11.07.2015 Views

Nr 474, listopad 1994 - Znak

Nr 474, listopad 1994 - Znak

Nr 474, listopad 1994 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

LISTY PRZEORA Z TAIzE97po raz pierwszy pomyslalem 0 zostaniu zakonnikiem - chcialem oczywisciewst~pic do wspolnoty z Taize.Inn~ rzecz~, ktora mnie zadziwila u brata Rogera, byla prostotamodlitwy. W LiScie z Pragi czytalem: "Pokorna modlitwa uzdrawia ukryt~ran~ duszy. I zrywa si~ powiew, ktory jui: nie oslabnie ... N asza modlitwa niewymaga ponadludzkich wysilkow. Niczym ciche westchnienie, niczym modlitwadziecka, podtrzymuje nas w czuwaniu." Zobaczylem, ze modlitwa tonie tylko i nie przede wszystkim m6j wysilek - to raczej milosc Ojca, ktorymnie odnajduje i zaprasza do odnajdywania lego Zycia w moim i:yciu.Prostota modlitwy jest u brata Rogera scisle zwi~ana z prostot~ i:yciai szczerosci~. Przeor z Taize wzbudza zaufanie juz od pierwszego spotkania.Tak bardzo potrzeba teraz ludzi przejrzystych, prostych, ktorzypokazywaliby, ze moi:na zaufae innemu cziowiekowi, ze drugi nie musi byedla mnie zagroi:eniem czy rywalem.Balem si~, ze zakon moi:e mnie jakos miszczye czy okaleczye, i:e mozezabie we mnie indywidualnosc i wszelkie ludzkie uczucia. W Regule Taize,zredagowanej przez brata Rogera w 1951 roku, znalazlem takie oto slowa:"Obawiasz si~, zeby wspolna regula nie przytlumila twojej osobowosci,podczas gdy jej zadaniem jest przeciez wyzwolenie ci~ z niepotrzebnychwi~zow, abys lepiej mogl podolae obowi~kom, smielej postwowae w poslugiwaniu."Nie umiem mowie 0 bracie Rogerze bez wspomnienia 0 jego wspolnocie.Potrafil on zaryzykowae bardzo wiele osiedlaj~c si~ w Taize z paromapierwszymi bracmi. I to ich ryzyko wydalo owoc - wspolnot~ b~d~c~swiadectwem, i:e zaufanie i pojednanie mi¢zy ludZmi s~ moi:1iwe, boponad naszymi slabosciami i zranieniami jest Ojciec, ktory ufa namwszystkim bezwarunkowo i pragnie, bysmy Mu zawierzyli swe zycie. Gdypis~ te slowa, staje przede mn~ pytanie, czy ja potrafi~ tak zaufac Temu,ktory mnie posyla, i moim braciom. Cz~sto odpowiedz jest negatywna ...Brat Roger pisze w swym dzienniku: "Kim jestdmy? Gdyby trzeba bylokrotko okreslic nasz~ obecn~ sytuacj~, powiedzielibysmy: jestesmy jakbynagromadzeniem naszych osobistych slabosci, lecz jednoczesnie wspolnot~nawiedzon~ przez Kogos innego niz my sami."Mysl~, ze moje spotkania z bratem Rogerem, zjego pismami i doswiadczeniemduchowym, wplyn~ly na moj wybor, na to, ze stalem si~ dominikaninem.Oczywiscie bylo tatie wiele innych czynnikow, ktore pomogly mizadecydowac 0 mojej drodze. lednak swiadectwo braci z Taize bylo bardzowai:ne - oni pierwsi pokazali mi pi~kno i:ycia we wspolnocie dla Chrystusa,wai:nose zaangaZowania az do smierci, wartose daru z siebie dla innychludzi i dla Boga. Teraz, gdy zyj~ we wspolnocie zakonnej, wid~ bardzowyrainie, jak wiele to ode mnie wymaga. Nie jest to tylko nieustaj~caradosc i bycie "na haju". Ci~gle coraz wyramiej odkrywam moj~ wlasn~slabose, niskie motywacje, cz~sto rani~ moich braci i sam jestem przez nichraniony ... Uc~ si~ odpowiedzialnosci za siebie, za braci, za tych, ktorymmam glosie slowo Boze. Brat Roger nauczyl mnie, bym stale pami~tal

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!