensie geograficznym, aleDie wolno pozostawi6 "malej ojczyzny". Przeciwnie, myslenie 0 stronachrodzinnyeh nale:.i:y przenieSe nawet na wygnanie, ale w taki spos6b, bymyslenia 0 niemo:.i:noScl. powrotu nie zast~ic formul~ zapomnienia.Arkadillsz BagllljewlkiARKADIUSZ BAGLAJEWSKl, ur. 1962, pracownik Instytutu Filologii PolskiejUMCS w Lublinie, publikowal w"<strong>Znak</strong>u", "Akcencie", "Tw6rczo§ci", "Kulturze"i ,,Kresach", kt6rych jest wsp6lredaktorem, oraz w wydawnictwach naukowych.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!